Aktorka była gotowa na emeryturę. Wtedy skontaktował się z nią Netflix
Linda Hamilton pojawi się w piątym sezonie "Stranger Things". W rozmowie z "The Hollywood Reporter" znana z "Terminatora" aktorka przyznała, że zanim otrzymała angaż w popularnym serialu, rozważała przejście na emeryturę.
"Rozważałam emeryturę. Nie, żeby nie było nic do roboty, po prostu jestem zmęczona udawaniem twardej" - wyznała Hamilton w rozmowie z THR. "Od kilku lat odczuwam bóle biodra i miałam dosyć udawania silnej. Chciałam po prostu zrobić plany i móc je zrealizować".
Dodała, że jej dolegliwości były na tyle poważne, że na chwilę przed rozpoczęciem zdjęć do trzeciego sezonu serialu "Resident Alien" powiedziała swojemu agentowi: "Stary, nie wiem, czy tam dotrę. Wszystko mnie boli". Ten miał jej odpowiedzieć, że na pewno "wcale tak nie uważa".
Gdy zdecydowała się przejść na emeryturę, po dwóch tygodniach otrzymała propozycją zagrania w piątym sezonie "Stranger Things" Netflixa. Agent nawet nie pytał jej o zdanie, zaraz zgodził się na jej udział.
Hamilton została także spytana o cykl "Terminatora". Jego ostatnia odsłona o podtytule "Mroczne przeznaczenie" ukazała się w 2019 roku. Aktorka wcieliła się w niej po raz trzeci w Sarę Connor. Przyznała, że cieszy się ze swojego udziału, ale wydaje jej się, że było to jej pożegnanie z serią. Do ostatniego występu przygotowywała się przez rok.
"To był najlepszy i najgorszy czas mojego życia, wszystko w jednym filmie. Każdy dzień był jak udział w triatlonie. Teraz popływamy przez dwie godziny, a teraz pobiegamy przez dwie godziny" - wspominała.
Na koniec Hamilton przyznała, że liczy teraz na zmianę swojego ekranowego wizerunku. "Ludzie podchodzą do mnie i dziwią się, że ładnie wyglądam. Albo mówią mi, że nigdy nie widzieli, jak się uśmiecham w filmach" - śmiała się.
Z powodu strajków hollywoodzkich aktorów i scenarzystów prace nad finałowym sezonem popularnego serialu zostały opóźnione o kilka miesięcy. Ruszyły dopiero na początku stycznia 2024 roku. Na oficjalnych profilach serialu oraz Netfliksa pojawiło się wówczas zdjęcie z gwiazdami produkcji. "Kod czerwony. Produkcja 5. sezonu 'Stranger Things' oficjalnie rozpoczęta!" - donosił Netflix w swoich mediach społecznościowych.
W nowym sezonie powróci dobrze znana fanom obsada. W roli "Jedenastki" ponownie zobaczymy Millie Bobby Brown. Młoda aktorka była w marcu gościem "The Jonathan Ross Show. Wyznała w programie, że czeka ją jeszcze dziewięć miesięcy zdjęć na planie "Stranger Things". Gdy dodamy do tego okres postprodukcji, można łatwo policzyć, że efekty pracy ekipy serialu zobaczymy najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku.