Mariusz Walter nie żyje. Pogrzeb będzie miał charakter prywatny
Mariusz Walter, współtwórca grupy ITI i TVN, zostanie pochowany w środę 21 grudnia na cmentarzu parafii św. Anny na warszawskim Wilanowie. Zgodnie z życzeniem rodziny, ceremonia będzie miała charakter prywatny.
Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się w środę o godz. 11.00 w kościele św. Anny w Warszawie. Jak donosi portal Wirtualnemedia.pl, w uroczystości udział wezmą jedynie najbliżsi i przyjaciele aktora.
Rodzina zmarłego poprosiła również, by uczestnicy pogrzebu pieniądze, które planowali przeznaczyć na wieńce pogrzebowe, przekazali Fundacji TVN.
Mariusz Walter zmarł we wtorek, 13 grudnia. Informację o jego śmierci na antenie TVN24 jako pierwsza podała Monika Olejnik.
Walter urodził się we Lwowie 4 stycznia 1937 r. Swoją karierę w mediach rozpoczął już na studiach na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, w studenckim radiowęźle. Nie wszyscy wiedzą, że przygodę z telewizją Walter zaczynał w latach 60. od pracy w TVP.
Karierę w telewizji Mariusz Walter rozpoczynał realizując filmy dokumentalne. W "Powrocie Eurydyki" (1969) udokumentował sceniczny come back Anny German, w "Grze o wszystko" (1970) przyjrzał się Śląskowi w dniu meczu między Górnikiem Zabrze i AS Roma. Jest też autorem telewizyjnego filmu "Prawo Archimedesa" (1977) opowiadającym o mężczyźnie, który bierze udział w maratonie pływackim na trasie Hel - Gdynia.
W latach 70. Walter stał się jednym z najbardziej znanych dziennikarzy i producentów telewizyjnych. Był pomysłodawcą cyklicznej audycji TVP "Studio 2".
W 2002 roku otrzymał statuetkę "Gwiazda Telewizji Polskiej" wręczoną z okazji 50-lecia TVP "za nowatorskie programy telewizyjne, stworzenie nowej jakości w rozrywce i publicystyce telewizyjnej". Wcześniej, w 1996 roku, Walter został uhonorowany statuetką SuperWiktora.
Od ponad 40 lat Mariusz Walter pozostawał w związku małżeńskim z Bożeną Walter- znaną w czasach PRL spikerką telewizyjną. "Wszyscy się zastanawiali, jak 'Grubemu', bo wtedy tak nazywaliśmy Mariusza, udało się poderwać piękną Bożenkę" - wspominał po latach Tadeusz Sznuk, gospodarz "Studia 2" i teleturnieju "Jeden z dziesięciu".