"Duże dzieci" były dla Wojciecha Manna koszmarem. Co mówi po latach?
Wojciech Mann był niedawno gościem na Kanale Zero w serwisie YouTube. W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim podzielił się historiami ze swojej kariery. Podzielił się m.in. kulisami programu "Duże dzieci", który był dla niego wyzwaniem.
Wojciech Mann jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy. Przez lata swojej działalności prowadził wiele ciekawych programów, stał się osobowością telewizyjną i radiową. Obecnie związany jest z Radiem Nowy Świat, gdzie prowadzi audycję "Poranna Manna".
W swojej prezenterskiej karierze Wojciech Mann miał epizod z prowadzeniem programu, którego głównymi bohaterami były dzieci. Dzieciaki w wieku od do 9 lat wypowiadały się na przeróżne tematy, rozczulając widzów swoją logiką i pełnymi szczerości wypowiedziami.
Jednak nie wszyscy byli w 100% zachwyceni tym formatem. Wojciech Mann zdradził nieco zakulisowych informacji i realia niestety odbiegały od uroczych telewizyjnych odcinków. Komu najbardziej się oberwało?
Dziennikarz przede wszystkim skrytykował rodziców, których dzieci brały udział w programie.
"To była, proszę państwa, masakra. Ci rodzice, którzy niemal się za łby brali i bili te dzieci. Krzyczeli: 'dlaczego się nie wypowiadasz, dlaczego nie podniesiesz ręki?'. Inni je przygotowywali, kradli tematy wbrew zasadom. Uczyli na pamięć dzieci różnych odpowiedzi. Te przerażone dzieci siedziały i czekały na to pytanie, które wykuły na pamięć. Rodzice byli najstraszniejsi" - podsumował Wojciech Mann.
Stwierdził, że tracił czasem spokój również przez dzieci, a wręcz "doprowadzały go do furii". Okazuje się, że program nie był aż tak kolorowy i radosny jak mogło się wydawać, mimo że wielu z nas miło wspomina zasiadanie przed telewizorem, by oglądać rezolutne dzieciaki.