Leslie Jordan nie żyje. Popularny aktor miał 67 lat

Aktor i piosenkarz Leslie Jordan, znany telewizyjnej widowni z ról w sitcomie "Will & Grace" oraz serialowej antologii “American Horror Story”, zmarł w wieku 67 lat.

Jak informuje portal Variety, Jordan wjechał autem w poniedziałek w budynek przy bulwarze Cahuenga w Hollywood. Według wstępnych informacji przyczyną kolizji był nagły wypadek medyczny.

"Świat będzie zdecydowanie bardziej mrocznym miejscem bez miłości i światła Lesliego Jordana" - powiedział agent aktora, David Shaul.

"Nie tylko był niezwykłym talentem, z którym współpraca była wielką radością, lecz także dostarczał narodowi rodzaj emocjonalnego sanktuarium w najtrudniejszych czasach. Tam, gdzie brakowało mu wzrostu, nadrabiał hojnością i geniuszem - jako syn, brat, artysta, komik, partner oraz istota ludzka" - dodał Shaul. 

Reklama

Leslie Jordan: Gwiazda sitcomów i Instagrama

Największą popularność przyniosły Jordanowi telewizyjne produkcje: sitcomy "John, Georgie i cała reszta" (1993-95) oraz "Will & Grace" (2001-2006 i 2017-2020). Aktor był także gwiazdą serialowej antologii "American Horror Story", pojawiając się w szeregu ról.

W 2020 roku, w trakcie pandemii koronawirusa, Jordan stał się fenomenem mediów społecznościowych, kiedy publikowane przez niego zabawne filmiki na Instagramie przyciągnęły blisko 6 milionów obserwujących.

W 2021 roku Jordan wydał album z piosenkami gospel "Company Comin'". Pojawił się też gościnnie w popularnym programie "The Masked Singer", w którym zaśpiewał piosenkę "This Little Light of Mine".

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy