Stulecie Winnych Stulecie Winnych
Ocena
serialu
9,5
Super
Ocen: 1737
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Patrycja Volny kończy 35 lat. Co robi córka Jacka Kaczmarskiego?

Córka Jacka Kaczmarskiego na stałe mieszka poza granicami Polski, ale dość regularnie pojawia się na polskich ekranach. Patrycja Volny zdobyła popularność dzięki roli w głośnym "Pokocie" Agnieszki Holland. "Nazwisko mi nie pomogło, wręcz przeciwnie: czułam się jak eksponat" - przyznała w jednym z wywiadów.

Patrycja Volny: Zastanawiała się nad porzuceniem aktorstwa

Patrycja Volny urodziła się 5 lutego 1988 roku w Monachium, a wychowywała w Perth w zachodniej Australii, gdzie w latach 90. wyemigrował Kaczmarski wraz z partnerką Ewą Volny. Już jako ośmiolatka zaczęła swoją sceniczną przygodę występując w sztukach teatralnych oraz australijskich filmach. Wczesne doświadczenia aktorskie zainspirowały ją do podążenia drogą artystyczną w dorosłym życiu. Skończyła studia aktorskie na łódzkiej filmówce. Brała również udział w zdjęciach organizowanych przez National Institute of Dramatic Arts (Sydney) oraz West Australian Academy of Performing Acts.

Reklama

Mimo doskonałego wykształcenia oraz warsztatu Volny długo czekała na swoją szansę. Podobno chciała nawet porzucić aktorstwo i zostać nauczycielką. Jednak zanim skończyła trzydziestkę, dostała rolę w filmie "Pokot" Agnieszki Holland. Jako Dobra Nowina zachwyciła publiczność na całym świecie. "Wielu z nas spotka kiedyś w życiu osobę, przez którą chcemy być szanowani, lubiani - przed którą chcemy wypaść jak najszlachetniej. Takie osoby mają kręgosłup moralny ze stali, ale są też pełne zrozumienia, tolerancji. Dobra Nowina dla mnie była właśnie taką postacią - i mimo, a może nawet dzięki tym trudnym wyborom, których musiała dokonywać, pozostawała takim nie do końca uchwytnym, trochę 'splamionym' lustrem, w którym widać i dobro, i grzech" - Volny opowiedziała o swojej postaci w "Pokocie".

Od tamtej pory aktorka podbija polski show-biznes. Pojawiła się w wielu lubianych produkcjach m.in. w "Ojcu Mateuszu", "Stuleciu Winnych" czy "1983"Z Agnieszka Holland spotkała się ponownie na planie filmu "Obywatel Jones". W tym samym czasie zagrała w dwóch innych filmach o tematyce historycznej - "Kurier" oraz w czeskiej produkcji "Złote oszustwo". "Kobiety, które gram, są bardzo wyraziste, a ich losy dotyczą ważnych wydarzeń społeczno-politycznych. Wcielając się w swoje bohaterki muszę też cofnąć się o kilkadziesiąt lat, do czasów, które bardzo działają na moją wyobraźnię. Cieszy mnie też bardzo to, że część zdjęć kręcona jest w Polsce, która mimo tego, że dorastałam za granicą, jest mi bardzo bliska" - mówiła Patrycja Volny w jednym z wywiadów. 

Aktorka wie, że w Polsce zawsze będzie musiała mierzyć się z legendą Jacka Kaczmarskiego. Aktorka od kilku lat posługuje się nazwiskiem matki. "Nazwisko po mamie miałam w dowodzie, bo urodziłam się jeszcze przed ślubem rodziców. Nazwiska Kaczmarska używałam potem. Byłam ciekawa, czy to mi pomoże w tak zwanej karierze. Nazwisko mi nie pomogło, wręcz przeciwnie: czułam się jak eksponat" - przyznała. Pytana, czy wyszła z cienia ojca, mówiła: "Właściwie nie muszę z niego wychodzić, bo on był piosenkarzem, a ja jestem aktorką. Ten cień czułam wtedy, kiedy krytykowano mnie w Polsce za 'szarganie' jego pamięci. Tak naprawdę jednak na zdaniu tych osób wcale mi nie zależy. To fanatycy". 

Patrycja Volny: "Bardzo kochałam mojego Ojca. Nie znaczy to, że widziałam anioła"

Kilka lat temu spotkała się z ogromną krytyką po tym, jak opowiedziała o swoim dzieciństwie. Okazało się, że jej relacja z ojcem nie należała do najłatwiejszych. W jednym z wywiadów wyznała, że gdy dużo pił, był bardzo agresywny i bił jej mamę. "Mieszkaliśmy wtedy w Perth. Ojciec był sfrustrowany, agresywny, dużo pił. Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi. Regularnie poszturchiwał mamę, ja kilka razy dostałam od niego pasem, choć mama zawsze starała się mnie chronić. (...) Ojciec po raz kolejny był agresywny, w końcu zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi... Wolę nie wracać do szczegółów" - opowiadała w rozmowie z magazynem "Duży Format".  

Aktorka wspominała, że zanim rodzice się rozwiedli, wielokrotnie ukrywała się z mamą u znajomych rodziny. Gdy było naprawdę źle, Ewa Volny zgłosiła sprawę na policję. Dzięki temu zostały umieszczone najpierw w domu samotnej matki, a następnie w lokum zastępczym. Gdy miała dziewięć lat, jej rodzice się rozstali. Po rozwodzie żyły z niewielkich zasiłków. Kaczmarski co prawda mógł liczyć na gaże za koncerty m.in. w Stanach Zjednoczonych, ale większość pieniędzy szła na pokrycie długów artysty. Na alimenty już nie starczało. "Gdy wrócili z trasy koncertowej po USA (Chicago - Seattle - Nowy Jork) i Kanadzie, to Przemysław Gintrowski za to, co zarobił, wybudował dom, a ojciec przyjechał z niczym i miał jeszcze 11 tysięcy dolarów długu" - wspominała córka barda. 

Patrycja Volny raz ostatni widziała się z ojcem w 2003 roku, kilkanaście miesięcy przed jego śmiercią. Tego spotkania nie zapamiętała najlepiej. "Miałam 15 lat, a ojciec miał już inną rodzinę i był wobec mnie bardzo krytyczny: wobec mojej tuszy, inteligencji. Mówił, że jestem głupia, gruba, interesowna i tak dalej’’ - przyznała. 

Nie wszyscy dobrze przyjęli szczere słowa aktorki dotyczące Kaczmarskiego. Spadły na nią słowa krytyki. Zarzucano jej, że szarga pamięć jednego z najważniejszych polskich twórców. Jednak mimo trudnych relacji z ojcem Volny podkreśla, że zawsze go kochała. Nie był idealny, ale jako dziecko wiele mu wybaczała. 10 kwietnia, w 17 rocznicę śmierci artysty, zamieściła na swoim Instagramie post z archiwalnym zdjęciem. Nastoletnia Patrycja pozuje na nim z Jackiem Kaczmarskim. 

"Nie ‘za coś’, tylko ‘mimo wszystko’ - podobno tak należy kochać. Czasami kochamy kogoś, kto nie umie kochać lub być kochanym. Czasami robimy sobie krzywdę w imię jakiegoś wyobrażonego pojęcia miłości. Sedno: jeżeli potrafimy kochać i mamy kogoś do kochania - to już 3/4 szczęścia. Bardzo kochałam mojego Ojca. Nie znaczy to, że widziałam anioła - widziałam oczami dziecka. Moje dziecko tez tak na mnie patrzy i, mam nadzieje, kiedyś mi powie ‘robiłaś najlepiej, jak potrafiłaś’. Śpij lub imprezuj tam sobie, Stary" - napisała w poście. 

Patrycja Volny prywatnie

Niełatwe relacje z ojcem odbiły się na jej zdrowiu. Gdy była nastolatką Kaczmarski krytykował jej wygląd oraz inteligencję. Patrycja Wolny zaczęła się odchudzać, przestała jeść. Zaburzenia odżywiania doprowadziły do anoreksji. Aktorka stara się wykorzystać swoje przykre doświadczenia, by pomagać innym. Wielokrotnie podkreślała, że każda potrzebująca osoba może się z nią skontaktować. W 2020 roku wyznała, że przez walkę z koronawirusem jej dawne problemy powróciły. Na Instagramie zamieściła zdjęcie swojego wychudzonego ciała.  

"Ostatnie wydarzenia, zarówno prywatne, jak i około covidowe spowodowały, że ta choroba na nowo się odezwała. Jakoś staram się z nią radzić i stwierdziłam, że mogłabym komuś pomóc, pogadać. Bo nikt nie zrozumie anorektyczki\anorektyka, tak jak drugi anorektyk [...]. Podejrzewam, że covid i bycie w izolacji, niemożność wyjścia na pewno takim osobom jak ja bardzo się daje we znaki. Aktywność bardzo pomaga w leczeniu i wychodzenie do ludzi. Bycie uwięzionym we własnym mieszkaniu, we własnej kuchni, przy własnej lodówce... Kumam was. To jest walka. To jest codzienna walka" - wyznała swoim fanom.

Obecnie dzieli życie między Polskę i Francję, w której mieszka razem z mężem oraz córką Leną. Życie w rozkroku jej nie przeszkadza. "Myślę, że paradoksalnie mam bardzo komfortowe warunki. Uwielbiam się przemieszczać, jestem z natury nomadą. Kiedy nie pracuję, jestem w Alzacji, zajmuję się domem i dzieckiem. Dorabiam w lokalnej szkole językowej, ucząc angielskiego. Nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu i kiedy zdarzają mi się przerwy między projektami, chodzę po ścianach. Dzięki tej odskoczni czuję się jednak bezpiecznie. Nie muszę za wszelką cenę przyjmować ról, które z jakiegoś powodu mi nie odpowiadają" - mówiła w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy