Polsat Viasat History: Wielka zaraza w Londynie: jak poradzono sobie z pandemią w 1665 roku?
Ponad 350 lat temu, w 1665 roku, Anglię spustoszyła niszczycielska zaraza. W samym Londynie pochłonęła ponad 100 tysięcy ofiar, co stanowiło 25 procent ówczesnych mieszkańców miasta, i kolejne 100 tysięcy na pozostałych obszarach Anglii. Trzyczęściowy serial dokumentalny zatytułowany "Epidemia: wielka zaraza w Londynie", który zadebiutuje w niedzielę 7 marca o 21:00 na antenie Polsat Viasat History rekonstruuje wydarzenia z XVII wieku oraz opisuje ówczesne sposoby obrony przed śmiercionośną epidemią, bo przecież COVID-19 nie jest pierwszą pandemią, która rzuciła na kolana całe miasto. Program pokazuje nowe dowody i obala mity na temat epidemii dżumy sprzed kilku wieków. Przyjrzyjmy się bliżej najciekawszym faktom.
W ciągu 50 lat poprzedzających wielką zarazę, populacja Londynu podwoiła się. Dziesięcioosobowe rodziny mieszkały w dwupokojowych ruderach znajdujących się w slumsach. Wąskie ulice biedniejszych dzielnic pokryte były brudem i warstwą błota.
W znacznej części miasta higiena i dbanie o czystość pozostawało wiele do życzenia, a mieszkańcy donaszali ubrania po innych, obcych ludziach. Zaraza rozpoczęła się w największym z londyńskich slumsów - St. Giles. Za chorobę odpowiedzialna była niezwykle zaraźliwa bakteria "yersinia pestis". Zakażona osoba miała około 30 procent szans na przeżycie.
W owym czasie nie wiedziano, co spowodowało rozprzestrzenianie się choroby. Dopiero w XIX wieku naukowcy doszli do wniosku, że za pandemię odpowiedzialne były szczury i ich pchły. Ale czy rzeczywiście to one były nosicielami zarazy?
Jak wynika z najnowszych badań, to nie gryzonie i żyjące na powierzchni ich skóry insekty były głównymi winowajcami, tylko... wszy. Dokładniej mówiąc, wszy ludzkie (w tym wszy odzieżowe), które dziś dzięki nowoczesnym technikom prania praktycznie zostały wyeliminowane.
Ci mali krwiopijcy byli w stanie przyczepić się do ubrań i jedynie dotykając skóry gospodarza, wyssać jego krew i zakazić go śmiercionośną bakterią. Co więcej, inne badanie sugeruje, że również pchły, ale bez wykorzystania do tego szczurów, były w stanie same roznosić chorobę.
Pchły i wszy żyły w ciepłych ubraniach i łóżkach, więc mogły w mgnieniu oka zakażać noszoną w sobie bakterią nieświadomych londyńczyków.
W maju 1665 roku, jedną z pierwszych reakcji króla Karola II było zamknięcie teatrów. W miarę jak pandemia nasilała się, stworzono oficjalne zaświadczenia dla osób niewykazujących żadnych objawów. Bez tych dokumentów nie można było zatrzymywać się w gospodach ani wjeżdżać do wsi i miast w hrabstwie.
Wtedy, po raz pierwszy, zdano sobie sprawę z wagi dystansu społecznego oraz dezynfekcji - domy, w których przebywali chorzy były zamykane na cztery spusty na 40 dni, a po tym czasie poddawano je działaniu dymu i bielono ściany, co również niszczyło patogeny.
Rzeczy należących do zakażonych osób nie można było sprzedawać. Na targowiskach monety przechowywano w occie, a klienci i sprzedawcy unikali bezpośredniego kontaktu ze sobą i wprowadzono samoobsługę.
Lekarze nosili charakterystyczne maski przypominające głowy ptaków, które do tej pory są symbolem zarazy. Dzioby wypełniane były lawendą i innymi pachnącymi substancjami, aby filtrować powietrze.
Do masek medycy nosili także peleryny pokryte woskiem - nie zdając sobie sprawy z tego, że roznoszące chorobę insekty nie były w stanie zaczepić się na takim materiale, co prawdopodobnie wielokrotnie ratowało im życie. Ludzie potrafili instynktownie zareagować na zarazę, mimo że nie do końca wiedzieli, z czym się zmagają.
Mimo że dawne techniki przypominały te stosowane współcześnie, między innymi w walce z pandemią COVID-19, Londyn i tak poległ w walce z dżumą. Szczyt epidemii przypadł na wrzesień 1665 roku, kiedy tylko w stolicy w ciągu zaledwie tygodnia zmarło ponad 7 tysięcy osób.
Trzyczęściowa seria dokumentalna "Epidemia: wielka zaraza w Londynie" pokazuje w jaki sposób, mimo setek tysięcy ofiar, udało się powstrzymać pandemię. Premiera dokumentu w niedzielę 7 marca o 21:00 na antenie Polsat Viasat History.