W rytmie serca
Ocena
serialu
9,9
Super
Ocen: 16171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"W rytmie serca": Jarosław Boberek zagrał już 200 ról... głosem!

Jarosław Boberek, którego już wkrótce zobaczymy jako Mariusza Bielaka w nowym serialu Telewizji Polsat "W rytmie serca", potrafi po mistrzowsku grać... głosem. Od chwili, gdy dokładnie 20 lat temu po raz pierwszy stanął przed mikrofonem w studiu dubbingowym, użyczył swojego głosu już ponad dwustu postaciom z kreskówek, seriali, filmów i gier komputerowych!

Jarosław Boberek, którego już wkrótce zobaczymy jako Mariusza Bielaka w nowym serialu Telewizji Polsat "W rytmie serca", potrafi po mistrzowsku grać... głosem. Od chwili, gdy dokładnie 20 lat temu po raz pierwszy stanął przed mikrofonem w studiu dubbingowym, użyczył swojego głosu już ponad dwustu postaciom z kreskówek, seriali, filmów i gier komputerowych!


Telewidzowie uwielbiają i cenią Jarosława Boberka za rolę posterunkowego w serialu "Rodzina zastępcza", kinomani za znakomite kreacje w filmach "Cwał" i "Pułkownik Kwiatkowski", a dzieci za... głos, którego użyczył m.in. Kaczorowi Donaldowi, królowi Julianowi z "Madagaskaru" i Lennemu z "Rybek z ferajny". Aktor już od 20 lat pracuje w dubbingu i jest prawdziwym mistrzem tej arcytrudnej dziedziny aktorstwa.

- Najważniejsza w dubbingu jest prawda. Aktor nie może kłamać! Jeśli kłamie, jest to nie do przyjęcia. Choćby nie wiem jak pięknie imitował głos danej postaci, bez tej prawdy widzowie jej nie polubią - powiedział w wywiadzie.

Reklama

Jarosław Boberek, pytany, jak dba o głos, skoro jest to dla niego bardzo ważne - jeśli nie najważniejsze - narzędzie pracy, twierdzi, że... nie dba w ogóle.

- Jak mógłbym mówić o dbaniu o głos, skoro go z taką częstotliwością używam? - żartuje.

Aktor doskonale pamięta, w jaką wpadł panikę, gdy pewnego dnia po prostu ni z tego, ni z owego na chwilę stracił głos.

- Wziąłem na siebie tyle, że musiało się tak skończyć. Zbyt forsowna była to jazda... - wyznał w wywiadzie i dodał, że - na szczęście - szybko znów mógł pracować, bo okazało się, że ma struny głosowe nie do zdarcia.

Jarosław Boberek - choć producenci seriali wciąż proponują mu duże role - woli grać epizody i wcielać się w coraz to nowe postacie, bo uwielbia zmiany i wyzwania, a nie przepada za stagnacją. W ciągu ostatnich kilku lat widzieliśmy go w gościnnych epizodach m.in. w "Komisarzu Aleksie", "Lekarzach", "Na dobre i na złe" i "Dwoje we troje".

Już 10 września aktora nazywanego królem polskiego dubbingu tym razem nie tylko usłyszymy, ale też zobaczymy w 2. odcinku nowego serialu Telewizji Polsat "W rytmie serca" w roli ojca samotnie wychowującego syna chorego na epilepsję. Po tym, jak chłopiec upadnie na szkolnym boisku i złamie rękę, a później dostanie kolejnego ataku padaczki, doktor Adam Żmuda (Mateusz Damięcki) zacznie podejrzewać Mariusza (Jarosław Boberek), że celowo naraża syna na ogromne niebezpieczeństwo, bo nie podaje mu przepisanych przez specjalistów leków. Czy mężczyzna udowodni, że jest niewinny? Przekonamy się o tym w drugą niedzielę września - tego dnia Telewizja Polsat wyemituje dwa pierwsze odcinki nowego serialu sygnowanego nazwiskiem Tadeusza Lampki - producenta takich telewizyjnych hitów jak "M jak miłość", "Barwy szczęścia", "Na dobre i na złe" i "Na sygnale".

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy