Jej kariera się rozwija! Z głośnego serialu wprost na parkiet "Tańca z Gwiazdami"
Zagrała w filmach "Ukryta sieć", "Biała odwaga" i "Napad", ale to dzięki roli w serialu "Profilerka" zyskała popularność. Kontynuacja produkcji, "Profilerka. Jastrë", zadebiutuje 6 września w TVP1. Również we wrześniu zobaczymy ją w Polsacie w programie "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". "Nie wiem, czy to był dobry pomysł. Czas pokaże. Jestem otwarta na nowe wyzwania" - wyznała Wiktoria Gorodeckaja.
Wiktoria Gorodeckaja to polska aktorka teatralna, telewizyjna i filmowa pochodzenia litewsko-rosyjskiego. Urodziła się na Litwie, po maturze przyjechała do Warszawy, gdzie ukończyła warszawską Akademię Teatralną. Zaraz po studiach otrzymała angaż do Teatru Narodowego. Laureatka wielu nagród teatralnych za wybitne kreacje aktorskie, m.in. Feliksa Warszawskiego za rolę w spektaklu "Królowa Margot".
Ostatnio coraz częściej gra w filmach (m.in. "Biała odwaga", "Minghun" i "Napad"). W serialu "Profilerka" (TVP) wcieliła się w tytułową rolę profilerki. 6 września w TVP1 zadebiutuje druga seria tej produkcji - "Profilerka. Jastrë". Jesienią zobaczymy ją w Polsacie w 17. edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Mieszka w Warszawie, jest mamą Rity i Niny.
Wiktoria Gorodeckaja zagrała w filmach "Ukryta sieć", "Biała odwaga" i "Napad", ale to dzięki roli w serialu "Profilerka" zyskała popularność.
"Na pewno zauważyłam, że dzięki 'Profilerce' jestem zapraszana na castingi do głównych ról. To trochę tak działa, że udowodniłam, że jestem w stanie udźwignąć takie duże zadanie aktorskie i teraz reżyserzy już to wiedzą. (...) Co prawda, na razie jeszcze nie udało mi się dostać żadnej z tych rzeczy, do których brałam udział w castingach, ale sam fakt, że jestem zapraszana, jest ważny" - mówi aktorka z rozmowie z PAP.
Gorodeckaja zdradziła, co wydarzy się w drugim sezonie zatytułowanym "Profilerka. Jastrë". Julia - bohaterka, którą gra, wraca do Gdyni, gdzie się urodziła, żeby rozwikłać zagadkę śmierci swojej mamy, ale też poznać historię rodziny.
"Jastrë w języku kaszubskim to słowo oznacza Wielkanoc. Znalazło się w tytule drugiej serii, której akcja rozgrywa się w tym czasie na Kaszubach. Są tam też sceny grane po kaszubsku, chociaż akurat nie z moim udziałem i będzie pokazany ten rybacki świat, o którym ludzie niewiele wiedzą. Dla mnie też był odkryciem. (...) Kręciliśmy też sceny na kutrze na otwartym morzu i to także była dla mnie nowość" - opowiada.
Aktorka przygotowuje teraz do udziału w "Tańca z gwiazdami". Dlaczego zdecydowała się wziąć udział w tym programie?
"Prywatnie lubię tańczyć, ale nigdy nie chodziłam na żadne kursy. Kiedyś moim marzeniem było wystąpić w musicalu, gdzie można jednocześnie tańczyć i śpiewać. Nigdy to się nie udało. Więc kiedy pojawiła się propozycja z 'Tańca z gwiazdami', pomyślałam sobie, że taki intensywny czas, który mogłabym poświęcić tylko dla siebie, to coś wspaniałego. (...) Zanim podjęłam decyzję, przedyskutowałam wszystko z mężem. Bo to przecież on będzie musiał przejąć na siebie większość obowiązków rodzicielskich, do tego zaraz zaczyna się szkoła. Ale wiem już, że jeśli przestałabym pracować i skupiła się tylko na rodzinie, to nie byłabym szczęśliwa" - mówi w rozmowie z PAP.
Gorodeckaja ma jednak wciąż wątpliwości, czy to był dobry pomysł.
"Teraz gdy zaczęły się treningi, jest we mnie dużo strachu. Nie wiem, czy to był dobry pomysł. Czas pokaże. Jestem otwarta na nowe wyzwania, ale zawsze też jestem bardzo wymagająca wobec siebie. (...) Z drugiej strony kiedy jak nie teraz, potem już chyba nie będzie takiej okazji. Mam 43 lata, lepszej kondycji też nie będę miała" - wyznaje szczerze.
Wiktoria Gorodeckaja to aktorka o litewsko-rosyjskich korzeniach. Urodziła się na Litwie, po maturze przyjechała do Warszawy, gdzie ukończyła warszawską Akademię Teatralną.
"Za każdym razem, kiedy jestem na Litwie w rodzinnym Poniewieżu, gdzie się urodziłam i dorastałam, mam potrzebę, żeby pójść pod szkołę, do której chodziłam, pod swoje przedszkole, na podwórko... Te chwile, kiedy widzę znajome miejsca, dają mi poczucie pełni. (...) Czuję, że Poniewież staje się dla mnie coraz ważniejszy. Wydaje mi się, że z wiekiem potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa i okazuje się, że w tych miejscach znanych z dzieciństwa i młodości czujemy się po prostu sobą" - opowiada aktorka.
"Kiedy przyjechałam do Polski, miałam 18 lat i w ogóle nie mówiłam po polsku. Pochodzę z rodziny litewsko-rosyjskiej, od dziecka byłam dwujęzyczna. Gdy w Warszawie zdecydowałam się zdawać do szkoły teatralnej, nauczyciele od wymowy poradzili mi, że muszę przestać rozmawiać w jakimkolwiek innym języku niż polski, bo tylko tak mogę pozbyć się akcentu. Dlatego nawet z mamą rozmawiałam po polsku. To też było jakieś wyparcie się części siebie. Dziś, kiedy jadę na Litwę, oczywiście rozmawiam po litewsku, choć z akcentem. Potrzebuję trochę czasu, żeby się przestawić" - dodaje.