Dominika Gwit nie istnieje bez swojej tuszy! Jak to?
Dominika Gwit, czyli Pyza z serialu "Za marzenia" i niezapomniana Gośka Lange z "Singielki", twierdzi, że bez swojej tuszy po prostu nie istnieje. "Kiedy schudłam 50 kilogramów, nikt nie chciał mnie zatrudnić, więc poddałam się i... zaczęłam tyć" - żartuje.
Dominika Gwit jest - sama tak o sobie mówi - aktorką z zamiłowania, ale bez dyplomu. Co prawda ukończyła szkołę aktorską Lart Studio w Krakowie, ale nie udało się jej spełnić marzeń o zostaniu studentką Akademii Teatralnej, choć podjęła dwie próby, by zdobyć indeks...
"Za drugim razem byłam na liście rezerwowych. Przeszłam wszystkie trzy etapy, więc byłam bliska załamania, gdy okazało się, że się nie dostałam" - wspominała w wywiadzie.
Dominika Gwit, która już jako dziecko nie wyobrażała sobie życia bez sceny, będąc w liceum, usłyszała, że do szkół teatralnych nie przyjmują dziewczyn z nadwagą.
"Wszyscy mi mówili, że jestem za gruba, ale pod skórą czułam, że to nieprawda. A jednak... nie przyjęli mnie" - mówiła, nie kryjąc rozgoryczenia.
Dziś odtwórczyni roli Zosi "Grubej" w niezapomnianym "Przepisie na życie", w ogóle nie przejmuje się swoją tuszą. Twierdzi wręcz, że wraz z kilogramami przybywa jej szczęścia. Gdy kilka lat temu przeszła na restrykcyjną dietę i schudła, zmieniła się nie do poznania, ale straciła radość życia i... pracę! Nikt nie chciał dać roli chudej Dominice.
"Straciłam warunki" - żartuje dziś aktorka. "Zgasłam... Całkowicie siadła mi energia. Byłam po prostu nieszczęśliwa" - wspomina okres, kiedy było jej o 50 kilogramów mniej.
Dominika Gwit zapewnia, że nigdy już nie będzie się odchudzała na siłę. Stara się bardzo o siebie dbać, ale - jak mówi - przygody z drakońskimi dietami ma już za sobą.
"Nie pozwolę sobie na to, żeby kiedykolwiek znów wpaść w taki obłęd jak wtedy, gdy obsesyjnie myślałam tylko o odchudzaniu" - wyznała niedawno.