Jej śmiech zna cała Polska. Katarzyna Pakosińska kończy 50 lat!

Burza ciemnych włosów, radosne oczy i ten perlisty śmiech, który rozpoznaje chyba każdy Polak. Katarzyna Pakosińska jest jedną z najpopularniejszych, a na pewno najbardziej charakterystycznych, gwiazd polskiego kabaretu. Aktorka zachwyca poczuciem humoru oraz dystansem do siebie. Jednak w jej życiu nie brakowało gorszych chwil. 9 kwietnia będzie świętować swoje 50. urodziny.

Od polonistki do gwiazdy kabaretu

"Tysiąc razy od ćwierć wieku starałam się zmienić swój zawód na bardziej poważny, ale po tylu latach zdaję sobie sprawę z tegi, że zajmując się poczuciem humoru i śmiechem, zajmuję się czymś najpoważniejszym na świecie" - mówiła w rozmowie z Newserią Lifestyle. Katarzyna Pakosińska z wykształcenia jest polonistką, karierę zawodową zrobiła jednak jako dziennikarka i artystka kabaretowa. Na studiach polonistycznych zaraziła się bakcylem... rozśmieszania publiczności. Razem z czterema kolegami stworzyła Kabaret Moralnego Niepokoju. Powstał on w 1996 roku i jeszcze w tym samym zdobył Grand Prix na XII Przeglądzie Kabaretów PaKa '96 w Krakowie. Z czasem stał się najpopularniejszym, najbardziej rozpoznawalnym kabaretem w Polsce.

Reklama

W swojej książce wyznała, że na początku kariery, przed jednym z występów, dała się namówić gospodarzom imprezy na skosztowanie pewnej tajemniczej lemoniady.... i się upiła. Był upalny sierpniowy dzień, w samo południe zespół miał zagrać dla rolników. Jeden z organizatorów zaproponował młodym kabareciarzom coś na ochłodę. "Wypicie pierwszej szklanki było błędem. W moim przypadku znacznie osłabiło moją czujność przed trzecią, czwartą... Ale ten upał potworny! Wypiłam. Punktualnie, gdy zegar na wieży wybija południe, wchodzę na scenę w czarnej aksamitnej sukni i zaczynam recytować Tuwima" - wspominała w książce Pakosińska. 

Wzmocniona lemoniada spowodowała, że artystka zaczęła chwiać się na szpilkach. Jeden z widzów miał wtedy gwizdnąć na Pakosińską, czego nie mogła mu darować. ""'No jak ja ci pizgnę!' - krzyknęłam naprawdę zirytowana w stronę gwiżdżącego, który zabrał mi puentę. A to największa zbrodnia w kabarecie" - wspominała. Nie dokończyła już swojej poezji. Artystka szybko została przez kogoś ściągnięta za sceny, ekipa czym prędzej wsiadła do swojego minibusa i z piskiem opon ruszyła do Warszawy. W drodze powrotnej koledzy z zespołu uświadomili jej, jak ogromną wpadkę zaliczyła. Była bowiem przekonana, że zamiast "pizgnę" powiedziała "gwizdnę". 

Katarzyna Pakosińska: Występ zakończył się skandalem! Co się stało?

Niespodziewane odejście z KMN

Po 15 latach Kabaret Moralnego Niepokoju "ogłosił odejście" aktorki. Sama gwiazda miała być zaskoczona taką decyzją. Przyjęła ją jednak ze spokojem i... optymizmem. "Moje optymistyczne podejście do życia wynika z... pesymizmu. Zawsze mam świadomość, że może być gorzej i trzeba się cieszyć tym, co się ma i jutrem, które można tak wykreować, że przyniesie miłą niespodziankę" - przyznała. W rozmowie z "SuperTV" przyznała, że jest rozczarowana postawą swoich byłych kolegów z zespołu, ale nie chciała zbytnio komentować tej sytuacji. 

Na brak nowych propozycji Katarzyna Pakosińska nie mogła narzekać. Rozwijała się bowiem nie tylko w kabarecie, ale również w aktorstwie. Zadebiutowała w 1999 roku w teatrze rolą w spektaklu "Gra o Manon" wg A. F. Prevosta w reżyserii Wojciecha Siemiona w Teatrze Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie. Pojawiała się również gościnnie w serialach "Boża podszewka", "Badziewiakowie", "Niania", "Hotel 52" (na zdjęciu z Katarzyną Kwiatkowską) oraz w rolach drugoplanowych w filmach "Deborah" (Ryszard Brylski, 1995), "Łóżko Wierszynina" (Andrzej Domalik, 1997) i "Dr Jekyll i Mr Hyde wg Wytwórni A'YoY" (Jarosław Stypa, Władysław Sikora, 1999).

W 2011 roku Pakosińska wzięła udział w 13. edycji "Tańca z Gwiazdami". Artystka wystąpiła w parze ze Stefano Terrazzino. "Taniec jest dla mnie możliwością wyjścia poza strefę kabaretową. Do tej pory byłam kojarzona z uśmiechem, żartem, a moja kobiecość i seksualność nie były eksponowane. Teraz mam okazję wydobyć to z siebie i pobyć na scenie w całkiem innym wcieleniu" - mówiła przed tanecznym debiutem. 

Katarzyna Pakosińska: Zajmowanie się poczuciem humoru jest czymś najpoważniejszym na świecie

Słoneczna dziewczyna z deszczowego kraju

Pakosińska jest wielką miłośniczką kultury gruzińskiej. Zrealizowała telewizyjny dokument "Tańcząca z Gruzją", napisała również książkę "Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska". Również w Gruzji znalazła swoją wielką miłość. Historia związku Pierwszej Damy Polskiego Kabaretu i gruzińskiego inżyniera to gotowy scenariusz na pełną nieoczekiwanych zwrotów komedię romantyczną. Irakli Basilashvili prowadził własną firmę turystyczną w Gruzji, gdy pewnego dnia - latem 2016 roku - zadzwonił do niego znajomy i poprosił o pomoc w transporcie turystów z Polski z lotniska do hotelu, a potem o pokazanie im najważniejszych zabytków w Tbilisi.

"Koledze zepsuł się samochód, a ja miałem akurat wolne, więc siadłem za kierownicą, pojechałem i wkrótce zobaczyłem we wstecznym lusterku najbardziej zielone oczy świata, które śmiały się do mnie" - opowiadał w wywiadzie, wspominając swe pierwsze spotkanie z Katarzyną Pakosińską. Irakli od razu stracił dla niej głowę. Podczas pierwszego postoju Irakli zostawił grupę na parkingu, a sam pobiegł na pobliską łąkę i zaczął zbierać kwiaty. Gdy wrócił, stanął przed Katarzyną i bez słowa wręczył jej bukiet. "Nie wiedział, kim jestem ani czym się zajmuję. Mówi, że zakochał się w słonecznej dziewczynie z deszczowego kraju" - zdradziła w wywiadzie.

Kiedy wreszcie przystojny Gruzin dowiózł polskich turystów do hotelu, Katarzyna Pakosińska nagle źle się poczuła. Widział, że dzieje się coś złego, więc gdy nie zeszła na obiad, pobiegł do jej pokoju. "Podano mi niewłaściwe leki, sparaliżowało mnie, nie mogłam chodzić, mówić... Irakli wyważył drzwi i zaczął mnie reanimować. Gdyby nie jego interwencja, stanęłoby mi serce" - twierdzi aktorka. Jeszcze tego samego dnia nowy znajomy zaproponował Katarzynie spacer po Tbilisi, a ona poczuła, że winna jest mu te kilka godzin sam na sam za uratowanie życia. Spodziewała się, że Gruzin podczas romantycznej kolacji zrobi kolejny krok, ale srodze się zawiodła.

Dopiero kilka dni później Katarzyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Wyraźnie dała Irakliemu do zrozumienia, że nie jest jej obojętny. Po prostu pocałowała go. "Chyba właśnie w tym momencie się we mnie zakochał na amen" - wspomina była gwiazda Kabaretu Moralnego Niepokoju. Sześć miesięcy po pierwszym spotkaniu, podczas kolejnej wizyty Kasi w Gruzji - 2 stycznia 2017 roku, czyli w gruzińskie Święto Przeznaczenia - Irakli oświadczył się ukochanej w obecności swoich dzieci oraz jej córki. Majka, widząc, że jej mama nie reaguje na pytanie wpatrzonego w nią jak w obrazek mężczyzny, szturchnęła ją delikatnie i szepnęła: "Odpowiedz... tak"

Katarzyna Pakosińska twierdzi, że Irakli był jej przeznaczony. Dopiero dzięki niemu dowiedziała się, co to znaczy naprawdę kochać. Pierwsze małżeństwo - z plastykiem Tomaszem - zawarła... z przyjaźni. Do dziś mają dobre relacje i razem dbają, by Mai, ich córce, niczego nie brakowało. "Z Irakli było inaczej. To po prostu miłość! Od początku wiedziałam, że jest mężczyzną stworzonym dla mnie" - mówiła i przyznała, że przez pierwszy rok małżeństwa matkowała swojemu gruzińskiemu księciu, jak zaczęła nazywać męża po tym, gdy jeden z portali plotkarskich ogłosił, że wżeniła się w rodzinę książęcą.

Katarzyna Pakosińska długo czekała na prawdziwą miłość!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Pakosińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy