Pierwsza randka przy tygrysach? Historia miłości Hanny i Antoniego Gucwińskich
Hanna i Antoni Gucwińscy, znani jako twórcy i prowadzący niezwykle popularny program TVP „Z kamerą wśród zwierząt”, całe swoje życie poświęcili pracy we wrocławskim ZOO. W ciągu lat swojej działalności wykarmili i wychowali setki zwierząt, traktując je jak członków rodziny. Ich opowieści o czworonogach mogły trwać godzinami. Niestety, na jesieni życia spotkała ich ogromna przykrość – zostali usunięci najpierw z telewizji, a następnie z ogrodu zoologicznego, którym kierowali przez ponad czterdzieści lat.
Hanna Jurczak i Antoni Gucwiński mieli po 24 lata, kiedy latem 1956 roku spotkali się na praktykach studenckich we wrocławskim ZOO. Antoni studiował zootechnikę na krakowskiej Wyższej Szkole Rolniczej, a Hanna na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Od razu przypadli sobie do gustu.
Pierwszą randkę spędzili przy wybiegu dla tygrysów, który szybko stał się ich ulubionym miejscem w ZOO. To właśnie tam, jeszcze przed końcem lata, obiecali sobie, że zrobią wszystko, by wrócić do Wrocławia. Rok później oboje zaczęli pracę w tamtejszym ogrodzie zoologicznym.
Hanna i Antoni Gucwińscy pobrali się w 1962 roku, a cztery lata później powierzono im kierowanie wrocławskim ogrodem zoologicznym, gdzie już wcześniej zamieszkali. Ich służbowe mieszkanie tętniło życiem - pełne było odrzuconych przez matki małpiątek, wymagających opieki lwich maluchów, gadających papug i żółwi.
"W naszym domu różnice między człowiekiem a zwierzęciem do tego stopnia się zatarły, że wcale bym się nie zdziwił, gdyby pewnego dnia mój szympans Bobi zaczął do mnie mówić ludzkim głosem. Pewno bym tego nawet nie zauważył" - żartował Antoni Gucwiński w rozmowie z "Echem Dnia".
"Doznaliśmy w życiu wiele złego od ludzi. Zwierzęta nigdy nas nie zawiodły. Są wierne, czułe i kochające, a my po prostu staramy się odwdzięczyć im za bezinteresowną przyjaźń i miłość" - dodała Hanna.
Hanna i Antoni Gucwińscy uchodzili za wyjątkowo zgodne małżeństwo. Choć zdarzały się między nimi drobne sprzeczki, były to zazwyczaj drobiazgi.
"Nigdy na przykład nie pokłóciliśmy się o pieniądze. Całą naszą kasę trzyma mąż. Czasami nawet nie wiem, ile zarabiam, ale uważam za luksus to, że nie muszę się interesować sprawami finansowymi" - wyznała Hanna Gucwińska w wywiadzie dla "Sukcesu".
"Jestem zaopatrzeniowcem i domowym kasjerem" - potwierdził Antoni, dodając pół żartem, pół serio, że dla jego żony pieniądze mają znaczenie tylko wtedy, gdy je wydaje.
Spędzali ze sobą całe dnie, ale czasami potrzebowali chwili samotności, by, jak to określił Antoni, pobyć sam na sam ze sobą.
"Mamy swoje pokoje, swoje przestrzenie, których pilnie strzeżemy. Są momenty, kiedy człowiek po prostu chce być sam. Czasami widzę, że żona ma pretensje, gdy zamykam się w czterech ścianach własnego gabinetu, ale wiem, że mnie rozumie. Tolerancja dla indywidualnych dziwactw partnera jest w małżeństwie bardzo ważna. My nauczyliśmy się jej już dawno" - opowiadał dyrektor ZOO.
Po kilkudziesięciu latach wspólnego życia, Hanna i Antoni Gucwińscy mówili o sobie jako o dobrych przyjaciołach zakochanych w zwierzętach.
"Czy się kochamy? Miłość jest na początku. Później ważniejsza staje się w małżeństwie przyjaźń. Nie można przecież całe życie być nieprzytomnie zakochanym" - wyznała Hanna Gucwińska na łamach "Sukcesu".
"W małżeństwach, które razem pracują, tak jak my, mąż i żona stają się przede wszystkim partnerami, przyjaciółmi. Nasze życie prywatne zdominowane było zawsze przez pracę. To ona dawała największą satysfakcję, to ona pozwalała przeżyć najwspanialsze momenty obce tym ludziom, którzy działają osobno" - dodał Antoni.
Na początku lat 90. Hanna i Antoni Gucwińscy stali się właścicielami pięknego domu na wrocławskim Biskupinie. Nie potrafili jednak długo mieszkać z dala od zwierząt i szybko wrócili do ZOO. Przez ponad dekadę ich przestronna willa stała pusta. Wprowadzili się do niej dopiero w 2006 roku, gdy zmuszeni byli zrezygnować z kierowania ogrodem zoologicznym.
Już wcześniej, w 2002 roku, TVP zakończyła nadawanie ich programu i zerwała współpracę.
Władze Wrocławia nie uznały za stosowne podziękować Hannie i Antoniemu Gucwińskim za czterdzieści lat pracy w miejskim ogrodzie zoologicznym. Twórcy popularnych programów telewizyjnych "Z kamerą wśród zwierząt" i "Znajomi z ZOO" zostali nagle zwolnieni z pracy i musieli opuścić służbowe mieszkanie. Na szczęście, mieli gdzie się udać - zamieszkali w swoim domu na Biskupinie.
Hanna i Antoni Gucwińscy ani przez moment nie żałowali, że poświęcili swoje życie zwierzętom.
"Los sprawił, że nie poznałam smaku macierzyństwa. Kiedy jednak patrzę na naszych czworonożnych podopiecznych, wydaje mi się, że wiem, jakie to uczucie być matką" - stwierdziła Hanna Gucwińska w wywiadzie dla "Echa Dnia".
Pod koniec życia Gucwińscy wycofali się z życia publicznego. Antoni Gucwiński zmarł nagle 8 grudnia 2021 roku. Hanna przeżyła go o niespełna 2 lata. Odeszła 12 listopada 2023 roku. Państwo Gucwińscy zostali pochowani obok siebie. Spoczywają w Alei Zasłużonych na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
Zobacz też:
Gwiazdy PRL-u nie miały w życiu lekko. Połączyła ich wielka tragedia
Janina odpowiada na zarzuty Tadeusza: "Czy tak zachowuje się mężczyzna z klasą?"
"Na sygnale": Odcinek 582. W końcu to powie. Nie chce by był z nią z litości!