Marta Manowska w "Pytaniu na śniadanie"? Zdecydowana odpowiedź gwiazdy "Rolnika"
"Spędzam czas zupełnie poza telewizją, jestem cały czas w terenie, cały czas w trasie, w drodze i to życie mi odpowiada" - mówi Marta Manowska. Niedawno pojawiła się pogłoska, że gospodyni "Rolnika" i "Sanatorium miłości" miałaby dołączyć do grona prowadzących "Pytanie na śniadanie". Co na to dziennikarka?
W TVP wciąż duże zmiany, jedne osoby odchodzą, inne wracają. Pogłoskom nie ma końca, kto zostaje zwolniony, a kogo stacja zamierza zatrzymać. Czy Marta Manowska, prowadząca od lat flagowe programy TVP - "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości" - może czuć się bezpieczna?
Ostatnio pojawiły się spekulacje, dotyczące tego, że dziennikarka być dołączy do ekipy prowadzących "Pytanie na śniadanie"? Co na to gwiazda?
"To jest zupełnie inny format, który w ogóle nie licuje z tymi formatami, które ja prowadzę. Czułam to od samego początku. Przez te 10 lat wypracowałam taki moduł, który jest niezależny, inny i jest mi dobrze w takim wolnościowym podejściu do prowadzenia programu. Spędzam czas zupełnie poza telewizją, jestem cały czas w terenie, cały czas w trasie, w drodze i to życie mi odpowiada (...). W śniadaniówce nie ma miejsca na takie długie rozmowy. Ten format wymaga skakania z tematu na temat" - powiedziała Manowska w rozmowie z "Plejadą".
"Jestem osobą, która nie wydaje oświadczeń, nie dementuje. Czasami mnie to denerwuje, bo wiele z tych rzeczy jest nieprawdą. Nie reaguję, kiedy czytam, że nie mam przyjaciół. Nie reaguję, kiedy czytam, że boję się, że zostanę zwolniona. Nie reaguję, kiedy czytam, że jestem trudna we współpracy, kiedy tak naprawdę od 10 lat mam wspaniałe ekipy, z którymi doskonale się dogaduję. To może boleć, ale wybrałam świadomie taką drogę" - dodała dziennikarka.
Marta Manowska jest gospodynią programu "Sanatorium miłości". Na kolejną edycję czekają fani produkcji. Choć emisja zapowiadana był na styczeń, wciąż widzowie TVP nie mogą oglądać przygód seniorów.
Jak się okazuje, ten sezon programu ma ruszyć dopiero na początku marca. To spora zmiana - poprzednie edycje zawsze rozpoczynały się bowiem w styczniu, a kończyły właśnie w marcu. Jakie są przyczyny takiej decyzji, nie wiadomo.