Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 685
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mocny western jednym z najlepiej ocenianych seriali Netfliksa. Tego o nim nie wiecie

"Terytorium" to jedna z najlepiej ocenianych serialowych nowości na Netfliksie. Jedną z jej gwiazd jest Sam Corlett, znany m.in. z "Wikingów: Valhalla". Co na temat najnowszej produkcji ze swoim udziałem zdradził w wywiadzie z GQ Australia?

"Terytorium": O czym opowiada serial?

"Kiedy największa na świecie farma pozostaje bez wyraźnego następcy, wybucha epicka rywalizacja o ziemię i dziedzictwo. Napięcie oraz kolejne konflikty grożą rozbiciem rodziny Lawsonów" - brzmi oficjalny opis nowego australijskiego serialu Netfliksa.

Twórcy serialu z zapałem podeszli do realizacji "Terytorium". I Timothy Lee ("Mystery Road", Bump") i Ben Davies ("The First Inventors", "Outback Ringer") chcieli zrealizować epicki oraz pełen napięcia dramat, którego akcja miała rozgrywać się na farmie bydła w części kraju, jaką rzadko widuje się na ekranie

Reklama

Zdjęcia kręcono na północy i południu Australii w lokacjach, które są prawie niezamieszkane - czytamy w netfliksowym serwisie Tudum. Na liście miejsc znalazł się m.in. Park Narodowy Kakadu oraz farma bydła, tak duża, że na jej terenie znajduje się lotnisko i szkoła.

W obsadzie znalazło się wiele znajomych twarzy. Anna Torv ("The Newsreader", "The Last of Us", "Fringe") wciela się w Emily Lawson, Michael Dorman ("For All Mankind") w Grahama Lawsona, Robert Taylor ("Longmire"," The Newsreader") - Colina Lawsona.

"Terytorium": Sam Corlett o serialu

Główną obsadę dopełnia Sam Corlett znany z "Wikingów: Valhalla" i "Chilling Adventures of Sabrina" oraz Sara Wiseman ("Królestwo planety małp"). O inspiracjach i odniesieniach do klasyków literatury opowiedział w wywiadzie z RadioTimes.

"Osoby takie jak Timothy Lee, scenarzysta, wciągnął się od razu —rozmawialiśmy o naszych wspólnych doświadczeniach i relacjach rodzinnych, czy tym, jak chcieliśmy uleczyć swoje rany. On dokładnie studiował sztuki Szekspira czy legendy arturiańskie, więc czułem, że to głębsza historia. (...) Można znaleźć podobieństwa do "Henryka IV", jak i trójkąta miłosnego - w przypadku Sharnie, mojego bohatera i Richa - do legend arturiańskich. Z kolei "Król Lear" to podstawa do relacji Roberta oraz Michaela. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego połączenia mitów oraz historii tak bardzo australijskiej" - mówił Corlett.

Zobacz też: Australijski serial Netfliksa nowym "Yellowstone"? Widzę Annę Torv i to kupuję

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy