"Osiecka": Magdalena Popławska nie wiedziała, że serial o Agnieszce Osieckiej wyemituje TVP?
Choć od emisji ostatniego odcinka „Osieckiej” minęło już kilka dni, dyskusja o hitowej produkcji TVP wciąż trwa... Głos w sprawie serialu zabrała właśnie odtwórczyni głównej roli, Magdalena Popławska. Jej krótki post wywołał lawinę komentarzy i sprowokował... kłótnię, w której udział wzięły m.in. scenarzystka Ilona Łepkowska i aktorka Marta Klubowicz. O co poszło?
"Osiecka" jest bez wątpienia jednym z największych telewizyjnych hitów ostatnich lat. Średnia oglądalność wszystkich odcinków wyniosła 2,47 miliona widzów, a dyskusje na temat serialu przez kilka tygodni rozgrzewały internet do czerwoności i... wciąż trwają!
Swój głos na temat "Osieckiej" wreszcie - po raz pierwszy od dnia premiery - zabrała Magdalena Popławska, czyli odtwórczyni roli Agnieszki.
Aktorka zwróciła się do każdego, kto - to cytat - "musi się podzielić swoją opinią, jego gust jest najważniejszy, nie rozumie na czym ten zawód (aktorstwo - przypis Red.) polega, albo po prostu chce się poprzyp***".
- Kocham swój zawód (...). Kocham Osiecką bardzo (...). Nie zabierałam głosu w tej sprawie, a jednak, czasem tak dalekie od rzetelnej krytyki samego serialu krążą teorie, że musiałam coś... - stwierdziła.
- To był dla mnie zaszczyt choć przez chwilę się o Panią otrzeć - napisała, kierując swe słowa bezpośrednio do Agnieszki Osieckiej.
- Niezależnie od efektów i różnych problemów po drodze... nie, nie żałuję. Jestem dumna i wdzięczna - wyznała.
Lawinę komentarzy wywołała zawarta w poście Magdaleny Popławskiej sugestia, że nie wiedziała, iż "Osiecka" kręcona jest dla kierowanej przez Jacka Kurskiego Telewizji Publicznej.
- Serial produkowany był przez producenta zewnętrznego, który sprzedał go TVP. Niestety... - zwróciła się do swych fanów, a wielu z nich zrozumiało, że godząc się na zagranie Agnieszki Osieckiej, nie miała pojęcia, dla kogo tak naprawdę pracuje!
- Pani Magdo, tylko jedna uwaga - doskonale wiadomo, na czyje zamówienie producent zewnętrzny robi serial. I piszę to jako osoba, która pracowała na przykład przy "Stuleciu Winnych" produkowanych przez Endemol. Ale od początku wiadomo było, że na zamówienie TVP. Więc nie potępiam, ale nie udawajmy niewinnych - napisała w komentarzu pod postem aktorki scenarzystka i producentka Ilona Łepkowska (m. in. "Klan", "Na dobre i na złe", "M jak miłość", "Barwy szczęścia").
W obronie Magdaleny Popławskiej stanęła aktorka Marta Klubowicz, która przypomniała scenarzystce, że przecież nikt nie ogłosił bojkotu TVP.
- Myślę, że podnoszenie tego tematu w przypadku Magdy jest niedorzeczne. Tak jakby chcieć porządnego człowieka ... w jakieś poczucie winy - wytknęła Ilonie Łepkowskiej odtwórczyni roli Haliny Marszałek w "M jak miłość".
- Tłumaczenie, że producent zewnętrzny sprzedał serial TVP, jest mega słabe (...) Doskonale wiedziała, podpisując umowę, gdzie to będzie emitowane - skwitowała dyskusję na ten temat królowa polskich seriali.
Magdalena Popławska nie zdecydowała się skomentować słów Ilony Łepkowskiej.