"Żywioły Saszy. Ogień": Oto nowa dziewczyna Bondy!
Nie jest tajemnicą, że pisarze Katarzyna Bonda i Remigiusz Mróz byli kiedyś parą. TVN już od trzech sezonów realizuje serial według powieści Mroza, w którym główną rolę ogrywa Magdalena Cielecka. Teraz stacja na tapet wzięła prozę Bondy. Nowa produkcja z Magdą Boczarską w roli głównej ma szansę stać się hitem i rywalizować z "Chyłką" o uwagę widzów już wiosną! Widzieliśmy pierwszy odcinek serialu, zapowiada się naprawdę dobrze. Sprawdźcie szczegóły!
Tytułowa Sasza, czyli Magdalena Boczarska jest profilerką, która pomaga policji w znalezieniu przestępcy. Wiemy o niej niewiele, jedynie to, że ma córkę, mieszkała i studiowała kilka lat w Londynie, a z flashbacków - że w przeszłości przeżyła traumę związaną z porwaniem i pożarem.
W pierwszym odcinku historia głównej bohaterki dopiero się zarysowuje: przyjeżdża ona do Polski, szybko zostaje odesłana do Łodzi, by rozwiązać tajemnicę serii podpaleń, musi odnaleźć się w nowym, nieprzychylnym jej środowisku.
Zacznijmy od minusów. TVN znowu pokusił się o serial z tym samym schematem: bohaterka z tajemnicą i problemami, które poznajemy z biegiem odcinków, musi rozwikłać kryminalną zagadkę, narażając tym samym siebie i swoich bliskich. Brzmi znajomo?
Być może dlatego, że mieliśmy do czynienia z tym scenariuszem w przypadku "Pułapki" z Agatą Kuleszą, wspomnianej wcześniej "Chyłki" czy emitowanej obecnie "Szadzi". Stacja od kilku lat lubuje się w serialach kryminalnych, z większymi ("Chyłka") i mniejszymi (pozostałe...) sukcesami.
Tym razem zdecydowano się podążać utartym szlakiem ekranizacji poczytnych powieści polskich autorów. Producentką serialu jest zresztą, jak w przypadku przeniesienia na ekran prozy Mroza, Dorota Chamczyk, sprawczyni sukcesu "Lekarzy" czy "Magdy M.".
Czytaj dalej na kolejnej stronie -->
Co wyróżnia "Żywioły..." na tle innych? Z pewnością Magda Boczarska. Aktorka-kameleon, potrafiąca zahipnotyzować widza i porwać w tworzony przez siebie świat. Jak przyznała sama gwiazda, czuje się bardzo odpowiedzialna za tę rolę, bowiem fandom prozy Bondy jest ogromny, a wierne oddanie książkowej bohaterki, pomimo dzielących je różnic, było dla niej bardzo ważne.
Zaskakuje obsada, w której nie postawiono na nazwiska z pierwszych stron gazet, a młodych (Jędrzej Hycnar, Erika Karkuszewska) oraz doświadczonych i warsztatowo nienagannych (Jerzy Trela, Aleksandra Konieczna, Arkadiusz Jakubik, Maria Pakulnis, Andrzej Konopka, Piotr Cyrwus czy Mirosław Haniszewski). Widz nie będzie więc zmęczony tymi samymi twarzami pojawiającymi się nieustannie w głównych rolach w innych produkcjach (choć znajdą się i tacy, którzy zarzucą serialowi kopiowanie obsady z "Króla").
Bardzo dobrze w serialu wypadają sceny kaskaderskie oraz ukazanie tytułowego żywiołu - ognia - realistyczne, przerażające. Plusem są także miejsca akcji - Łódź oraz Trójmiasto, ale odejście od "warszawskiego światka" w serialach TVN obserwujemy już od dawna.
Obecnie produkcję można oglądać (płatnie) w serwisie vod TVN. Wiosną będzie ona dostępna dla wszystkich na antenie.
Czy "Żywioły..." spalą na panewce czy zdobędą ognisty aplauz? Czy Sasza Załuska, dziewczyna Bondy, stanie się w telewizji równie popularna co bohaterka Mroza, Joanna Chyłka? Jedno jest pewne, serial nie pozostawi widza obojętnym.
Ocena pierwszego odcinka serialu: 6/10