Drew Barrymore traci wsparcie w Hollywood. Ludzie nie chcą z nią pracować
W obliczu trwającego do niedawna strajku scenarzystów wstrzymano produkcję większości programów telewizyjnych. Solidarności z uczestnikami protestów nie okazała Drew Barrymore, która, ku wielkiemu oburzeniu odbiorców i kolegów z branży, postanowiła wznowić nagrania. Choć aktorka ostatecznie wycofała się z kontrowersyjnej decyzji, a sam strajk dobiegł już końca, podwładni najwyraźniej wciąż żywią do niej urazę. Trzy główne scenarzystki „The Drew Barrymore Show” odmówiły powrotu do pracy.
Na początku maja twórcy należący do Amerykańskiej Gildii Scenarzystów rozpoczęli strajk, do którego w lipcu dołączyli aktorzy. Uczestnicy protestów domagali się podniesienia wynagrodzeń, adekwatnych do popularności danego tytułu tantiem od serwisów streamingowych oraz ograniczenia wykorzystania sztucznej inteligencji w procesie powstawania filmów i seriali. Choć w obliczu protestów wstrzymano realizację większości programów telewizyjnych, solidarności strajkującym nie okazała Drew Barrymore. Ku wielkiemu oburzeniu odbiorców aktorka zapowiedziała, że 18 września z czwartym sezonem powróci jej autorski talk show "The Drew Barrymore Show".
Jak można się było spodziewać, decyzję gwiazdy potępiło wielu jej kolegów z branży. "Nigdy więcej nie będę cię wspierać i upewnię się, że wszyscy, których znam, także przestaną. Nie zapomnimy ci tego" - skomentował ogłoszenie Barrymore scenarzysta i producent telewizyjny Travis Helwig. Do premiery nowego sezonu programu ostatecznie nie doszło, gdyż aktorka ugięła się pod ciężarem krytyki.
"Brak mi słów, aby wyrazić moje najgłębsze przeprosiny wobec każdego, kogo skrzywdziłam i, oczywiście, naszego niesamowitego zespołu, dzięki któremu ten program stał się tym, czym jest dzisiaj. Naprawdę staraliśmy się znaleźć najlepsze wyjście z tej sytuacji, by móc ruszyć naprzód. Mam szczerą nadzieję, że już wkrótce pojawi się korzystne rozwiązanie dla całej naszej branży" - kajała się na Instagramie.