Zawsze warto
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 1679
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Weronika Rosati świętuje 20-lecie pracy artystycznej

​Weronika Rosati, czyli Marta Kulesza z "Zawsze warto", świętuje właśnie 20-lecie pracy artystycznej. Była jeszcze licealistką, gdy w 2000 roku dostała rolę Niki w serialu "Klasa na obcasach", od której zaczęła się jej kariera. - Od tej pory zagrałam w 59 projektach, w tym w 17 zagranicznych produkcjach - napisała z okazji jubileuszu na Instagramie.

Weronika Rosati od kilku miesięcy przebywa w Los Angeles i z powodu pandemii koronawirusa wciąż nie może wrócić do kraju na plan nowych odcinków "M jak miłość". Jak dowiedział się jeden z tabloidów, producenci "Emki" wpadli na pomysł, by wcielająca się w Ankę aktorka nagrała swoje sceny... przez Skype'a. 

Weronika przesłała już ponoć zrealizowany w swym apartamencie w Hollywood materiał i wszystko wskazuje na to, że jednak - wbrew zapowiedziom - zobaczymy ją w powakacyjnych odcinkach serialu. W Los Angeles Weronika Rosati świętuje też, niestety z dala od przyjaciół, jubileusz 20-lecia pracy artystycznej. O tym, że już dwie dekady para się aktorstwem, poinformowała swych fanów za pośrednictwem Instagrama.

Reklama

- Kochani! Czy wiecie, że to już ponad 20 lat, odkąd pracuję w swoim zawodzie? Odkąd, mając 14 lat, dostałam pierwsza swoją rolę w serialu "Klasa na obcasach", zagrałam w 59 projektach, w tym w 17 zagranicznych produkcjach! Uffff! Piszę o tym, bo pandemia jest trzecim momentem w moim życiu zawodowym, kiedy nie mogłam wykonywać swojej ukochanej profesji - napisała. Weronika Rosati przypomniała obserwującym ją w mediach społecznościowych osobom, że ostatnio nie mogła pracować, gdy była w ciąży, a wcześniej, gdy chodziła o kulach po wypadku, jakiemu uległa w 2013 roku.

- Poprzednimi okresami niemożliwości bycia na planie (i utrata wielu świetnych ról, jak to w życiu przewrotnie bywa), gdy byłam dwa lata o kulach i po kilku skomplikowanych operacjach nogi po słynnym wypadku samochodowym w 2013 i w czasie gdy byłam w ciąży w 2017 i miałam zalecenie nie pracować - stwierdziła (pisownia oryginalna - przypis red.).

Aktorka przy okazji stwierdziła, że marzy o powrocie do pracy i zareklamowała nowe produkcje ze swym udziałem, które póki co czekają na premierę.

- Nie mogę się doczekać powrotu do pracy, a czekają mnie wspaniałe nowe wyzwania aktorskie. Cieszę się też, że już niedługo będą premiery moich nowych filmów : "Wonder Zenia" Małgośki Szumowskiej (aaaa! totalna ekscytacja!), amerykański "Send it" i międzynarodowa produkcja "I'll find you" - napisała.

Weronika Rosati nie kryje, że z ogromnym sentymentem wraca do początków swej kariery i czasów... "przedinternetowych".

- Brakuje mi tych czasów! Czasów przed istnieniem internetu, plotkarskich gazet i portali - czasu, gdy mogłam poświęcić się w pełni temu, kim jestem - byciu aktorką. Kocham swój zawód. Móc robić, co się kocha, jest wolnością. A kochać, co się robi, jest szczęściem - zakończyła swój jubileuszowy wpis na Instagramie.


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy