Emmy 2023: Gala przełożona przez strajki w Hollywood. Znamy nową datę
Decyzją Akademii Telewizyjnej i stacji Fox tegoroczne rozdanie nagród Emmy zostało przesunięte na 15 stycznia 2024 roku. Wszystko z powodu strajków hollywoodzkich aktorów i scenarzystów.
Ceremonia rozdania Emmy 2023 została przesunięta o cztery miesiące, ponieważ pierwotnie statuetki miały zostać wręczone we wrześniu tego roku. O nowej dacie organizatorzy gali poinformowali w czwartkowym komunikacie.
"Jesteśmy zadowoleni, że w końcu możemy ogłosić, że 75. gala rozdania nagród Emmy odbędzie się 15 stycznia 2024 roku" - powiedział rzecznik prasowy stacji Fox.
To pierwsza od lat taka sytuacja związana z "telewizyjnymi Oscarami", jak popularnie nazywane są nagrody Emmy. W 2001 roku galę przesunięto z września na listopad w związku z atakami terrorystycznymi.
Równoczesne strajki związków zawodowych aktorów i scenarzystów, co nie zdarzyło się od sześciu dekad, wstrzymały pracę na planach filmowych oraz przy promocji produkcji.
Nie może więc dziwić decyzja organizatorów Emmy, tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę, że aż szesnaście z dwudziestu pięciu statuetek zdobyli w ubiegłym roku aktorzy lub scenarzyści.
Strajk Amerykańskiej Gildii Scenarzystów Filmowych trwa już ponad 90 dni. Portal Deadline donosi, że według ich anonimowego informatora, rozmowy ze scenarzystami ruszą dopiero wtedy, gdy zaczną bankrutować i tracić domy. Inny z rozmówców przewiduje, że strajk będzie trwał przynajmniej do października tego roku. Według redaktorów serwisu przeczekanie protestów scenarzystów i oczekiwanie na moment, gdy zacznie im brakować środków do życia, było od początku strategią wytwórni. "To okrutne, ale niezbędne zło" - ocenił jeden z rozmówców Deadline.
Producenci mają nadzieję, że w obliczu braku środków w okolicach Bożego Narodzenia scenarzyści sami zaczną naciskać na swój związek zawodowy i jego władze na szybkie zakończenie strajku. Wtedy to studia i portale streamingowe będą dyktowały warunki. Podobną taktykę zastosowano w 2021 roku podczas konfliktu z agencjami aktorskimi. W lipcu do strajku scenarzystów dołączyli aktorzy, a konkretnie członkowie związku zawodowego zrzeszającego aktorów Hollywood, Screen Actors Guild. "Nie pozostawiono nam żadnej alternatywy" - mówił dyrektor wykonawczy związku i główny negocjator w tej sprawie, Duncan Crabtree-Ireland, który przyznał, że strajk jest "narzędziem stosowanym w ostateczności".
Po raz pierwszy od 63 lat praca w studiach w Hollywood została wstrzymana. Gildia Aktorów (Screen Actors Guild) opublikowała dokument, z którego wiadomo, jakie obowiązki mają strajkujący. Wśród wyróżnionych punktów znalazły się między innymi zakazy dotyczące pracy na planie.
Strajkujący mają zakaz: pracy przed kamerą, poza kamerą, statystowania, pracy dublerskiej, przymiarek kostiumów, testów charakteryzacji, wykonywania prób i testów kamerowych, udzielania wywiadów, brania udziału w przesłuchaniach, promowania produkcji oraz negocjacji. Jeśli strajk aktorów wydłuży się na kolejne tygodnie, największe światowe eventy, na przykład Comic-Con w San Diego może odbyć się bez aktorów.
Już w maju wstrzymane zostały prace nad wieloma popularnymi serialami oraz filmami (w tym "Stranger Things", czwartą częścią "Spider-Mana" czy nowym filmem Pawła Pawlikowskiego "The Island"), inne były tworzone bez obecności scenarzystów na planie ("Ród smoka", "Dune: The Sisterhood"). Po dołączeniu do strajku aktorów, prace nad wieloma produkcjami są niemożliwe do kontynuowania. Wśród nich jest wiele wyczekiwanych tytułów.
Między innymi te filmy zostały dotknięte przez strajk:
- "Sok z żuka 2"
- "Deadpool 3"
- "Lilo & Stitch"
- "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part Two"
- "Venom 3"
- "Wicked"
- "Nawiedzony dwór"
- "Mortal Kombat 2"
- "Avatar 3 & 4"
- "Superman: Legacy"
- "Blade"
- "Krzyk VII"