Burza w sprawie sylwestra w TVP. Tak Kurski chciał wrócił na fotel prezesa?
Jacek Kurski skomentował dla Onetu informacje, zgodnie z którym fala krytyki, jaka spadła na TVP po organizacji sylwestrowego koncertu, miała mu pomóc wrócić na fotel prezesa Telewizji Polskiej.
Podczas emitowanego w TVP2 "Sylwestra Marzeń" członkowie zespołu Black Eyed Peas wystąpili na scenie w tęczowych opaskach, wyrażając tym swoją solidarność ze środowiskiem LGBT. W efekcie wybuchła ogromna afera, a na korytarzach TVP rozpoczęło się szukanie winnych zaistniałej sytuacji.
Sprawę opisał Presserwis, który powołując się na informatorów z TVP, stwierdził, że powstała burza mogła być próbą powrotu Jacka Kurskiego na stanowisko prezesa Telewizji Polskiej.
"Ludzie z TVP o tym, że sytuacja z opaskami nastąpi, dobrze wiedzieli, a na Woronicza wciąż jest wielu ludzi Kurskiego" - stwierdził rozmówca portalu, który zwrócił uwagę między innymi na wpis Samuela Pereiry. "O godz. 20 rusza #SylwesterMarzeń. Impreza dla ludzi wszystkich ras, wyznań, orientacji i płci. Udanej zabawy!" - napisał pracownik TVP 31 grudnia.
"Gdyby TVP nie zgodziła się na tęczowe opaski, zespół zarzuciłby TVP cenzurę w mediach społecznościowych albo w ogóle zrezygnowałby z występu, a na całym świecie wylałby się hejt na telewizję publiczną" - zauważył inny informator Presserwisu.
Według nich to nie przypadek, że najgłośniej i najostrzej o całej sprawie wypowiadali się politycy Solidarnej Polski, czyli polityczni koledzy Jacka Kurskiego.