Pułapka
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 444
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Agata Kulesza bała się, że wypadnie z formy... Jak to?

Agata Kulesza, czyli Olga Sawicka z "Pułapki" i Maria z nieodżałowanej "rodzinki.pl", nie kryje, że po wprowadzeniu w Polsce lockdownu w związku z wybuchem pandemii obawiała się, że zbyt długa przerwa w graniu nie wyjdzie jej na dobre. - Aktor jest jak sportowiec... Musi trenować, żeby być w formie - mówi aktorka.

Agata Kulesza od lat uchodzi za jedną z najlepszych polskich aktorek swojego pokolenia. W ciągu ostatnich ośmiu lat dostała trzy Orły i Złotą Kaczkę, a rola w nagrodzonej Oscarem "Idzie" Pawła Pawlikowskiego przyniosła jej Nagrodę Krytyków Filmowych Los Angeles i międzynarodową sławę.

Gwiazda "Pułapki" wyznała niedawno, że tuż przed wybuchem pandemii postanowiła zrobić sobie krótki urlop od grania.

- W lutym skończyłam zdjęcia do nowej produkcji Małgosi Szumowskiej i poczułam, że muszę odpocząć, że przyszedł czas na przerwę - powiedziała w rozmowie z magazynem "Pani".

Reklama

- A potem do Europy dotarła pandemia i ten mój planowany urlop w nieplanowany sposób się wydłużył - dodała.


Dopiero po półrocznej przerwie w pracy Agata Kulesza

zaczęła się martwić o swoją aktorską przyszłość. Wydawało się jej, że...

zapomina, jak się gra.

- Aktor jest jak sportowiec - musi trenować, żeby być w formie. A pół roku przerwy w graniu to dużo... - twierdzi.

Na szczęście niedawno Agata Kulesza wróciła na plan. Gra obecnie w nowym filmie Wojciecha Smarzowskiego i - choć trudno się jej przyzwyczaić do pracy w zupełnie nowych warunkach i nieznanym dotąd filmowcom reżimie sanitarnym - cieszy się, że jednak nie wypadła z wprawy i wciąż świetnie sobie radzi przed kamerą.

Jak wykorzystała półroczny urlop? Czytała książki, oglądała seriale i filmy, spotykała się z przyjaciółmi na Skype i... kupiła dom za miastem, by - jak mówi - być bliżej natury.

- Wpadłam w zupełnie inny rytm dnia. Wcześniej kładłam się spać i wcześniej wstawałam - wyznała w wywiadzie i dodała, że dobrą stroną życia w odosobnieniu okazało się też to, że przekonała się do... samotności.

- Bycie sam na sam z własnymi myślami, refleksja na temat tego, co było i co jest, było mi potrzebne. Zrozumiałam w tym całym moim zawirowaniu życiowym, że trzeba zawsze szukać w sobie siły i iść dalej - mówi odtwórczyni roli Marii w "rodzince.pl".

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy