Elżbieta Sommer nie żyje. Legenda polskiej telewizji miała 87 lat

Nie żyje legenda polskiej telewizji Elżbieta Sommer. O śmierci słynnej pogodynki TVP poinformował na Facebooku jej zięć Jerzy Kozak. Miała 87 lat.

"Dziś rano zmarła moja teściowa, telewizyjna Chmurka Elżbieta Sommer" - Jan Kozak napisał w mediach społecznościowych.

Elżbieta Sommer pracę w telewizji zaczęła w 1957 roku, przechodząc z Dowództwa Wojsk Lotniczych, gdzie pełniła funkcję inspektora. Wcześniej pracowała również w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Być może właśnie dlatego tak dobrze odnalazła się na nowym stanowisku.

Elżbieta Sommer: "Wicherek" mnie tępił

Na wizji pojawiła się w 1963 r. po pięciu latach królowania w prognozach pogody Czesława Nowickiego, zwanego "Wicherkiem". Jako dziennikarz "Życia Warszawy" był meteorologiem amatorem, ale pełnym entuzjazmu. Stworzył własny styl prowadzenia programu. Urozmaicał prognozy różnymi atrakcjami, często dorzucał też żarty lub anegdoty.

Reklama

Początkowo współpraca Sommer i Nowickiego nie układała się pomyślnie. Doświadczonemu dziennikarzowi nie do końca podobał się styl nowej koleżanki. Obawiał się też, że pogodynka chce go wygryźć ze stanowiska.

"'Wicherek' mnie tępił, aż doszedł do wniosku, że mu nie zagrażam, jestem kobietą i zapowiadam pogodę w swoim stylu. Pod koniec nawet się zaprzyjaźniliśmy" - wspominała Elżbieta Sommer po latach.

Widzowie oczywiście zauważyli, że nowa prezenterka nie jest tak wyluzowana jak jej kolega, ale i tak ją polubili. Nazwano ją "Chmurką". Nowicki ze swoją spontanicznością i niefortunną skłonnością do wpadek nie pasował do telewizji epoki Macieja Szczepańskiego i w końcu musiał odejść.

Elżbieta Sommer: Nie jestem córką Bieruta

Elżbieta Sommer przez 40 lat swojej pracy w telewizji zachwycała widzów statecznością, opanowaniem, a przede wszystkim profesjonalizmem. Zawsze chciała jak najlepiej przekazać to, co ma się dziać w najbliższych dniach.

"Jestem z wykształcenia meteorologiem. Zawsze starałam się rzeczowo i przystępnie wytłumaczyć widzom zmiany zachodzące w przyrodzie. Bez zbędnego show" - mówiła w jednym z wywiadów.

Skupiała się głównie na pracy i mocno chroniła swoją prywatność. O jej życiu rodzinnym  niewiele było wiadomo. Szczelną zasłonę, za którą skrywała swoją prywatność, podniosła w 1974 r., kiedy po długich naleganiach kierownictwa zgodziła się na sesję fotograficzną z niedawno urodzoną córką i mężem.

Poród i pobyt w szpitalu były także okazją do powstania niezwykłej anegdoty.

"Wbrew plotce, nie jestem córką Bieruta - mówiła. - W szpitalu wojskowym, gdzie pracował opiekujący się mną lekarz, rodziłam córeczkę. 'Kto to jest ta pani, co ma takie dobre warunki w izolatce?' - pytały pacjentki. Salowa wypaliła: 'To córka Bieruta'. I to poszło w Polskę" - opowiadała rozbawiona.

Plotka nie mogła być prawdą, bo gdy Elżbieta Sommer przyszła na świat, Bolesław Bierut od kilku lat przebywał w więzieniu - nie mógł być zatem jej ojcem.

Elżbieta Sommer na ekranie pojawiała się przez 40 lat, niezmiennie urzekając widzów swoją wiedzą i profesjonalizmem. Pod koniec 2004 roku zdecydowała jednak, że pora wybrać się na zasłużoną emeryturę. Odtąd czas spędzała głównie w domowym zaciszu. Nie udzielała wywiadów, unikała też rocznicowych imprez w telewizji.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Sommer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy