"Sukcesja": Planowano 5. sezon serialu? Reżyser potwierdza
"Sukcesja" uznawana jest za jeden z najlepszych seriali w historii telewizji. Opowieść o bogatej i potężnej rodzinie Royów została zamknięta przez twórców w czterech sezonach. Po kilku miesiącach od premiery ostatniego z nich okazuje się, że reżyser produkcji rozważał rozłożenie historii na piąty sezon. Dlaczego więc zdecydował się zakończyć serial wcześniej?
Pierwszy sezonu serialu "Sukcesja" miał premierę w 2018 roku w HBO i szybko stał się ulubieńcem krytyków oraz widzów. Produkcja opowiada o niezwykle potężnej i wysoce dysfunkcyjnej rodzinie Royów, która walczy o utrzymanie władzy w biznesie Waystar RoyCo, globalnym konglomeracie medialnym.
"Sukcesja" to satyryczne spojrzenie na wyższą klasę, która jest pełna czarnego humoru i fascynujących zwrotów akcji. Widzowie przez cztery sezony śledzili losy swoich bohaterów, a finał produkcji wzbudził wielkie poruszenie wśród fanów. Teraz okazuje się jednak, że koncept zakończenia serialu HBO mógł być zupełnie inny.
Reżyser serialu, Jesse Armstrong, przyznał w artykule, który ukazał się na łamach "Volture", że miał dwa scenariusze na zakończenie serialu. Pierwszy z nich zakładał, że produkcja zakończy się 10 odcinkami 4. sezonu, drugi natomiast, że po trzecim sezonie powstaną jeszcze dwa kolejne, składające się z 6-8 odcinków.
"Gdy 3. sezon został ukończony i wyemitowany w grudniu 2021 roku, zwołałem producentów wykonawczych i scenarzystów. Lucy Prebble, Tony Roche, Jon Brown i Will Tracy przybyli do mojego biura, aby przyjrzeć się alternatywnym kształtom przyszłych odsłon. Były dwa pomysły - jeden finałowy sezon składający się z dziesięciu epizodów lub dwa złożone z sześciu lub ośmiu odcinków. Czułem, że powinniśmy zrobić ostatnią pełnowartościową odsłonę, zamiast rozciągać historię. Obawiałem się jednak zbyt szybkiego pożegnania ze wszystkimi relacjami i możliwościami oraz żałowania wątków, które pozostałyby nienapisane, a żarty nieopowiedziane." - zdradził.
Swoje wątpliwości skonsultował ze współpracownikami. Większość z nich optowała za pierwszym rozwiązaniem, dlatego też Armstrong nie zdecydował się na rozciągnięcie historii na kolejny sezon.