"Osiecka": Hit czy kit TVP? Serial podzielił widzów
Telewizja Polska od wielu miesięcy promowała serial o Agnieszce Osieckiej. Produkcja miała być wielkim hitem stacji. Premiera "Osieckiej" była kilkukrotnie przekładana. Ostatecznie pierwsze odcinki zostały wyemitowane w bożonarodzeniowy weekend.
"Z tym serialem wiążę ogromne nadzieje, w pewnym sensie jest to porównywalna produkcja do hitowej ‘Anny German’ sprzed paru lat, którą oglądało ponad 6 mln widzów. Pamiętajmy jednak, że telewizja w ostatnich latach się rozhermetyzowała - jeśli ‘Osiecka’ przyciągnie 3 mln oglądających, to będę z tego wyniku zadowolony" - jakiś czas temu komentował Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej.
Według portalu wirtualnemedia.pl oglądalność trzech pierwszych odcinków serialu nie przekroczyła trzech milionów. Jak wynika z danych Nielsen Audience Measurement - oglądało je średnio 2,41 mln widzów. "Annę German" oglądało około 6 milionów osób.
Prezes TVP na swoim Twitterze opublikował inne dane, według których serial oglądało ponad 3 miliony widzów, a rekordową widownię, 3,8 miliona, miał zebrać odcinek wyemitowany 3 stycznia.
***Zobacz także***
Wiadomość, że TVP przygotowuje się do nakręcenia serialu o Agnieszce Osieckiej, wywołała lawinę plotek na temat... najbliższej przyjaciółki nieżyjącej poetki. Magda Umer została oskarżona o to, że "sprzedała" scenarzystom wiele pikantnych informacji z życia Agnieszki.
Piosenkarka i reżyserka kategorycznie zaprzeczyła. W oświadczeniu, które opublikowała na Facebooku, napisała, że nigdy nie rozmawiała z twórcami serialu i scenarzystą Maciejem Wojtyszko na temat Osieckiej i nie ma nic wspólnego z tą produkcją.
Co więcej, gwiazda polskiej sceny muzycznej zaznaczyła nawet, że nie ma zamiaru oglądać serialu.
"Jestem wierna swojemu światopoglądowi. Moja niezgoda na to, co robi w TVP pan Jacek Kurski, jest tak silna, że musiałam odmówić. Nie można z jednej strony wydawać pieniędzy na kulturę, nawet na taki serial jak ‘Osiecka’, a z drugiej kłamać i uprawiać propagandę w ‘Wiadomościach’" - powiedziała w jednym z wywiadów.
***Zobacz także***
Piosenkarka docenia jednak obsadę serialu. "Uwielbiam jako aktorki i panią Elizę Rycembel, i panią Magdalenę Popławską, więc życzę im, aby było dobrze. Obie są wybitne i obie mnie zachwycają. Chciałabym, aby tym, co oglądają, się podobało. Ale ja, niestety, muszę być wierna sobie. Chciałbym, aby to był serial dobry, a nawet wybitny i aby ludzie się nim zachwycali. Chciałabym, aby życie Agnieszki zostało w nim ciekawie opowiedziane. Ale ja to obejrzę dopiero, jak zmieni się prezes TVP" - dodała.
Na temat "Osieckiej" wypowiedziała się również inna gwiazda z otoczenia pisarki. Marylę Rodowicz z Agnieszką Osiecką łączyła współpraca oraz wieloletnia przyjaźń. Nic więc dziwnego, że ich relacja również zostanie pokazana w serialu. Gwiazdę zagra Karolina Piechota. Rodowicz w rozmowie z jednym z tabloidów powiedziała, że nie podoba jej się ten casting.
"Nie znam jej, więc nie mogę wiele powiedzieć. W ogóle nie jest podobna, oczy blisko nosa. Mnie się pewnie i tak nie spodoba, bo nawet nie lubię, gdy ktoś śpiewa moje piosenki. [...] Żeby dobrze mnie zagrać, powinna być cyniczna oraz na granicy żartu i obrazy. Tak podpowiada mi mój trener tenisa" - przyznała Rodowicz.
Za to młoda aktorka nie ukrywa swojej fascynacji postacią Maryli Rodowicz. Na Instagramie zamieszcza często kadry zza kulis produkcji. "Trzeba zobaczyć film, w moim przekonaniu aktorzy dali z siebie wszystko, a ja jestem fanką Maryli Rodowicz, więc czułam na sobie podwójną odpowiedzialność" - powiedziała w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Fanem serialu nie został również Tomasz Raczek. Krytyk filmowy wypowiedział się o "Osieckiej" w dość dosadnych oraz ostrych słowach. "Spróbowałem oglądać ‘Osiecką’ na TVP1, ale nie dałem rady: to jakby dostać szarlotkę na zarzyganym talerzu" - napisał na swoim profilu. "To moja emocjonalna reakcja na poczucie przykrości, jakie miałem, oglądając ten serial w TVP. Po prostu odrzuciło mnie od ekranu. Miejsce, w którym serial jest prezentowany, czyli TVP, jest zaprzeczeniem wszystkiego, czym była twórczość Osieckiej" - wytłumaczył swoje słowa w rozmowie z WP.pl. Dodał również, że nie ma nic do zarzucenia aktorom czy twórcom serialu. Jego opinia dotyczy samej Telewizji Polskiej.
***Zobacz także***