Outlander
Ocena
serialu
9,8
Super
Ocen: 1023
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Outlander": Zupełnie tak jak Claire. Wywiad z Caitrioną Balfe

O postaci Claire, drugim sezonie "Outlandera", związku Jamiego i Claire oraz o tym, którego z bohaterów wybrałaby prywatnie opowiada Caitriona Balfe. Premiera najnowszych odcinków serialu już 8 lutego na antenie AXN.

Co połączyło ciebie i Claire?

- Gdy wcieliłam się w rolę Claire, nie miałam zbyt dużego doświadczenia, ale od pierwszego dnia czułam, że ta postać do mnie pasuje. Od razu ją polubiłam. Bohaterowie odgrywanych ról dopasowują się do nas tak samo jak my do nich. U nas zadziało się to jednocześnie.

Jakie są pomiędzy wami podobieństwa?

- Kiedy dostałam tę rolę, moja siostra zaczęła czytać książkę, na której oparto fabułę serialu.

- Niedługo później napisała do mnie: "O Boże! Claire to cała ty!". Słyszałam o sobie, że potrafię być uparta. Zdecydowanie lubię mówić to, co myślę. Zupełnie tak jak Claire. Lubię też myśleć, że cechuje mnie podobna chęć do życia i empatia.

Reklama

Jak zmieniła się Claire od pierwszego odcinka?

- W pierwszym sezonie żyła chwilą i korzystała z nadarzających się okazji. W drugim sezonie to się zmienia. Claire jest teraz w stałym związku - ona i Jamie to chyba najbardziej stały związek, jaki znam. Z drugiej strony wciąż przeżywają to, co wydarzyło się pod koniec pierwszego sezonu...

Co jeszcze się zmieniło?

- Para spodziewa się dziecka, co wprowadza zupełnie nową gamę emocji w życie Claire. Skupia się bardziej na swoich wewnętrznych odczuciach i przeżyciach związanych z nową rzeczywistością. Przeżywa osobistą podróż, bardziej intensywną niż walka i ucieczka z poprzedniego sezonu. Wspaniale jest pracować nad tak głębokim rozwojem postaci i uczestniczyć w tak wzruszających scenach.

Jak Claire czuje się z tym, że musi spróbować zmienić bieg historii?

- Ta decyzja jest dla niej konieczna. Jamie nie jest już bezpieczny w Szkocji, muszą więc uciekać do Francji, jedynego miejsca, w którym mogą się ukryć. Wkrótce jednak Claire ma zostać matką i wie, jak ważna jest dla nich Szkocja. Stała się ich domem i to tutaj chciałaby wychowywać swoje dziecko. Dlatego muszą postarać się wpłynąć na sytuację polityczną i uratować ukochany kraj.

Dlaczego "Outlander" okazał się światowym hitem?

- Serial przemawia do odbiorców z całego świata dzięki temu, że porusza szeroką gamę tematów, które dotyczą każdego z nas: poszukiwania domu, miłości i szczęśliwego małżeństwa. Claire i Jamie zostają zmuszeni do opuszczenia swojego domu tuż po wkroczeniu na wspólną ścieżkę. Według Diany Gabaldon wielu z jej czytelników doświadczyło długiego rozstania z bliskimi znajdującymi się w wojsku. Poczucie tęsknoty za ludźmi i miejscami dotyczy dużej liczby osób w naszych czasach - globalizacja ekonomiczna sprawiła, że coraz więcej podróżujemy i częściej zmieniamy adres. Wciąż jednak najlepiej czujemy się w miejscu, w którym dane nam było zapuścić korzenie i z którym czujemy szczególną więź.

Dlaczego fani serialu tak pasjonują się związkiem Claire i Jamiego?

- W dużej mierze łączy się to z książkami. Bardzo wiele osób zaczytywało się w nich od dwóch dekad. Istnieje pewne szczególne wyrównanie siły w ich związku, które ludzie uwielbiają. To dwie w pełni wykształcone postaci, które są sobie całkowicie równe.

Możesz rozwinąć ten temat?


- Stanowią dla siebie wyzwanie, a jednocześnie pozwalają sobie na rozwój i indywidualizm. Nie jest to idealny związek, ale właśnie przez cechujące go niedoskonałości stanowi relację, do której stworzenia możemy dążyć. Bez względu na dzielące ich różnice zawsze się wspierają i dbają o siebie. Są bratnimi duszami. To ujmuje odbiorców.

Wybrałabyś Franka czy Jamiego?

- Claire i Jamie to bratnie dusze. Mimo słabości do Franka musiałabym więc wybrać tego pierwszego. Claire i Jamie są sobie przeznaczeni.

Podobała ci się praca na planie w wyrafinowanych francuskich salonach?

- Tak, chociaż z zaskoczeniem stwierdziliśmy, że tęsknimy za zimną szkocką pogodą. Na początku sezonu bardzo cieszyliśmy się ze scen kręconych na takim planie filmowym. Po pewnym czasie jednak zaczęło nam brakować przebywania na świeżym powietrzu. Naszą bazą są niejako otwarte przestrzenie, deszcz i błoto. Nie możemy się już doczekać powrotu do tej scenerii!

Co sądzisz o eleganckich francuskich strojach z tego sezonu?

- Kostiumy są przepiękne, ale trochę ograniczają ruchy. Noszenie tych ubrań to niezła zabawa, choć trzeba przyznać, że nieco męcząca. Powiedzmy, że ciężko w tym wszystkim skorzystać z toalety!

Premiera drugiego sezonu "Outlandera" już w tę środę, 8 lutego, na antenie AXN.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy