Anna Popek krytykowana przez widzów "Pytania na śniadanie"

Początkiem kwietnia Anna Popek po siedmiu latach przerwy wróciła do roli prowadzącej program "Pytanie na śniadanie". Niestety, nie wszyscy powitali ją z entuzjazmem. Część widzów nie szczędzi przykrych komentarzy. Prezenterka postanowiła im odpowiedzieć.

Anna Popek: Kariera w TVP

Anna Popek urodziła się w czerwcu 1968 roku w Bytomiu. Tam ukończyła liceum ogólnokształcące, a następnie przeniosła się do Katowic, gdzie studiowała filologię polską. Podczas studiów rozpoczęła współpracę z TVP Katowice. W kolejnych latach była prowadząca programów informacyjnych oraz formatów typu talk-show. 

Widzowie z pewnością kojarzą ją z programu "Kawa czy herbata", "Świat się kręci", "Dzień dobry, Polsko!", "Pytanie na śniadanie", "Wstaje dzień", czy "Wielkie testy TVP". Dziennikarka nie stroni również od aktywności w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie śledzi już ponad 60 tysięcy osób.

Reklama

"Pytanie na śniadanie": Powrót po latach

Dziennikarka była jedną ze współprowadzących "Pytania na śniadanie" do 2016 roku. Choć dziennikarka była związana z porannym programem telewizji polskiej od pierwszego odcinka wyemitowanego w 2002 roku, po czternastu latach współpracy niespodziewanie zdecydowała się odejść z "PnŚ", by zająć się prowadzeniem autorskiego talk-show "Świat się kręci".

Na początku kwietnia po siedmiu latach przerwy wróciła do śniadaniówki. Jak informował portal Wirtualnemedia.pl Anna Popek początkowo miała współprowadzić środowe wydania "PNŚ". Prezenterka pojawia się na ekranie częściej. W czwartek prowadziła program wraz z Olkiem Sikorą i zastąpiła u jego boku Małgorzatę Tomaszewską. 

"Pytanie na śniadanie": Widzowie nie chcą Anny Popek w programie?

Część widzów nie kryje swojego rozczarowania zmianą prowadzących. Niektórzy uważają wręcz, że Anna Popek zawłaszcza sobie program. "Odnoszę wrażenie, że Pani Ania nie potrzebuje ani drugiej osoby do prowadzenia programu, ani gości. Sama zada wszystkie pytania, sama na nie odpowie, sama ze sobą wejdzie w polemikę i przekona samą siebie, że w tej polemice ona ma rację. Męczące", "Długo przekonywałam się do formatu PnŚ.... Teraz jestem wierna fanka. Kiedy tylko mogę- oglądam. Teraz przyznam szczerze, mam obiekcje. Pani Ania jest doświadczona- fakt, ale niestety każda rozmowę potrafi zdominować. To nie o to w tym wszystkim chodzi. Oglądanie 'śniadaniowki' powinno się kojarzyć z lekkim, przyjaznym i miło spędzonym czasem, a tak niestety nie jest", "Pani Ania przerywa rozmówcy", "No nie przekonam się, próbowałam, ale niestety Pani Ania działa odpychająco. Teraz jak widzę skład z jej udziałem, to wyłączam program. Szkoda" - można przeczytać w komentarzach pod postem na oficjalnym Instagramie "Pytania na śniadanie". 

postanowiła odnieść się do słów krytyki. Na swoim profilu na Instagramie zamieściła relację, w której reklasując się po pracy, powiedziała z uśmiechem: "Pytacie w komentarzach, w jaki sposób wyszczuplałam. Otóż od paru miesięcy stosuję post przerywany. À propos przerywania - czytałam wasze komentarze. No cóż... show must go on!".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Pytanie na śniadanie | Anna Popek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy