Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 682
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Netflix przejmuje wszystko? Serwis pokazuje seriale swojej konkurencji

W połowie ubiegłego roku media obiegła informacja, że do wirtualnej biblioteki Netflixa trafią serialowe hity... konkurencji. Przez ostatnie miesiące produkcje HBO oraz Canal+ regularnie pojawiały się na Netflicie. Wśród nich nie zabrakło polskich hitów.

Serialowe hity HBO na Netflixie

20 czerwca 2023 roku pojawiły się informacje o możliwym udostępnieniu wybranych seriali stacji HBO na platformie Netflix. Te, wydawałoby się niewiarygodne wiadomości, szybko zostały potwierdzone. Za decyzją ma stać David Zaslav, CEO Warner Bros. Kinomani usłyszeli o nim, gdy zdecydował o skasowaniu niemal gotowej adaptacji komiksu "Batgirl". 

Jego kolejny pomysł tyczy się starszych produkcji HBO. Według nowej strategii udostępnienie ich konkurencji jest bardziej dochodowe od pozostawienia ich na swojej platformie. Umowa z Netfliksem dotyczy kilku cenionych i zakończonych już seriali. Tym samym zyskały  drugie życie i szansę na zdobycie popularności wśród nowej grupy odbiorców, co z pewnością pozytywnie wpłynie na zyski HBO. Nie była to pierwsza tego typu decyzja Zaslava. Na początku 2023 roku zdecydował się udostępnić serial "Westworld" w amerykańskich serwisach Roku i Tubi. 

Reklama

W przeszłości HBO odsprzedawało już prawa do swych produkcji innym stacjom kablowym. Tak było w przypadku "Seksu w wielkim mieście" (który można było oglądać na kanale TBS), "Pohamuj twój entuzjazm" (TV Guide Channel) czy "Rodziny Soprano" (A&E). Jednak miało to miejsce w erze przed platformami streamingowymi.

Do tej pory Netflix trafiły m.in. "Kompania braci", "Czysta krew", "Pacyfik", "Sześć stóp pod ziemią" czy "Młody Sheldon". Wiadomo już, że za niedługo na platformę trafi kolejny wielki hit HBO, czyli "Seks w wielkim mieście". Produkcja zadebiutuje na Netflixie w kwietniu. Użytkownicy streamingu będą mogli zobaczyć oryginalne sześć sezonów. Zabraknie za to kontynuacji, czyli "I tak po prostu..." oraz filmów z serii.

Polskie produkcje Canal+ w top10 Netflixa

Jednak nie tylko produkcje ze stajni HBO trafiły w ostatnich miesiącach na Netflixa. Podobną decyzję, co władze HBO, podjął również Canal+ Polska. Od sierpnia na Netflixie można oglądać "Żmijowisko", "Misję Afganistan". Niemal od razu trafiły do top 10 najpopularniejszych seriali. We wrześniu do tych produkcji dołączyli "Nielegalni", a następnie "Mały zgon". 

"Do serwisu Netflix trafi kilka produkcji Canal+. Treści nie będą tam dostępne na wyłączność. Na podobnej zasadzie udostępniamy nasze treści innym dostawcom. W grupie Kino Polska widzowie mogli zobaczyć wiosną seriale 'Żmijowisko', 'Nielegalni' i 'Mały Zgon'. W ten sposób budujemy zasięg i poszerzamy widownię naszych produkcji w serwisach i na kanałach innych dostawców" - mówił w sierpniu w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Piotr Kaniowski, rzecznik prasowy Canal+ Polska.

"W zakresie pozyskiwania treści na licencji stale współpracujemy z wieloma partnerami biznesowymi na rynku. Nasi widzowie mogą spodziewać się wielu kolejnych ekscytujących tytułów do obejrzenia" - można było z kolei przeczytać w oświadczeniu przesłanym przed przedstawicieli Netflixa serwisowi Press.pl.

"Morderczynie": Polski hit Viaplay z premierą na Netflix

Netflix posiada w swoich zasobach również produkcje TVP oraz Viaplay w tym "Morderczynie", "Sprawa Iwony Wieczorek" czy "Tajemnice polskich morderstw". Dużą sympatią widzów szczególnie cieszył się serial "Morderczynie", który okazały się być sporym sukcesem - niedługo po premierze na platformie Netflix, znalazł się w TOP 10 najchętniej oglądanych produkcji w Polsce.

Serial przypadł widzom do gustu, nie dziwi więc, że pojawiły się pytania związane z kolejnym sezonem. W rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl reżyser skomentował szanse na powstanie kontynuacji. "Serial świetnie się obejrzał zarówno na Viaplay jak na Netfliksie, ale zrobienie całego nowego sezonu, to wielkie przedsięwzięcie i w czasach, gdzie coraz trudniej sfinansować filmy i seriale, trudno powiedzieć teraz, jak duża jest szansa na kontynuację" - skomentował Kristoffer Rus.

"Jeśli chodzi o serial, to "Morderczynie" otrzymały bardzo dobre oceny od widzów i serial dobrze się obejrzał. Był numerem jeden najpierw na Viaplay, a później na Netfliksie. Jestem pozytywnie nastawiony co do jego przyszłości. To jest oczywiście moja opinia, jeszcze dużo innych czynników wpływa na to, czy powstanie drugi sezon" - podsumował reżyser. Zdradził również, że już podczas pisania scenariusza do pierwszego sezonu twórcy byli świadomi, że nie zmieszczą całej historii w sześciu odcinkach, dlatego też pozostawili sobie otwartą furtkę na kontynuację. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy