Lara Gessler: Magiczne święta u Gesslerów. "Mam wysoko postawioną poprzeczkę"
Jak wyglądają święta Bożego Narodzenia w rodzinie najpopularniejszych restauratorek w Polsce? Lara Gessler w ostatnim wywiadzie podzieliła się szczegółami i zdradziła, jakie słodkości przygotowuje na świąteczny stół. "Boże Narodzenie to magiczne święta" - przyznaje.
Lara Gessler, podobnie jak jej mama, Magda Gessler, jest restauratorką i autorką książek kucharskich. Spełnia się także jako cukierniczka. Prywatnie od dłuższego czasu tworzy szczęśliwy związek z Piotrem Szelągiem. Trzy lata temu para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko - córkę Nenę. Tuż przed narodzinami pociechy restauratorka i prawnik wzięli skromny ślub. W marcu 2022 roku Lara ogłosiła, że po raz drugi jest w ciąży. We wrześniu 32-latka urodziła zdrowego synka.
Co jest twoim ulubionym świątecznym smakiem z dzieciństwa?
Lara Gessler: - Zdecydowanie karp faszerowany w galarecie, na pół słodko - do farszu dodaje się chałkę, płatki migdałowe, rodzynki. To smak, który najbardziej kojarzy mi się z domem. Jeszcze go sama nie przyrządzam. To rodzaj świętości, której na razie nie tykam. Wolę, kiedy robi to starsze pokolenie. Karpia w galarecie na święta wyczarowuje więc mama. Wcześniej fantastycznie przyrządzał go również tata. Dopóki nie umiem jeszcze tego karpia zrobić, wciąż czuję się dzieckiem.
Magia świąt działa!
- Boże Narodzenie to magiczne święta. O tę magię chcemy dbać jeszcze bardziej mając dzieci. Magia jest podwójna, bo dzięki temu, że na święta przywołujemy tradycyjne smaki z dzieciństwa, pozwala nam to na nowo poczuć się dziećmi. W święta wszyscy stają się dziećmi! Każdy przenosi się do swojego domu rodzinnego. To przyjemne złudzenie dzieciństwa.
Jak w tym roku zapowiadają się święta u Gesslerów?
- Na pewno rodzinnie. Wszyscy zgromadzimy się przy jednym stole. Były co prawda wcześniej różne pomysły wyjazdowe, ale nie dojdą do skutku. Ktoś musiałby wtedy i tak zostać, a taki scenariusz nie wchodził w grę. Chcemy wspólnie celebrować ten świąteczny czas.
Czy twoje dzieci, Nena i Bernard, mają jakieś oczekiwania co do prezentów, czekają na Świętego Mikołaja?
- Jeszcze nie, potrzeby konsumpcyjne są im na razie obce, a koncepcja prezentów dość abstrakcyjna. Dużo ważniejsza jest piękna choinka i świąteczna atmosfera. Już sobie rozpisuję, co trzeba zdobić w domu, żeby wyglądał odświętnie. Bardzo przyjemnie jest dbać o świąteczny wystrój domu i o magię świat.
Przeżywanie świąt zmieniło się odkąd zostałaś mamą?
- Tak, kiedy masz dzieci, wszystko się zmienia. Kiedy wyfruwasz z rodzinnego gniazda na swoje i tak chcesz do niego wracać na święta. Nowe mieszkanie, po wybiciu się na niepodległość, nie musi być aż tak świąteczne, bo nie stało się jeszcze domem rodzinnym. Potem, kiedy łączymy się w pary, zaczynamy mieć potrzebę, aby budować świąteczną atmosferę i tchnąć ducha świąt w nasze cztery kąty. Dopiero jednak gdy na świecie pojawiają się dzieci, czujemy jak nasz dom staje się domem rodzinnym. I chcemy, żeby był tak samo magiczny jak nasz dom rodzinny. A ja mam wysoko postawioną poprzeczkę.
Wiadomo, same artystyczne dusze i doskonali kucharze. Co przygotowuje na święta twój brat Tadeusz?
- Często przynosi wegańskie wersje śledzi. Ostatnio zrobił wspaniały kulebiak faszerowany kapustą włoską z grzybami. Wszystko zależy od inwencji, a ona się zmienia.
Ty jesteś specjalistką od słodkości. Co upieczesz na święta?
- Na pewno będę piekła sernik, mam w planach babę drożdżową, pewnie zrobię też kutię, którą wprowadziłam do naszego wigilijnego menu. Wszyscy ją bardzo lubimy.
Przy takich mistrzach kulinarnych jak ty, mama i brat, inni chyba nie mają nawet odwagi ugotować coś na święta?
- Czasem się zdarza. Teściowa Tadeusza na przykład wspaniale gotuje i Tadek bardzo chwali jej kuchnię. Z każdym rokiem nasze święta się rozszerzają, nie tylko za sprawą kolejnego pokolenia, ale i różnych mariaży. Każdy ma swój wkład.
Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz / AKPA
Czytaj więcej: Lara Gessler zmieniła imię. W jej dowodzie przez lata widniało zupełnie inne