Danuta Holecka odchodzi z TVP. "Nie dostanę tych ogromnych pieniędzy"
Danuta Holecka miała zrezygnować z wynagrodzenia za dziewięć miesięcy z tytułu zakazu konkurencji. "Nie dostanę tych ogromnych pieniędzy" - wyznała była szefowa "Wiadomości" TVP.
Chociaż media pisały, że Danuta Holecka po raz ostatni poprowadzi "Wiadomości" 12 grudnia, a na Facebooku powstało z tej okazji nawet specjalne wydarzenie, to ostatecznie tego dnia oglądaliśmy ją na wizji jedynie w programie "Minęła 20" w TVP Info.
Dziennikarce nie będzie więc dane pożegnać z widzami TVP, ponieważ miała już rozwiązać wszystkie swoje umowy z Telewizją Polską.
Jak pisał portal Wirtualnemedia.pl, Holecka pracowała w państwowej stacji na etacie za 20 tys. złotych brutto, choć jednocześnie miała kontrakt w ramach swojej działalności gospodarczej o nazwie D.D.H. Studio "V" na postawie tzw. umowy B2B.
Poza standardową pensją za prowadzenie programów na antenie TVP, od początku 2023 roku prezenterka wystawiała faktury na 50 tys. złotych netto za 10-11 wydań "Wiadomości" w miesiącu.
Za wcześniejsze rozwiązanie tego ostatniego kontraktu dziennikarka miała rzekomo dostać bardzo wysokie odszkodowanie. Mogło to być nawet 500 tys. złotych.
"Podpisując dokumenty związane z wypowiedzeniem na początku grudnia, zrezygnowałam z 9-miesięcznego odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji. Więc nie dostanę tych ogromnych pieniędzy" - powiedziała Holecka w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
"Miałam w umowie taki zapis, ale zrezygnowałam z niego sama. Taka jest prawda" - zdradziła dziennikarka. "Są też tacy, którzy bardzo 'troszczą się' o moje rozczarowanie, kiedy nowa władza zatrzyma te wypłatę. No więc rozczarowania nie będzie" - podsumowała.