"Milionerzy": Hubert Urbański zdradził sekret programu!

"Milionerzy" to program, który od lat cieszy się sporą popularnością. Widzowie chętnie śledzą zmagania śmiałków, marzących o zgarnięciu fortuny. Kiedy wiedza i szczęście zawodzą, uczestnicy każdego odcinka mają do wykorzystania trzy koła ratunkowe - w tym telefon do przyjaciela. O kulisach realizacji programu i o tym, jak tak naprawdę wygląda wspomniana wcześniej pomoc "przyjaciela" opowiedział w programie "To się kręci" Hubert Urbański. Co takiego zdradził?

"Milionerzy": Popularność

"Milionerzy" to od lat jeden z najpopularniejszych programów rozrywkowych TVN. Teleturniej na antenie stacji zadebiutował w marcu 1999 roku, a obecna edycja jest już 21.! Choć format znikał z ramówki co jakiś czas, ostatecznie na stałe powrócił w 2017 roku. Niezmiennie prowadzącym show jest Hubert Urbański.

Zasady zabawy są proste - by wygrać nagrodę główną - milion złotych - należy poprawnie odpowiedzieć na dwanaście pytań. Do dyspozycji gracz ma trzy koła ratunkowe. Teoretycznie nie ma w tym nic trudnego, sytuacja zmienia się diametralnie, gdy uczestnik siada oko w oko z prowadzącym. Na fotelu bywa różnie, dlatego zbawienne bywają wspomniane wyżej koła: pół na pół, pytanie do publiczności i telefon do przyjaciela. O ostatnim z nich w jednym z wywiadów opowiedział Hubert Urbański.

Reklama

Hubert Urbański o kulisach "Milionerów"

Każdy z widzów dokładnie wie, jak działają dwa pierwsze koła ratunkowe, które nie raz stały się wybawieniem uczestników. Fani produkcji zastanawiają się jednak, w jaki sposób realizowany jest telefon do przyjaciela. Kulisy tego elementu jakiś czas temu zdradził prowadzący.

"Na dużym ekranie wyświetla się logo programu, ale także wyświetla się zdjęcie osoby towarzyszącej, jak dzwonimy do przyjaciela. Jak to jest możliwe? Polega to na tym, że razem z zawodnikiem do studia przyjeżdża również osoba towarzysząca, która ma być pod telefonem, czyli przyjaciel" - mówił w "To się kręci".

Z informacji udzielonych przez Urbańskiego jasno wynika, że przyjaciel przebywa w studio przez cały czas. Istnieje specjalne pomieszczenie dla pomocników.

"Robimy zdjęcie tej osoby i ta pani lub ten pan jest na terenie studia w osobnym pomieszczeniu razem z jednym z naszych pracowników, czeka przy biurku pod telefonem na taką ewentualność, by pomóc" - zdradził Urbański.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Milionerzy | Hubert Urbański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy