Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP. "Był zaskoczony"
"Jacek Kurski był zaskoczony" - powiedział w poniedziałek o odwołaniu prezesa TVP członek Rady Mediów Narodowych (RMN) Robert Kwiatkowski. Ocenił, że odwołanie "zostało przeprowadzone w taki sposób, żeby go upokorzyć".
Pytany w Radiu ZET czy jest zaskoczony faktem odwołania Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP, Kwiatkowski powiedział: "Ja jestem zaskoczony, ale nic dziwnego, bo ja tam (w RMN - PAP) reprezentuję opozycję". "Zaskoczony, moim zdaniem, był przede wszystkim Jacek Kurski. Bo nie pan Matyszkowicz, który formalnie jest jego następcą i musiał wyrazić zgodę (...) na start na funkcję prezesa, bo został zaraz po odwołaniu Kurskiego wybrany prezesem TVP i na pewno nie był zaskoczony przewodniczący RMN pan Czabański, który sam zgłosił wniosek" - wyjaśnił.
Przypomniał, że "dwójka posłów PiS-u: pani Lichocka i pan Babinetz za tym zagłosowali, uniemożliwiając w ogóle dyskusję na temat przyczyn odejścia, czy odwołania pana Kurskiego".
Pytany o to, "jak się to odbyło", Kwiatkowski powiedział: "w porządku obrad dzisiejszego posiedzenia RMN była informacja Zarządu TVP na temat inwestycji TVP - inwestycji, dodajmy, budowlanych". "Najpierw prezes Kurski informował o zaawansowaniu prac nad budynkiem TVP w Gorzowie Wlkp., potem TVP w Kielcach, potem budowy hali zdjęciowej (...) To były konkretne informacje o konkretnych, zresztą TVP potrzebnych, inwestycjach" - mówił. "Potem powiedział, że jemu jest bardzo przykro, ale musi wyjechać, bo w Skierniewicach właśnie otwierają czy nadają patronat Jana Olszewskiego tamtejszemu muzeum" - wyjaśnił. "Nie było w tym nic dziwnego - tym bardziej, że na początku, z naszej winy, pojawił się kilkuminutowy poślizg" - ocenił członek RMN.
"Kiedy RMN została w swoim gronie - to przewodniczący Czabański powiedział, że na kanwie tej dyskusji i w związku z sytuacją w TVP on uważa, że potrzebne są zmiany kadrowe i składa wniosek o odwołania prezesa TVP pana Kurskiego" - powiedział. "Pewnie to odwołanie jest zasłużone, ja w każdym razie głosowałem za odwołaniem pana Kurskiego, ale przebieg dyskusji ani nie wskazywał, ani ma się to nijak do oceny pracy w końcu wieloletniego prezesa TVP" - wyjaśnił.
Kwiatkowski podkreślił, że "jest przekonany, że Jacek Kurski był zaskoczony", a odwołanie "zostało przeprowadzone w taki sposób, żeby go upokorzyć". "Zdaje się, że to się odbywało w dość dużej konspiracji i w tajemnicy, jeśli sam zainteresowany o tym nie wiedział" - ocenił.
Pytany o wpis na Twitterze Jacka Kurskiego na temat "kolejnych wyzwań". Kwiatkowski powiedział: "zwłaszcza te kolejne wyzwania brzmią śmiesznie". "Bo przypominają mi się dzieje Piotra Naimskiego - jeszcze parę miesięcy temu pełnomocnika rządu ds. strategicznych inwestycji energetycznych. Jak go Morawiecki odwołał - to też wyrażał się o nim z najwyższym uznaniem (...) i zapowiadał nowe wyzwania, jakie będą stały przed panem Naimskim" - mówił. "Jedyne wyzwanie, jakie jest mi znane, to, żeby Naimski nie dał o sobie zapomnieć, bo słuch o nim zaginął" - zaznaczył członek RMN.