"Stranger Things 4": Mroczne zakończenie sezonu
Stranger Things to jeden z najbardziej hitowych seriali ostatnich lat. W maju na Netfliksie pojawiła się pierwsza część czwartego sezonu popularnej produkcji, a fani wciąż debatują, co wydarzy się w kolejnych odcinkach. Twórcy serialu zdradzają natomiast, że zakończenie z pewnością nie będzie szczęśliwe.
Najnowszy sezon "Stranger Things" rozpoczyna się dziewięć miesięcy po wydarzeniach z trzeciego sezonu, kiedy to główni bohaterowie stają w obliczu nowej zagadki związanej z tajemniczym ciągiem zgonów powodującym masową histerię wśród mieszkańców Hawkins.
Już niedługo widzowie zobaczą drugą część czwartego sezonu. Nowe odcinki pojawią się na Netflixie 1 lipca 2022 r.. Pierwsza część czwartego sezonu rozbudziła oczekiwania fanów na całym świecie co do kontynuacji. Na początku lipca dowiemy się jak zakończy się ostateczne spotkanie z Vecną.
W rozmowie z magazynem "Empire", Matt Duffer, jeden z twórców serialu, nawiązał do zakończenia 4. sezonu serialu. Wyznał, że będzie ono inne niż wszystkie dotychczas.
"Zwykle na końcu sezonu kończymy wątki i zawiązujemy ładną kokardkę, zanim zasugerujemy "chwila, coś się rozpada". Kiedy przechodzimy do sezonu 5, nie musimy tego robić. Nie będzie resetu z miejsca, w którym zakończyliśmy ten sezon" - opowiadał zagadkowo.
Z kolei jego brat, Ross, zapewnił, że nie wszyscy bohaterowie przeżyją, a widzowie nie powinni nastawiać się na szczęśliwe zakończenie.
"Nie chcę mówić za dużo, ale na pewno powinniście się bać o bohaterów w części drugiej. Mam nadzieję, że ma to sens, ponieważ to jest mroczniejszy sezon, a dzieciaki nie są już dzieciakami. Więc każdy jest w niebezpieczeństwie" - mówił w rozmowie z Variety.
Jak myślicie - kto pożegna się z życiem?