"The Last of Us": To będzie rok Murraya Bartletta? Jest o nim coraz głośniej
Murray Bartlett dał się poznać szerokiej publiczność za sprawą fenomenalnego występu w serialu "Biały Lotos" w 2021 roku. Wcielił się w nim w postać menadżera luksusowego hotelu, który zmagał się z uzależnieniem od leków. Za wyjątkową kreację został obficie nagrodzony. Dziś o Bartlettecie znów jest głośno po występie w szeroko komentowanym trzecim odcinku hitu HBO Max "The Last of Us".
Murray Bartlett urodził się 20 marca 1971 roku w Sydney w Australii. Kiedy miał cztery lata, przeniósł się z rodziną do Perth. W wyniku dwóch wypadków, jako dziecko stracił niemal wszystkie zęby mleczne. Nowe wyrosły mu w pełni dopiero kilka lat później i okazało się, że nie potrafił wymawiać litery "s". Rodzice zapisali go do logopedy, gdzie ćwiczył recytowanie wierszy i monologów. To wtedy odkrył, że uwielbia to robić i chciałby zostać aktorem.
Bartlett przez kilka lat rozwijał karierę aktorską w Australii. Wystąpił w serialu "HeadLand", a w 1993 roku wystąpił w telenoweli "Sąsiedzi". W 2000 roku przeniósł się do USA, by tam kontynuować występy na małym ekranie.
Jego pierwszą większą rolą w Stanach Zjednoczonych był występ w serialu "Seks w wielkim mieście". W 2006 roku dołączył do Hugh Jackmana i razem stworzyli przebój broadwayowski "The Boy From Oz".
Na przestrzeni lat występował w kilku serialach HBO i Netfliksa jako bohater drugoplanowy. Można go było zobaczyć na przykład w "Nashville" czy "Opowieści z San Francisco". W 2014 roku zagrał główną postać w serialu "Spojrzenia", który opowiadał o grupie przyjaciół z San Francisco i skupiał się na społeczności LGBT.
W 2021 roku Murray Bartlett zachwycił publiczność na całym świecie, pojawiając się w serialu HBO Max "Biały Lotos". Wcielił się w postać niestabilnego psychicznie menadżera luksusowego hotelu na Hawajach, który był uzależniony od nadużywania leków. Ważnym wątkiem, na który wówczas zwrócono uwagę był fakt, że jego bohater był gejem i nie chciał wyjawiać swojej orientacji, jednocześnie uprawiając seks z jednym ze swoich podwładnych.
Za swoją rolę Bartlett otrzymał nominacje do nagród Screen Actors Guild Awards i Independent Spirit Awards oraz zdobył nagrody AACTA, Critics 'Choice Television Awards i Emmy.
Ponoć twórca serii, Mike White był zachwycony charyzmą Murraya Bartletta i jego... wąsami! Sam aktor wspomina, że nie spodziewał się, że dostanie tę rolę. To był środek pandemii i obawiał się, że będzie musiał wycofać się z aktorstwa.
Po zachwytach nad talentem aktorskim Bartletta po premierze pierwszego sezonu "Białego Lotosu", nadeszły kolejne propozycje zawodowe. Aktor pojawił się w serialu Hulu, stworzonym na faktach: "Witamy w Chippendales", który można zobaczyć w Disney+.
Zagrał postać Nicka De Noi, wizjonerskiego choreografa i filmowca, który przyniósł Chippendales ogromną sławę. To kolejna ekstrawagancka postać w karierze Bartletta, lecz tym razem musiał zgolić charakterystycznego wąsa.
"Nagle otrzymuję sporo propozycji pracy" - powiedział Los Angeles Times.
O aktorze znów zrobiło się głośno po występie w trzecim odcinku "The Last of Us". Wcielił się w postać homoseksualnego Franka, który zakochał się w Billu (Nick Offerman), a 80-minutowy odcinek przedstawia ich historię na przestrzeni lat.
Ten wątek wzbudził niemałe kontrowersje. Mimo, że większość widzów i krytyków ciepło przyjęło tę wzruszającą i emocjonalną opowieść, to pojawiły się również głosy krytykujące odcinek.
Sam Murray Bartlett wyznał w wywiadzie z kultura.gazeta.pl, że był zachwycony pracą na planie z twórcami i Nickiem Offermanem.
"Kocham kręcić takie sceny, zwłaszcza z kimś, kto jest gotowy na wyzwanie, co oczywiście miało miejsce tutaj" - powiedział.
Aktor otwarcie mówi o tym, że jest gejem i żyje w szczęśliwym związku z partnerem. W jednym z artykułów o aktorze w Los Angeles Times można przeczytać, że Murray Bartlett nigdy nie musiał dokonywać "coming outu" przed rodziną. Kiedy miał 14 lat, jego matka zapytała go wprost, czy myśli, że może być gejem, a on odpowiedział: "Tak, myślę, że tak". Chociaż były to lata 80., wspomina, że czuł się bezwarunkowo kochany i wspierany przez najbliższą rodzinę.
Murray Bartlett już kilka razy wcielił się w postać homoseksualną na ekranie.
"Lubię pokazywać intymność między mężczyznami, która jest autentyczna, pełna miłości i prawdziwa. Nie miałem okazji widzieć jej zbyt często na ekranie gdy dorastałem. Wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi z mocnymi i słabymi stronami, uwielbiam możliwość pokazania tych wszystkich stron" - czytamy w serwisie People.
Wkrótce ma pojawić się w serialu "Extrapolations" oraz w roli głównej filmie "Ponyboy".
Czytaj więcej: "Witamy w Chippendales": Męski striptiz, skandale i przekręty. Ta historia wydarzyła się naprawdę