Sługa narodu
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 111
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Najlepsze seriale z wielką polityką w tle. Nie tylko Frank Underwood

9 lutego 2024 roku swą premierę będzie miał drugi sezon "Sługi narodu", serialu komediowo-politycznego powstałego na ukraińskiej licencji. Jeśli po seansie nowych przygód Ignacego Koniecznego — nauczyciela historii, który nieoczekiwanie został prezydentem — ktoś będzie czuł niedosyt, warto przypomnieć sobie te seriale, również taklujące o wielkiej polityce. Czasem będą bawiły, czasem przerażały, a czasem okażą się tak piękne, że aż nierealne.

"Prezydencki poker" (1999-2006)

Emitowany w latach 1999-2006 roku "Prezydencki poker" ukazywał prasowe zaplecze gabinetu demokratycznego prezydenta Jeda Bartleta (Martin Sheen). Na początku serialu przywódca jest w trakcie swojej pierwszej kadencji. Ostatni sezon skupia się na wyborach mających wyłonić jego następcę. Sheen jest klasą samą w sobie, podobnie jak wcielający się w republikańskiego senatora i kandydata na prezydenta Alan Alda. Plus genialne występy gościnne, między innymi Matthew Perry'ego.

Reklama

"House of Cards" (2013-2018)

Serial, który wypromował platformę streamingową Netflix. Fabuła przedstawia losy Franka Underwooda (Kevin Spacey), demokratycznego kongresmena, który dla władzy jest gotowy zrobić absolutnie wszystko. Manipuluje, kłamie, szkaluje — nie ma granicy, jakiej nie przekroczy w drodze do Białego Domu. Wśród reżyserów kolejnych odcinków znaleźli się między innymi David Fincher i Agnieszka Holland

Jeśli "Prezydencki poker" raził idealizmem bohaterów, to "House of Cards" rozbił się w pewnym momencie o cynizm i zepsucie swoich protagonistów. Gdy Underwood osiągnął wszystko, twórcy nie wiedzieli, jakie kolejne przeszkody rzucić mu pod nogi. Nie było też komu kibicować. Serial nie potrafił dogonić także rzeczywistości. Niemniej pierwsze sezony wciąż pozostaje porządną, trzymającą w napięciu produkcją.

"Figurantka" (2012-2019)

"Myślałam, że kręcimy sitcom, a okazało się, że zrobiliśmy dokument" - zażartowała podczas jednej z gal rozdania nagród Emmy Julia Louis-Dreyfus. Serial skupiał się na Selinie Meyer, wiceprezydentce Stanów Zjednoczonych oraz jej zapleczu — zgrai karierowiczów, cyników oraz niekompetentnych idiotów. Nie ma tutaj idealizmu Bartleta, brakuje także wyrachowania Underwooda. Pozostaje prostackie dążenie po władzę i ciągłe wywracanie się o własne nogi.

Wszystko w imię... właśnie, czego? Bohaterowie "Figurantki" w nic nie wierzą, nie chcą zmienić świata ani przysłużyć się społeczeństwu. Selina chce tylko być prezydentem. Zostawić coś po sobie. Może bibliotekę swego imienia. Nie dla innych. Dla siebie. A po drodze wymienia się ze wszystkimi najbardziej kreatywnymi i wulgarnymi inwektywami, jakie słyszał świat. Nikt nie klnie tak, jak pani wiceprezydent. 

"Kto się odważy" (2015)

Szcześcioodcinkowy miniserial opowiada o Nicku Wasicsko (Oscar Isaac), który w 1987 roku, w wieku zaledwie 28 lat, został burmistrzem miasta Yonkers w stanie Nowy Jork. Decyzją sądu musi on wybudować tanie mieszkania komunalne w zamożnej dzielnicy, zamieszkałej przede wszystkim przez białe rodziny. Budzi to opór mieszkających tam obywateli, świadomie nakręcany przez przeciwników młodego polityka. Idealista Wasicsko bardzo przeżywa nie tylko niechęć drugiej strony sporu do swoich pomysłów, ale też... brak wsparcia od mniejszości, której chce się przysłużyć. 

Sześcioodcinkowy miniserial wydaje się dziś nieco zapomniany. Szkoda, ponieważ wcielający się w burmistrza Oscar Isaac daje niesamowity popis aktorski. Dzięki niemu każda kolejna porażka Wasicsko zostawia po sobie bolesny ślad. Natomiast finał do dziś rozdziera serce. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: House of Cards | Figurantka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy