"Squid Game": Fenomen Netflixa zagraża dzieciom? Kolejne kontrowersje
"Squid Game" w ciągu zaledwie kilku tygodni stał się serialem, o którym zaczął mówić cały świat. I nie jest to w tym wypadku przesada. Południowokoreańska produkcja Netflixa wzbudza nie lada kontrowersje! Jest w chwili obecnej najchętniej oglądanym serialem platformy - zajęła pierwsze miejsce wśród Top 10 oglądanych propozycji już w 90 krajach. Popularność "Squid Game" rośnie z dnia na dzień i nie wygląda na to, żeby zainteresowanie szybko spadło - serial najprawdopodobniej stanie się największym hitem Netflixa wyprzedzając "Bridgertonów".
Ogromną rolę w sukcesie serialu niewątpliwie odegrał internet oraz fani, którzy rekomendowali produkcję innym. Wraz z rosnącą popularnością serii coraz więcej osób zaczęło kopiować styl bohaterów serialu, inspirowali się makijażem postaci, przygotowywali ciasteczka, takie jak w produkcji, sieć szybko zalały memy, w tym i te, które były publikowane na oficjalnych kontach społecznościowych Netflixa, co przyciągało uwagę kolejnych widzów.
Memy nie były jednak jedynym rodzajem promocji serialu. I tak, np. trzymetrowa mordercza lalka z serialu, która eliminowała zawodników w pierwszym odcinku, "stanęła" w kilku miastach. Na Filipinach lalka nie tylko przypomina o serialu, ale także ostrzega przed łamaniem przepisów drogowych - kiedy przechodnie chcą przejść przez jezdnię na czerwonym świetle, błyska na nich oczami.