Na castingu usłyszała, że jest "nikim". Dziś zbiera prestiżowe nagrody
7 stycznia 2024 roku Sarah Snook odebrała swój drugi Złoty Glob za rolę w serialu stacji HBO "Sukcesja". W rozmowie z "The Times" aktorka zdradziła, że zanim osiągnęła sukces, spotkało ją wiele nieprzyjemnych sytuacji ze strony producentów i reżyserów castingu.
36-letnia aktorka wyjawiła, że podczas starań o jedną ze swoich ról usłyszała, że jest "nikim". Znalazła się w filmie tylko dlatego, że wstawili się za nią reżyser i scenarzysta.
Od reżysera castingu miała wówczas usłyszeć, że postara się zrobić z niej kasową aktorkę. Chciał wybielić jej zęby, zmienić kolor włosów oraz zatrudnić trenera personalnego, który miał pomóc jej schudnąć.
Snook nie zdradziła tytułu filmu, przy którym miało to miejsce. Dodała, że na planie zjadła mały kawałek ciasta. Zobaczył to jeden z producentów, który głośno skrytykował ją przy wszystkich. Z kolei kostiumolożka starała się ją uspokoić i zapewniała, że nic się nie stało. "Wszystko to gdy umierałam w środku" - wyjawiła aktorka.
W "Sukcesji" Snook wcieliła się w Siobhan "Shiv" Roy, córkę magnata medialnego Logana Roya (Brian Cox) i jedną z pretendentek do schedy po nim. Aktorka otrzymała za tę rolę dwa Złote Globy i trzy nominacje do Emmy.
Jak wspominała, wyemitowany 28 maja 2023 roku finał serialu był dla niej ogromnym przeżyciem. Podczas seansu nie mogła powstrzymać łez. "Byłam trzy-cztery tygodnie po narodzinach mojej córki, więc hormony szalały. A to był tylko zaczątek świadomości, że kończy się naprawdę ważna część mojego życia" - przyznała Snook.