"The Crown": Śmierć królowej Elżbiety II przyciąga nowych widzów
Kilka dni po śmierci królowej Elżbiety II zanotowano nagły skok w oglądalności serialu „The Crown”. Jak podaje Netflix, w sześć dni produkcja została obejrzana przez użytkowników w wymiarze prawie 18 mln godzin. Tym samym znalazła się z powrotem w TOP 10 anglojęzycznych seriali.
8 września tego roku, po prawie 70 latach panowania, zamarła królowa Elżbieta II. O tym smutnym i zarazem przełomowym wydarzeniu donosiły media na całym świecie. Nic więc dziwnego, że mogliśmy zaobserwować nagły wzrost zainteresowania rodziną królewską. Wydarzenie to miało również ogromny wpływ na wzrost oglądalności produkcji Netflixa "The Crown", opowiadającej o angielskiej monarchii.
Kolejny sezon kultowego dramatu historycznego ukaże się już w listopadzie tego roku. Mimo że do premiery 5. części serialu zostało jeszcze trochę czasu, już bije on rekordy oglądalności. W przeciągu zaledwie sześciu dni został obejrzany przez użytkowników z całego świata, w wymiarze prawie osiemnastu milionów godzin!
Według "Variety" na Wyspach Brytyjskich oglądalność serialu wzrosła aż ośmiokrotnie. W Stanach Zjednoczonych zanotowano czterokrotny wzrost publiki, a we Francji trzykrotny. W Polsce serial znajduję się obecnie na czwartym miejscu w rankingu produkcji netflixowskich.
"Królowa Elżbieta była w sercach i umysłach widzów" - skomentował Netflix.
Serial po raz pierwszy zadebiutował w Polsce w 2016 roku. W oparciu o wydarzenia historyczne, produkcja ukazuje historię życia królowej Elżbiety II. Zwraca uwagę na ważne wydarzenia polityczne, jak i osobiste, które w znaczący sposób miały wpływ na sposób jej panowania.
W pierwszym i drugim sezonie, w którym ukazane jest m.in. małżeństwo z księciem Filipem czy nominacja na królową, w rolę Elżbiety II wcieliła się Claire Foy. W trzeciej i czwartej serii rolę monarchini przejęła Olivia Colman.
Zobacz też:
"The Crown": Ekipa wróciła na plan po przerwie spowodowanej śmiercią królowej