"The Crown": Serial pokazał romans księcia Filipa? Zauroczył się dużo młodszą
Wysokobudżetowy serial o losach brytyjskiej rodziny królewskiej od samego początku budził ogromne zainteresowanie, ale również kontrowersje. Nie inaczej jest z piątym sezonem "The Crown", który kilka dni temu trafił na Netflixa. Krytycy zarzucają scenarzystom m.in. zmyślenie romansu księcia filipa z żoną jego chrześniaka. Głos w tej sprawie wziął osobisty sekretarz monarchini.
Serial przedstawiający losy królowej Elżbiety II zadebiutował na Netflixie w listopadzie 2016 roku. Niemal od razu zachwycił widzów rozmachem oraz doskonałym poziomem. Wraz z wzrostem zainteresowania serialem, pojawiało się coraz więcej głosów krytyki. Z każdym kolejnym sezonem oburzenie osób związanych z brytyjskim dworem rosło.
Największe kontrowersje wzbudził zdecydowanie wątek Diany oraz Karola. Jednak zanim scenarzyści rozpisali wątek książęcej pary, na światło dzienne wyciągnęli inne zdrady. W pierwszych sezonach w wątpliwość została poddana wierność księcia Filipa. O jego domniemanych zdradach mówiło się już od dawna.
W piątym sezonie ukazana została dość bliska relacja księcia z dużo młodszą kobietą. Wątek ten wywołał oburzenie jeszcze na długo przed premierą nowych odcinków. Już wtedy było wiadomo, że w serialu znajdzie się wątek dotyczący romansu księcia Filipa i młodszej o 30 lat Penny Knatchbull.
Hrabina Mountbatten z Birmy uznawana jest za przyjaciółkę rodziny Windorów. Kobieta była równocześnie żoną chrześniaka Filipa. O bliskiej zażyłości Knatchbull z royalsami ma świadczyć chociażby fakt, że została zaproszona na prywatną uroczystość pogrzebową księcia i uczestniczyła w pogrzebie królowej.Książe Filip i Penny Knatchbull mieli się do siebie zbliżyć w latach 90. Mąż królowej Elżbiety II wsparł hrabinę po śmierci jej 5-letniej córki.
Podobno uwielbiali pogawędki oraz prowadzili poważne rozmowy o religii. Personel Sandringham nazywał hrabinę Knatchbull panią "A także", ponieważ książę Filip za każdym razem, kiedy wymieniał kogo należy zaprosić na królewskie przyjęcia czy spotkania, na końcu mówił: "a także Penny".
Informacje o nowych wątkach, a szczególnie rozdmuchiwaniu życia prywatnego królewskiej pary, zwłaszcza tak krótko po śmierci Elżbiety II, wywołało ogromne oburzenie wśród brytyjskich ekspertów. Wielu z nich pisało wprost, że przedstawiane na ekranie wydarzenia to bzdury, a o żadnym romansie księcia Filipa nie mogło być mowy.
"To wyjątkowo w złym guście. [...] To fikcja. Nie ma mowy, żeby książę Filip dyskutował z kimkolwiek o swoim małżeństwie" - pisał jeden z ekspertów królewskiej rodziny.
"Zaledwie kilka tygodni po tym, jak naród złożył Jej Wysokość w spoczynku obok księcia Filipa, jest to bardzo niesmaczne i szczerze mówiąc, są to okrutne brednie - przekonywał Dickie Arbiter, były rzecznik rodziny królewskiej.
"Dramaturgia serialu jest dobra, ale to fikcja. Nie powinniście wierzyć w każde słowo wypowiedziane w "The Crown". Do niektórych wydarzeń przedstawionych w serii także nigdy nie doszło" - dodał rzecznik.