Julia Chatys: Marzy mi się wieka rola

Julia Chatys jest aktorką filmową, serialową i dubbingową, znaną przede wszystkim z roli Kasi Berg w serialu "Na Wspólnej". Skończyła studia aktorskie, a oprócz tego rozpoczęła także karierę muzyczno-wokalną.

Od wielu lat wcielasz się w postać Kasi Berg w serialu "Na Wspólnej". Co obecnie dzieje się u twojej bohaterki?

Julia Chatys: - Faktycznie, mija już 11. lat odkąd jestem w "Na Wspólnej". Co dalej z Kasią? Szczerze przyznam, że sama nie wiem. Wciąż jest z Darkiem, ale nie mam pojęcia, w którą stronę to pójdzie. Ja również jestem ciekawa, czy Darek wróci do bycia złym chłopcem i przestanie być potulny. A może teraz to Kasia pokaże, co potrafi i skrywa. Snuję tylko domysły, w którą stronę pójdzie nasz związek. Zarówno my, jak i produkcja chcemy, aby wątek Kasi i Darka wciąż był wciągający i zaskakujący.

Reklama

Julia Chatys: Od 11 lat w "Na Wspólnej"

Po jedenastu latach twoja bohaterka z pewnością bardzo się zmieniła?

- Zdecydowanie! Kasia początkowo była buntowniczką. Nie podobało jej się to, co się dzieje wokół niej. Wiele sytuacji było dla niej bardzo trudnych. Przeprowadzka z ojcem i braćmi do Warszawy, nowi ludzie i otoczenie. Na samym początku nieustannie miewała nastoletnie humory i była dość zamkniętą osobą. Dziś widzowie oglądają Kasię w zupełnie nowej odsłonie. Zawsze uśmiechnięta, kochająca, wrażliwą i gotową zdobywać świat. Jest wyjątkowo ambitna. Skończyła studia, ma wiele talentów - rysuje, maluje, projektuje ubrania i wnętrza. Kasia jest bardzo dobrym, ułożonym człowiekiem. Jest dojrzała i nie podejmuje pochopnych decyzji. To twarda dziewczyna.

Co będziesz najlepiej wspominać przez te lata spędzone na planie "Na Wspólnej"?

- Najlepsze są momenty, kiedy poznaje się kogoś nowego i ma się do czynienia z zupełnie nowymi bohaterami. Na przykład zdjęcia do czołówki. Wtedy mamy możliwość poznać całą obsadę. Nasze wątki rzadko się przeplatają z różnymi bohaterami, a na planie zazwyczaj się mijamy. Mogę sprzedać hiper news - 29 sierpnia, w poniedziałek, premiera nowej czołówki! Nie mogę się doczekać, co widzowie na to powiedzą! Sama jestem mega podekscytowana! A styczeń będzie kolejnym świętem - 20-lecie naszego serialu! Będzie czad!

- Najcięższy moment w życiu mojej bohaterki, który wymagał ode mnie dużo skupienia, intymności, mojej odwagi i obnażenia się, był z pewnością wątkiem, gdy Kasia została ofiarą gwałtu. Było to dla mnie wyzwanie i niezwykłe doświadczenie. Miałam też wspaniałego partnera, Daniela Salmana, który dawał mi poczucie komfortu i wspierał mnie przy tak ciężkich scenach.

Gdybyś spotkała na swojej drodze serialową Kasię, mogłabyś się z nią zaprzyjaźnić?

- Myślę, że tak. Kasia jest taką osobą, która zawsze służy dobrą radą. Znana jest z tego, że dużo myśli, zastanawia się nad rozwiązywaniem problemów, a nie tworzeniem ich. Sądzę, że takie osoby są bardzo potrzebne w życiu - które mają Ci podpowiedzieć, czy iść w lewo, w prawo, czy w ogóle się zatrzymać. Poza tym jest bardzo ciepłą, sympatyczną i miłą dziewczyną, która zawsze ma swoje zdanie i się go trzyma.

Julia Chatys: W szkole byłam szykanowana

Karierę aktorską zaczęłaś jako mała dziewczynka. Czy w szkole spotykałaś się z docinkami ze strony kolegów?

- Od dziecka spotykam się z szykanowaniem przez rówieśników. Cały okres podstawówki i gimnazjum to była walka o przetrwanie. Nie miałam problemów z nauką, co jeszcze bardziej to potęgowało, bo większość osób myślała, że nauczyciele mnie faworyzują. Myślę, że ten hard, który złapałam przez cały okres mojej kariery, bardzo mnie wzmocnił i już żadne nieprzyjemne komentarze na mnie nie działają. Wręcz przeciwnie, wywołują u mnie zapalnik, żeby walczyć, a nie się chować.

Jaką radę dałabyś osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z aktorstwem?

- Przede wszystkim, żeby dążyli do wyznaczonych celów. Już jako małe dziecko wiedziałam, że aktorstwo to jest to, co chcę robić. Kolejną radą jest to, aby uzbroić się w cierpliwość. Życie aktora potrafi zmienić się z dnia na dzień. Czasem wystarczy jeden telefon, aby kariera nabrała tempa.

A ty, który moment uważasz za najbardziej przełomowy w karierze?

- Zdecydowanie studia w szkole aktorskiej w Łodzi. To bardzo ważny etap w moim życiu prywatnym i zawodowym. Wtedy wszystko się zatrzymało. Byłam zablokowana na pierwszy rok studiów. Nie mogłam grać. Dopiero po roku nauki i dobrych wynikach mogłam chociaż trzy razy w miesiącu pojechać do Warszawy i zaczerpnąć filmowego powietrza. Poza tym od początku miałam przeświadczenie, że nikt na świecie mnie nie rozumie, aż nagle poszłam do szkoły i poznałam osoby, które mają zupełnie tak samo. Ciężko było mi zapomnieć, co już robiłam, ale musiałam stać się tabula rasa, wziąć wdech i zacząć od początku. Byłam wściekła, ale dziś widzę, jak wiele się nauczyłam i zyskałam podczas studiów, bardzo przydał mi się ten zimny prysznic.

Julia Chatys: Przestałam bać się śpiewać

Jakiś czas temu zdecydowałaś się także na tworzenie muzyki. Co muzyka wnosi w twoje życie?

- W moim przypadku temat muzyki jest zupełnie przypadkowy. To była zbitka dziwnych, zupełnie nieoczekiwanych wydarzeń. Zawsze powtarzano mi, że nie potrafię śpiewać. Przy produkcji Disney Channel "Do dzwonka" musieliśmy wykazać się umiejętnościami zarówno aktorskimi, jak i wokalnymi. Nagraliśmy płytę, a kiedy wyszła, załamałam się, bo widziałam, że nie powinnam śpiewać. Minęło parę lat, zanim ponownie wróciłam do śpiewu, ale sytuacja tego wymagała. Na egzaminach do szkoły aktorskiej musiałam zaśpiewać piosenkę aktorską i ludową. Wtedy poszło mi w miarę dobrze, choć stres był ogromny. Po masie egzaminów aktorskich dostałam się na uczelnię w Łodzi. Właśnie tam, dzięki pomocy profesorów, udało mi się wydobyć z mojego głosu to, co najlepsze. Oni sprawili, że uwierzyłam, otworzyłam się i przede wszystkim przestałam bać się śpiewać.

Zdecydowałaś się nawet na wydanie swojego solowego albumu.

- Tak, płyta jest już gotowa od roku! Początkowo było na niej 13 utworów, a teraz jest ich 10. Trochę musiało się wydarzyć w moim życiu, żebym wróciła ponownie do tych kawałków. Jest to wycinek z mojego życia i szczerze przyznam, że materiał nie jest łatwy. Jeszcze nie znam konkretnych dat, kiedy można spodziewać się premiery singli i klipów, ale mam wiele pomysłów, jestem w gotowości do działania i być może z początkiem nowego roku zacznę się dzielić szczegółami.

Jakie masz marzenia zawodowe?

- Marzy mi się wielka rola, która odmieniłaby moje życie zawodowe i prywatne. Taka, w której mogłabym pokazać się od najbardziej kruchej i brzydkiej strony, czyli takie spektrum wszystkich barw i umiejętności, które mam i które czekają, aż je ktoś podpali.

Aleksandra Wojtanek 

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Na Wspólnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy