Polsat Box Go: Seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 41
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Magdalena Pyć-Leszczuk z "The Real Housewives. Żony Warszawy": "Moją misją jest tworzenie nowego świata"

Wystartowała polska wersja hitowego reality-show, pokazującego prawdziwe życie bajecznie bogatych kobiet. Jedną z gwiazd programu "The Real Housewives. Żony Warszawy" jest Magdalena Pyć-Leszczuk. Czy uda jej się na dłużej zagościć w polskim show-biznesie?

Magdalena Pyć-Leszczuk to właścicielka agencji reklamowej Best Factory w Warszawie. Jest również autorką książki i projektu "Świadoma Bogini. Jak zdobyć wszystko i być szczęśliwą". To mocno stąpająca po ziemi kobieta biznesu - jest właścicielką warszawskiej agencji reklamowej. Sama o sobie mówi, że jest spełnioną rodzinnie, biznesowo i twórczo kobietą. Jest dumna z tego, że zachowuje harmonię w życiu zawodowym i prywatnym. Swoim życiem pokazuje, że każda kobieta może osiągnąć to, o czym zamarzy - wystarczy, żeby umiejętnie po to sięgnęła. 

Reklama

Magdalena Pyć-Leszczuk: Moją misją jest tworzenie nowego świata

Trwają zdjęcia do nowego programu "The Real Housewives. Żony Warszawy", który bije na świecie rekordy popularności. Co skłoniło Cię do tego, aby pokazać całej Polsce swoje prywatne życie?

Magdalena Pyć-Leszczuk: Moje życie to inspiracja dla innych kobiet, a sposób mojego działania jest wzorem godnym naśladowania. Dlatego ten motyw skłonił mnie do wzięcia udziału w programie i pokazaniu widzom, że naprawdę można osiągać wszystko i być szczęśliwą. Ponad 2 lata temu wydałam książkę "Świadoma Bogini. Jak zdobyć wszystko i być szczęśliwą", założyłam kanał w serwisie Youtube, ale ciągle miałam wrażenie, że nie docieram do szerokiego grona odbiorców, którzy mogliby czerpać moją bezcenną wiedzę. Zatem moje pojawienie się w telewizji będzie zbawienne dla osób, które borykają się w swoim życiu z różnymi problemami i nie wiedzą, jak z nich wybrnąć. Docelowo pragnę mieć własny program, w którym będę mogła poszerzać świadomość ludzi i dostarczać im wiedzę oraz narzędzia do osiągniecia harmonijnego życia. Moją misją jest tworzenie nowego świata.

Na czym ten nowy świat miałby polegać?

- Dzięki licznym warsztatom, w których brałam udział przez ostatnie 5 lat, zdobyłam informacje, dzięki którym moje życie teraz wygląda jak bajka. Kiedyś sama błądziłam i byłam sfrustrowana ciągłym szarpaniem się w codziennym życiu. Zdałam sobie sprawę z tego, że to właśnie dezorientacja i szkodliwe przekonania doprowadzają do braku szczęścia i dysharmonii w ludzkich życiach. A nowy świat, który chcę tworzyć to przede wszystkim wiedza dotycząca nas samych, bo jeśli zrozumiemy, kim jesteśmy i jakie mamy naturalne predyspozycje i obowiązki, to sukces jest murowany. Chcę, aby kobiety porzuciły przekonanie, że mają być silne, kontrolujące i twarde, bo właśnie te cechy doprowadzą je do wyczerpania i zmęczenia.

Jak myślisz, skąd te przekonania biorą się u kobiet?

- Kobiety mają ogromną moc i na przestrzeni wieków chciano nam to odebrać i zaczęto wtłaczać w nas błędne informacje. Kiedy kobieta jest zdominowana przez energię męską, to zaczyna konkurować ze swoim mężczyzną, a wtedy tłumi jego działania, przez co on traci swoją siłę i staje się słabszy i bardziej zależny. Niestety jednocześnie kobieta zaczyna się męczyć, chorować i cierpieć z powodu samotności. Najważniejsze jest uświadomienie sobie zaburzeń naszych energii i chcieć zmienić swoje zachowanie,

Magdalena Pyć-Leszczuk: "Kobieta jest boginią, która może robić wszystko, co chce"

Czy bycie boginią, mija się z sukcesami, rozwojem i pracą na swoje nazwisko?

- Absolutnie nie. Kobieta jest boginią, która może robić wszystko, co chce, zasilana żeńską energią i bez zbędnego wyczerpania. Przecież my potrafimy robić wiele czynności, ale przez to także się zajeżdżamy. Dlatego pozwólmy mężczyznom się nami opiekować i pomagać, bo to jest właśnie kobieca ścieżka. A najważniejsze jest to, że każda z nas powinna mieć czas dla siebie, partnera i dzieci, a także pracować w miejscu, w którym nie spędza siedemnastu godzin dziennie.

Jak już wspomniałaś o mężu i dzieciach, to muszę podpytać o ich reakcję, gdy oznajmiłaś, że zamierzasz wziąć udział w programie "The Real Housewives. Żony Warszawy".

- Mąż i dzieci mi bardzo ufają. Wiedzą, że wszystko, co robię, ma sens, logikę i jest zwieńczone moim życiowym sukcesem. Oni są otwarci i niczego się nie boją, tak samo, jak ja. Moja główna afirmacja brzmi: "wszystko działa na moją korzyść". To właśnie dlatego odgórnie zakładam, że każda sytuacja przebiegnie wspaniale.

A jak pojawiają się gorsze momenty?

- Każdy taki moment traktuję jak ważną, życiową lekcję.

Udział w programie telewizyjnym często skutkuje popularnością na dość szeroką skalę. Jesteś gotowa się tym zmierzyć?

- Warto podkreślić to, że jestem po terapii i wiem, że takie kwestie mnie nie złamią. Przepracowałam już wiele spraw, a teraz przechodzę taki etap w moim życiu, że jestem gotowa na nowe wyzwania. Mam świadomość, że osoby publiczne mierzą się z hejtem, ale wiem też, że hejt wynika ze słabości i lęków z jakimi borykają się oprawcy. Ja natomiast wiem, kim jestem i jaką misję mam do wypełnienia na świecie.

Proces nagrywania programu również cię niczym nie zaskoczył?

- To było bardzo ciekawe doświadczenie i na pewno będzie mi tego brakować. Jestem bardzo zdyscyplinowana, więc jakiekolwiek zmiany czy trudności na planie nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Potrzebowałam czegoś nowego i na pewno to była inspirująca lekcja, którą zapamiętam do końca życia.

Magdalena Pyć-Leszczuk: "Chcę, aby moja codzienność była inspiracją dla innych kobiet"

Jak wiele swojego życia prywatnego pokazałaś? Była jakaś granica, której nie chciałaś przekraczać?

- W programie będzie pokazane moje prawdzie życie, ponieważ wiedząc, do jakiego formatu idę, zdecydowałam się pokazać całkowicie wszystko. Chcę, aby moja codzienność była inspiracją dla innych kobiet i żeby nie bały się pokazywać swoich zasobów.

Oprócz ciebie, w programie wzięło udział siedem innych kobiet. Jak wygląda wasza relacja? Od razu złapałyście nić porozumienia?

- Kobiety, które poznałam w programie, były mi zupełnie obce, zatem byłam gotowa na różne sytuacje, które widz będzie mógł oglądać na ekranie. Nie będę lukrować świata i od razu powiem, że po tym programie będę mieć kontakt pewnie z 3 kobietami, które mają podobne wartości do mnie.

Mam wrażenie, że gdy spotyka się osiem kobiet sukcesu, które osiągnęły w swoim życiu naprawdę wiele, rozmowy wśród nich potrafią być bardzo inspirujące. Mam rację?

- Na pewno. Odbyłyśmy wiele rozmów - tych trudnych także, które umożliwiły nam zajrzeć w głąb siebie. Z mojej perspektywy program odbieram jako własny wzrost i jestem wdzięczna dziewczynom za uświadomienia, które przyszły do mnie dzięki naszym relacjom.

Spotkałyśmy się u ciebie w domu, w którym, jak sama przyznajesz, panuje harmonia i spokój. Jak ważna jest dla ciebie stabilizacja? Wyobrażasz sobie inne życie?

- Moje życie to spokój i bezpieczeństwo, które sama otrzymałam od moich rodziców. Nie znam innego modelu, zatem jestem przyzwyczajona do takiej jakości życia, cenię sobie to ponad wszystko. Dzięki moim rodzicom mam wpojone wartości, dzięki którym żyje mi się lekko i świadomie.

To znaczy?

- To znaczy, że małżonkowie wzajemnie się wspierają i strzelają gole do jednej bramki. Nie ma kłamstw, tajemnic lub cichych dni, które destrukcyjnie wpływają na relację. Ta fundamentalna wiedza dla mnie jest naturalna i chciałabym przekazać te informacje innym osobom, które nie dostały wsparcia od swoich rodzin.

Rozmawiała: Aleksandra Wojtanek/AKPA

AKPA/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Real Housewives. Żony Warszawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy