Rege-Jean Page zostanie nowym Jamesem Bondem?
Daniel Craig zrezygnował z roli Jamesa Bonda. Od wielu miesięcy media spekulują o tym, kto zostanie nowym agentem 007. Zarówno fani, jak i krytycy filmowy mają swoich faworytów. Niedawno na prowadzenie w rankingu potencjalnych kandydatów, wysunął się gwiazdor serialu "Bridgertonowie".
Po sukcesie pierwszego sezonu "Bridgertonów" Rege-Jean Page wyrósł z dnia na dzień na gwiazdę. W efekcie pojawiło się wiele głosów, że to właśnie on powinien być następcą Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda. Co więcej, wpadł on też w oko producentom serii o agencie 007. Według najnowszych ustaleń serwisu "PageSix", Rege wciąż jest ich faworytem do zostania nowym Bondem. Ale depczą mu po piętach Henry Cavill i George MacKay.
"Producenci dyskutują na temat Rege’a, ale nie podejmą żadnej decyzji, dopóki nie dojdzie do premiery +Nie czas umierać+. Skupiają się na wielkim finale Daniela Craiga" - zdradziła serwisowi "PageSix" osoba z działu produkcji. Ewentualny wybór Page’a byłby bardzo odważnym ruchem ze strony produkcji, wszak aktor jest czarnoskóry.
Gdy w kwietniu Page został poproszony przez dziennik "Mirror" o skomentowanie doniesień, że mógłby zostać nowym Bondem, przyznał, że jest nimi zaszczycony' Jednak ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył informacjom, że to on będzie agentem 007. "Ach, słowo na B. Myślę, że jeśli jesteś Brytyjczykiem i zrobisz coś godnego uwagi, co inni zauważą, zaczyna się o tym mówić. Schlebia mi przynależność do tej grupy Brytyjczyków, którą zauważono" - odpowiedział wymijająco. "Myślę, że posiadanie planów w tym czasie, w którym obecnie się znajdujemy jest zabawne i trochę mija się z celem, dlatego przestałem jakiekolwiek plany snuć" - dodał.
Informator "PageSix" wymienił też poważnych rywali, jakich ma Rege. "Wciąż w grze jest Henry Cavill. Jest teraz o wiele bardziej znany niż wtedy, gdy po raz pierwszy jego nazwisko pojawiło się wśród kandydatów" - dodał informator. Podobno brał on udział w castingu do "Casino Royale". Gdyby 38-letni Cavill dostał angaż, miałby w swoim dorobku już trzecią kultową dla popkultury postać po Wiedźminie i Supermanie.
"Kolejne nazwisko to George MacKay. Jeden z producentów +1917+ dołączył do +Bonda+ i sugeruje George'a. Mówi się o tym, żeby Bondem został teraz ktoś młodszy, więc on mógłby pasować" - donosi źródło. O MacKayu zrobiło się głośno, gdy zagrał jedną z głównych ról w dramacie wojennym "1917". Jak na potencjalnego Bonda, jest bardzo młody - ma 29 lat.
Nim jednak fani Bonda przywitają jego nowe wcielenie, do obejrzenia mają jeszcze jeden film z Danielem Craigem. Po tym, jak kilkukrotnie zmieniano datę premiery "Nie czas umierać" przez pandemię, najnowszą datę premiery tego obrazu wyznaczono na 1 października.
ZOBACZ TEŻ: Jacek Kurski z żoną na prezentacji ramówki TVP. Było wyznanie miłości ze sceny!