"W rytmie serca": Marysia będzie miała wypadek
Dzień przed swym ślubem Marysia (Barbara Kurdej-Szatan) przeżyje chwile grozy. Tylko cudem uniknie śmierci w drodze do pracy! Na szczęście nic się jej nie stanie i będzie mogła stanąć na ślubnym kobiercu.
W przeddzień ślubu z Robertem (Piotr Polk) Maria, jadąc do przychodni, będzie miała wypadek! Jeden z trzech wyprzedzających ją z ogromną prędkością motocyklistów straci panowanie nad maszyną i zajedzie jej drogę. Biernacka nie zdąży zahamować... Jej auto wpadnie do rowu, a szaleniec na motorze wyląduje w krzakach!
Pielęgniarka od razu rzuci się na pomoc wyczołgującemu się z zarośli chłopakowi. Nagle podbiegną do niej jego dwaj towarzysze.
- Odsuń się - warknie jeden z nich i zacznie szarpać Marysię.
- Zabieramy go - rzuci do kumpla i wyrwie Biernackiej telefon.
- Powiesz słowo psom i po tobie, kapujesz? Znajdziemy cię i potniemy na kawałki - zagrozi jej.
Tymczasem na poboczu zatrzyma się furgonetka i wysiądzie z niej kilku robotników.
- Dzwońcie po karetkę! - krzyknie Maria, gdy zobaczy, że motocykliści odjeżdżają w popłochu, zostawiając na drodze rannego kolegę.
Kilka minut później przyjedzie pogotowie i Wera (Maria Dębska) z Robertem.
- Na pewno nic ci nie jest? - zapyta ukochaną Nowakowski.
- Czuję się dobrze - usłyszy.
Następnego dnia Robert wreszcie zobaczy narzeczoną w sukni ślubnej i stwierdzi, że jest najpiękniejszą panną młodą na świecie. Powie swej przyszłej żonie, że policja już dopadła motocyklistów, którzy jej grozili. Tymczasem goście czekający na młodą parę przed USC zaczną się zastanawiać, dlaczego Maria i Robert spóźniają się na własny ślub...
Zdradzamy, że w drodze do Urzędu Stanu Cywilnego Biernacka poprosi narzeczonego, by zatrzymali się na chwilę i poważnie porozmawiali o wspólnej przyszłości. Do jakich wniosków dojdą?
Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę 26 listopada. Tego dnia o godzinie 20.00 Telewizja Polsat wyemituje finałowy odcinek 1. serii "W rytmie serca".
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***
