Małgorzata Tomaszewska była skazana na zostanie... mistrzynią paletki. Oszukała geny?

Mało kto pamięta, że Małgorzata Tomaszewska, która jeszcze kilka miesięcy temu należała do grona najbardziej lubianych gwiazd TVP, dokładnie 10 lat temu została... pogodynką Polsatu. Właśnie od prezentowania prognoz pogody rozpoczęła się jej kariera medialna. Córka słynnego piłkarza i znanej pingpongistki początkowo chciała pójść w ślady rodziców i babci – wielokrotnej złotej medalistki Mistrzostw Polski w tenisie stołowym.

Małgorzata Tomaszewska żartuje, że bardzo długo nie rozumiała, dlaczego podczas szkolnych meczów piłki nożnej zawsze stawiano ją w bramce. 

"Nie zdawałam sobie sprawy, kim tak naprawdę jest mój tata" - wspominała w rozmowie z "Galą" córka jednego z najlepszych w historii polskiego futbolu bramkarza - człowieka, który w 1973 roku, grając na Wembley z orzełkiem na piersi, "zatrzymał Anglię". 

Reklama

Po ojcu, Janie Tomaszewskim, prezenterka odziedziczyła wiele cech. Jest, jak on, otwarta na innych ludzi, szczera, wrażliwa, ale przede wszystkim obowiązkowa

"Zawsze świetnie przygotowana do pracy, profesjonalistka" - chwalił ją ojciec na łamach "Przeglądu Sportowego". 

"W domu uczyliśmy Gosię, że jak już coś robi, niech robi to dobrze. W sporcie i w dziennikarstwie liczą się umiejętności. Nikt nam niczego nie załatwi, nie poda na tacy. Trzeba mieć talent i ciężko pracować" - dodał. 

Małgorzata Tomaszewska: Marzyła, by - jak mama i babcia - zostać mistrzynią ping-ponga

Była prowadząca "Pytania na śniadanie" przyznaje, że po każdym programie, każdym swoim występie przed kamerą, dzwoni do taty. 

"Bo on zawsze mnie ogląda i zawsze chwali. Jeśli działaby mi się krzywda, on wyważy każde drzwi, by mnie ratować. Wiem, że zrobiłby dla mnie wszystko" - wyznała "Gali". 

W mamie Małgorzata też ma wielkie wsparcie. Żałuje, że mieszkają tysiące kilometrów od siebie. Katarzyna Calińska-Tomaszewska - była mistrzyni Polski w tenisie stołowym - od lat mieszka w Dubaju, gdzie w 2011 r., dekadę po rozstaniu z ojcem Małgosi, po raz drugi wyszła za mąż. 

"Miałam 11 lat, gdy przeprowadziłyśmy się z mamą z Łodzi do Warszawy, ale tata nadal był obecny w moim życiu" - wspomina eksgwiazda TVP, dodając, że była typową "córeczką tatusia", choć marzyła, żeby... być jak mama i przez pewien czas trenowała nawet tenis stołowy. 

"Genów nie da się oszukać" - żartowała w cytowanym już wywiadzie, przypominając przy okazji, że nie tylko mama, ale też babcia - Danuta Szmidt-Calińska - była znakomitą pingpongistką: 67-krotną medalistką mistrzostw Polski.   

Małgorzata ukończyła liceum sportowe, ale po maturze zdecydowała się na studiowanie psychologii. Dopiero jednak gdy zaczęła pracę w telewizji, poczuła, że to właśnie jest spełnieniem jej zawodowych marzeń. Dziś żartuje, że jednak oszukała geny. 

Małgorzata Tomaszewska: Pozwalali jej uczyć się tylko tego, co ją interesowało

Rodzice Małgorzaty Tomaszewskiej poznali się w 1985 roku. Jan był już wtedy na piłkarskiej emeryturze, Katarzyna właśnie zdobyła swój pierwszy medal. 

"Razem studiowaliśmy w warszawskiej AWF, Janek podszedł do mnie i pogratulował tytułu. I tak to się zaczęło" - opowiadała pingpongistka w jednym z wywiadów. 

Pobrali się trzy lata później, a niespełna rok po ślubie na świat przyszła Gosia. Dlaczego im nie wyszło? 

"Miałem za sobą karierę zawodniczą, ale cały czas gdzieś wyjeżdżałem, coś załatwiałem. Ciągle mnie nie było" - wyznał Jan Tomaszewski w "Wywiadowcach.pl", dodając, że również z tego powodu rozpadły się dwa jego poprzednie związki. 

Przez dom państwa Tomaszewskich przewijało się mnóstwo znanych osób. Małgorzata doskonale pamięta, że gdy rodzice mieli gości, pozwalali jej uczestniczyć w rozmowach. Dzięki temu nigdy nie miała problemów w nawiązywaniu kontaktów, umiała zadawać pytania i, co ważniejsze, słuchać odpowiedzi. Nigdy przy tym nie odczuwała presji bycia prymuską, bo rodzice nie kontrolowali jej wyników w nauce. 

"Dawali mi dużo swobody. Tata powtarzał, że powinnam się uczyć tego, co mnie interesuje, rozwijać pasje, które zaprocentują w przyszłości" - powiedziała "Gali". 

Małgorzata Tomaszewska: Rodzina jest dla niej wszystkim

Małgorzata, kiedy tylko ma trochę wolnego czasu, leci do mamy do Dubaju. Katarzyna Calińska-Tomaszewska zawsze podejmuje ją z otwartymi ramionami, bardzo żałuje, że nie może jej - i wnucząt - gościć tak często, jak chciałaby. 

"Rodzina nie jest tylko czymś ważnym. Ona jest wszystkim" - napisała prezenterka pod jedną z rodzinnych fotografii.  

Zobacz też: Jeden z największych hitów Netfliksa powraca z nowym sezonem. To będzie finał

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Tomaszewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy