Danuta Holecka odchodzi z "Wiadomości"? Puściły jej nerwy. "Idę do sądu"
Danuta Holecka poprowadziła w piątek główne wydanie "Wiadomości". Pod koniec programu nie pożegnała się z widzami, więc wiele wskazuje na to, że zgodnie z nieoficjalnymi informacjami licznych mediów, po raz ostatni zobaczymy ją na antenie w przyszłym tygodniu, najpewniej 12 grudnia. Tymczasem dziennikarce zaczynają puszczać nerwy, podobnie jak władzom TVP.
O tym, że Danuta Holecka pożegna się z "Wiadomościami" TVP w ubiegłym tygodniu informował portal Gazeta.pl, sugerując, że od 13 grudnia gwiazdy TVP nie zobaczymy już w głównym wydaniu programu. Na ten dzień najprawdopodobniej przypadnie zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska, który wielokrotnie zapowiadał zmiany w Telewizji Polskiej.
Na Facebooku powstało nawet wydarzenie "Wielkie Narodowe Oglądanie Ostatnich Wiadomości z Danutą Holecką", którym jest zainteresowanych już blisko sto tysięcy osób.
Z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że to Holecka zdecydowała o rozstaniu z TVP.
"Skoro wie się, że praca tutaj i tak się zakończy, to naturalne jest, że chce się samemu wykonać uprzedzający ruch" - powiedziała Gazecie.pl osoba z Telewizji Polskiej. Według portalu naTemat Holecka rozwiąże umowę z Telewizją Polską za porozumieniem stron. Gwiazda miała zarabiać w TVP 50 tysięcy miesięcznie.
Świat Gwiazd postanowił skontaktować się z samą zainteresowaną. "Proszę pani, trwa na mnie nagonka, jestem zaszczuwana. Nie chcę niczego komentować" - usłyszała dziennikarka serwisu.
Holecka zapytana o to, czy 12 grudnia po raz ostatni poprowadzi "Wiadomości", nie udzieliła jasnej odpowiedzi. Wspomniała za to o wkroczeniu na drogę sądową. "Co bym nie powiedziała, to będą komentować, pisać, że milionerka... Nie, ja nie chcę nic mówić. Ja to wszystko zbieram i idę do sądu" - zapewniła.
Także władzom na Woronicza mają puszczać nerwy. Jak podał serwis Plotek.pl, w TVP wprowadzono nowe zasady.
"Szefostwo uczula, by nie powielać plotek korytarzowych, a najlepiej nie rozmawiać na tematy związane z telewizją z nikim z zewnątrz. Ludzie teraz rozmawiają ze sobą o pogodzie na make-upie i nie dyskutują przy świadkach o zwolnieniach. Wcześniej się nie gryźli w język, ale to się zmieniło" - zdradził informator serwisu.
W związku z informacjami o odejściu kolejnych gwiazd, władze TVP miały też ponoć dojść do wniosku, że za dużo osób ma dostęp do grafików pracowników stacji.
"Po publikacjach wynoszących informacje z grafiku, by ograniczyć wycieki, teraz nie możemy patrzeć w obce grafiki, wychodzące poza naszą redakcję. To ponoć pokłosie interwencji Danuty Holeckiej, która była zła, gdy zaczęto pisać o tym, kiedy rozstaje się ze stacją. Do tego doszły przecieki, kto jeszcze odchodzi i ludzie na górze stwierdzili, że trzeba ograniczyć dostęp do informacji, jak to tylko możliwe" - dodał rozmówca Plotka.
Przypomnijmy, że z TVP oprócz Holeckiej mają pożegnać się również: Miłosz Kłeczek, Damian Diaz, Karol Jałtuszewski i Bartłomiej Graczak.