Agata Młynarska jest ciężko chora. Co "ratuje jej życie"?

Od dawna zmorą Agaty Młynarskiej jest choroba Leśniowskiego-Crohna związana z zapaleniem jelit. Dziennikarka przyznała ostatnio, że tym, co "ratuje jej życie" w walce z tą przypadłością, jest nowoczesna terapia na bazie leków biologicznych (wytwarzanych z żywego organizmu). Musi je przyjmować co osiem tygodni. Woli to od zażywania sterydów.

Młynarska w mediach bardzo otwarcie mówi, z czym musi się zmagać w przypadku choroby Crohna. Wzdęty brzuch, bóle brzucha, napady wymiotów, rozwolnienie czy zatwardzenie, bóle stawów - to niektóre z objawów, które jej dokuczają. Wiele razy trafiała na oddział szpitalny z podejrzeniem ciężkiego zatrucia. Nasilenie choroby nastąpiło w 2013 r. Musiała bardzo długo czekać, zanim postawiono właściwą diagnozę. Przez chorobę zmieniła styl życia - odstawiła gluten i laktozę, zrezygnowała też z produktów przetworzonych i smażonych.

Jesienią ubiegłego roku wspomniała na Instagramie, że po trzech miesiącach leczenia biologicznego na zapalenie stawów współistniejące przy chorobie Leśniowskiego-Crohna zauważyła u siebie gigantyczną poprawę. Teraz postanowiła napisać nieco więcej o tej formie leczenia.

Reklama

Agata Młynarska: Wolę "biologię" od wyniszczających sterydów

"Co osiem tygodni przychodzę po strzykawkę z nadzieją na to, że będzie lepiej" - pisze pod zdjęciem, na którym trzyma dawkę leku biologicznego. Fotografię wykonała w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie. "Bywa różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Lek biologiczny jest nowoczesną terapią, która daje ogromną szansę na poprawę stanu zdrowia w różnych chorobach. U mnie to kolejne podejście. W nieswoistych chorobach zapalnych jelit, jak sama nazwa wskazuje, wszystko może być nieswoiste, czyli u każdego inaczej. Trzeba cierpliwości i wiary w siebie, lekarzy i leki. Z pewnością wolę 'biologię' od wyniszczających sterydów. Choć i tu muszę przyznać, że sterydoterapia wielokrotnie ratowała mi życie. Najważniejsze, to nie poddawać się" - twierdzi Młynarska.

Na InstaStories dodaje natomiast: "Co osiem tygodni dawka leku biologicznego, który ratuje mi życie. Lepiej znaczy dla mnie, że nie jest gorzej! A to już sukces".

Później Młynarska zamieściła relację z domu pokazując, jaka niespodzianka czekała tam na nią po powrocie ze szpitalu. Okazało się, że synowa i jej mama przygotowały dla niej zupy w słoikach - pomidorową i ogórkową, sałatkę i zaparzoną herbatę ziołową. "To się nazywa inwestycja w rodzinę" - dowcipnie podsumowała ich życzliwy gest.

Co to są leki biologiczne?

Leki biologiczne powstają w hodowli żywych komórek. Wykazują wysoką skuteczność działania i są bardzo dobrze tolerowane przez organizm. Wykorzystywane są w leczeniu m.in. nowotworów, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, hemofilii, astmy, mukowiscydozy, wirusowego zapalenia wątroby, reumatoidalnego zapalenia stawów czy choroby Leśniowskiego-Crohna. Jednakże cena leków biologicznych zdecydowanie przewyższa koszty standardowego leczenia.

Według raportu PEX PharmaSequence z 2018 r. koszty ponoszone przez pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna u pacjentów w zaawansowanym stadium choroby średnio miesięcznie wynoszą 2,5 tys. zł (leki, wizyty u lekarza, odpowiednia żywność). Do tego dochodzą koszty niezdolności do pracy.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Agata Młynarska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy