Izabela Janachowska w nowej roli! Jak odnalazła się w branży weselnej?
Izabela Janachowska swoją karierę w show-biznesie zaczynała od występów w "Tańcu z gwiazdami", od jakiegoś czasu doskonale odnajduje się jednak w roli prezenterki i prowadzącej. W ostatnim wywiadzie opowiedziała, jak radzi sobie z nowym projektem...
Do show-biznesu weszła, jako profesjonalna tancerka i trenerka "Tańca z Gwiazdami", dziś jest współprowadzącą, najpopularniejszy program taneczny w Polsce i gospodynią nowego formatu telewizyjnego "Ślubne Pogotowie Izabeli Janachowskiej".
Ola Siudowska, AKPA: Na antenie Polsatu zadebiutował program "Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej! Jak się czujesz w roli dobrej wróżki?
Izabela Janachowska:Wiele lat temu ktoś nazwał mnie Wróżką Ślubuszką i przyznaję, że spełnianie marzeń o tym wyjątkowym dniu, daje mi największą satysfakcję. W programie zwracaliśmy szczególną uwagę na dobór bohaterów, stawiając na pary, które pokazują, jak wielką siłą jest miłość i jak wiele przeciwieństw losu można dzięki niej pokonać, ale z różnych powodów, czy to rodzinnych, czy finansowych nie są w stanie spełnić ślubnych marzeń.
Za każdym bohaterem stoi intymna, często smutna historia. Któraś z nich poruszyła Ciebie szczególnie?
- Wśród wielu zgłoszeń były takie, przy których cały mój team szczerze płakał. Bardzo wzruszyła nas historia chłopaka, który marzył o weselu w swojej szkole. Od dziecka ciężko chorował, miał indywidualny tok nauczania i marzył o tym, żeby mieć kontakt z nauczycielami i rówieśnikami. Nie wierzył, że może spotkać prawdziwą miłość, że jest ktoś, kto może go szczerze pokochać. Dobry los postawił na jego drodze wspaniałą kobietę, samotną mamę, dzięki której zyskał rodzinę i może spełniać się również w roli ojca. Ich wielkim marzeniem było zalegalizowanie związku i odkładali na to każdy grosz. W momencie, kiedy dowiedzieli się, że sfinansujemy ich ślub, a uzbierane pieniądze mogą przeznaczyć na dowolny cel, nie byli w stanie w to uwierzyć.
O czym marzą narzeczeni?
- Sukienka jest numerem jeden na ślubnej liście! Jedna z naszych uczestniczek kupiła sukienkę za 300 złotych, bo tylko na taką było ją stać. Nie mam nic przeciwko rzeczom z drugiej ręki, pod warunkiem, że rzeczywiście spełniają wszystkie oczekiwania panny młodej, a nie są podyktowane ograniczonym budżetem. Podarowaliśmy jej sukienkę, o której marzyła i wyglądała jak księżniczka. W programie mamy też uczestnika, który z braku środków postanowił pójść do ślubu w garniturze swojego zmarłego taty. Gdyby nie nasz team, prawdopodobnie nie zrobiłby nawet przeróbek krawieckich.
Zadbaliście o całą oprawę ślubną, od stylizacji, po makijaż, fryzury, dekoracje i naukę tańca.
- Mam najlepszy wedding dream team! Pracuję z profesjonalistami, do których mam pełne zaufanie. Owszem, mam długoletnie doświadczenie w tym temacie, jednak sama na pewno nie dałabym rady i nawet nie próbuję się w tej kwestii oszukiwać. Efekty naszej pracy są spektakularne, o czym przekonają się Państwo niebawem (uśmiech - przyp. red.)
Czy telewizja Polsat finansuje w całości ślubne marzenia?
- Bohaterowie mojego programu mają już to, co najważniejsze- swoją miłość. My zapewniamy im wyjątkową oprawę najważniejszego dnia ich życia. Wszystko, co pokazujemy w programie narzeczeni dostają od nas w prezencie.
Z jakimi, największymi wyzwaniami musieliście się zmierzyć?
- Robiliśmy różne wesela - kameralne i takie, na których było dwustu gości. Jedyne momenty kryzysowe dotyczyły kwestii, na które kompletnie nie mieliśmy wpływu, czyli związanych choćby z warunkami w terenie, czy niesprzyjającą pogodą. Proszę sobie wyobrazić podjazd busem pod zaśnieżoną górę, czy nagranie w nieogrzewanym pomieszczeniu przy temperaturze grubo poniżej zera.
Program Katarzyny Dowbor "Nasz nowy dom" udowodnił, że widzowie historii zakończonych happy endem. Mam wrażenie, że "Ślubne pogotowie" również zagwarantuje widzom dużą dawkę pozytywnych emocji!
- Takie było nasze zamierzenie. Wisienką na torcie naszego programu jest fakt, że bohaterowie pozostają z nami w stałym kontakcie i przyznają, że program pozytywnie wpłynął na ich życie, otwierając przed nimi zupełnie nowe drzwi. Jednym urodziły się już dzieci, innym poprawiła się sytuacja finansowa. To są prawdziwe happy endy, na które bardzo czekamy.
Ruszyła 13. edycja "Tańca z Gwiazdami", w którym debiutowałaś kilkanaście lat temu w roli trenerki. Nie tęsknisz za tanecznym parkietem?
- Ten etap mam już za sobą, natomiast doskonale czuję się w roli współprowadzącej!
Czy po tej pracowitej jesieni masz jakieś plany urlopowe?
- Finałowy odcinek "TzG" planowany jest ostatniego dnia października, a na zasłużone na wakacje wyjeżdżamy już następnego dnia.