"Pułapka": Agata Kulesza namawia młodych aktorów do grania w serialach
Agata Kulesza, którą po wakacjach oglądać będziemy jako Olgę Sawicką w nowej produkcji TVN "Pułapka", uważa, że granie w serialach to... poligon doświadczalny, przez który powinien przejść każdy młody aktor na początku swej zawodowej drogi.
Agata Kulesza jest bez wątpienia jedną z najlepszych polskich aktorek. Należy do grona wybrańców, którzy - jak sama żartuje - kochają swój zawód z wzajemnością. Nie musi martwić się o pracę, bo jest wręcz zasypywana propozycjami i może wybierać tylko te role, które według niej są godne uwagi.
- Wiem, że coś udało mi się w tej pracy. To cudowne, kiedy zawód cię kocha, a nie tylko ty kochasz zawód. To jednak tylko praca... - powiedziała w jednym z wywiadów.
Agata Kulesza często zapraszana jest na spotkania ze studentami szkół aktorskich. Lubi dzielić się z nimi swoimi doświadczeniami i opowiadać o początkach swej kariery - czasach, kiedy nie mogła sobie pozwolić na przebieranie w propozycjach i przyjmowała nawet malutkie rólki w telewizyjnych tasiemcach. Nie wszyscy pamiętają, że aktorka ma na swoim koncie m.in. epizody w "Klanie" i "Złotopolskich". Dziś przekonuje studentów marzących o zrobieniu wielkiej kariery, że nie powinni stronić od seriali...
- Seriale to świetny poligon dla każdego aktora. Przestrzegam jednak młodych aktorów, by nie utknęli w serialach, nie zostali na poziomie aktorstwa podstawowego, czyli wiarygodności wymaganej w serialu. To jest podstawa, ale trzeba iść dalej - mówi.
Agata Kulesza przestrzega aktorską młodzież przed zachłyśnięciem się serialową popularnością, która - jak twierdzi - bywa groźna, zwłaszcza gdy ma się dwadzieścia kilka lat.
- Nagle takiemu człowiekowi, który z dnia na dzień staje się rozpoznawalny, wmawia się, że jest wyjątkowy. I on w to wierzy! Ja miałam ogromne szczęście, że popularność dopadła mnie w dojrzalszym wieku. Nie wiem, czy poradziłabym sobie z nią, gdy byłam młoda - wyznała w rozmowie z "Dziennikiem łódzkim" i dodała, że nie można uprawiać zawodu aktora tylko dla popularności.
- Nie o to chodzi, by napisali o tobie w gazecie, tylko o to, żeby najlepiej jak się potrafi robić to, co się lubi - stwierdziła.