Sadie Sink była zbyt dojrzała na tę rolę! Jak dostała się do "Stranger Things"?
Sadie Sink zdobyła sławę za sprawą roli Max Mayfield w "Stranger Things". Od razu stała się jedną z ulubionych postaci widzów. Jak się właśnie okazało, jej droga do tej roli wcale nie była prosta.
Sadie Sink w rozmowie z Fashion Magazine opowiedziała o procesie zdobywania roli w "Stranger Things".
"Po prostu błagałam ich i błagałam, aby dali mi więcej materiału, abym mogła pokazać im coś świeżego" - powiedział Sink. Ujawniła też, że w wieku 14 lat była uważana za zbyt starą, by zagrać tę rolę.
"To taka dziwna i specyficzna sytuacja, w której jesteśmy razem z obsadą 'Stranger Things', ponieważ świat wie, kim są nasze postacie, ale wciąż próbuje dowiedzieć się, kim jesteśmy jako ludzie" - wyjaśniła. "Myślę, że bycie w branży sprawia, że szybciej dojrzewasz. Ale w większości jest to takie zabawne, ponieważ cała obsada przechodzi przez to razem" - podkreśliła.
Młoda aktorka za swój udział w popularnym serialu zgarnia niebywałą kwotę - za odcinek trzeciego sezonu dostawała 150 tysięcy dolarów, czyli więcej niż niektórzy dorośli w rok. W drugiej serii zaczynała skromnie - od 23 tys. za epizod. Co ciekawe, prawie 20-letnia aktorka gra w "Stranger Things" nastolatkę.
W odróżnieniu od wielu swoich koleżanek i kolegów po fachu, Sadie Sink debiutowała nie na teatralnych deskach czy w reklamach, ale na Broadwayu. Mało tego, w 2012 roku zagrała główną rolę w uwielbianym musicalu "Annie". Występ w sztuce spotkał się z uznaniem krytyków. Później Sink zagrała u boku Helen Mirren w "Audiencji" Petera Morgana, twórcy "The Crown".