Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 689
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Kevin Spacey zawarł ugodę. Musi zapłacić milion dolarów

"House of Cards" był jednym z pierwszych, flagowych seriali oryginalnych Netflixa. Dobrą passę serialu przerwały oskarżenia pod kierunkiem gwiazdora produkcji. Studio wyceniło straty na miliony dolarów. Zwaśnione strony podpisały właśnie ugodę.

Kevin Spacey: Wyrzucony i wycięty z serialu

Losy Francisa (Kevin Spacey) i Claire (Robin Wright) oraz świat amerykańskiej polityki fascynował widzów przez pięć bardzo dobrych oraz świetnie zagranych sezonów. W 2017 roku Spacey zmuszony był wycofać się z życia artystycznego u szczytu swej kariery, której zwieńczeniem był amerykański serial "The House of Cards". W październiku tego roku aktor Anthony Rapp publicznie oskarżył 60-letniego wówczas aktora o to, że próbował przemocą skłonić go do czynności seksualnych w 1986 r., gdy miał zaledwie 14 lat.

Reklama

W wyniku zaistniałej sytuacji oraz innych oskarżeń Netflix zrezygnował ze współpracy z aktorem, a nagrane sceny z jego udziałem zostały wycięte. Twórcy uśmiercili jego postać, a na pierwszy plan wysunęła się Claire Underwood. Mimo ogromnych starań twórców, ostatni sezon "House od Cards" nie cieszył się już taką popularnością jak poprzednie. Większość krytyków filmowych uznała, że serial stracił na odejściu aktora. Spadło też zainteresowanie nim widzów. Równie radykalny był Ridley Scott, który postanowił wyciąć Spacey'ego z gotowego już filmu "Wszystkie pieniądze świata". Na półtora miesiąca przed premierą zastąpił go Christopher Plummer.

Kevin Spacey musi wypłacić odszkodowanie

Niezależne śledztwo wykazało, że gwiazdor wykorzystując pozycję władzy latami molestował swoich współpracowników. W reakcji na te zarzuty producenci serialu "House of Cards", w którym Spacey sportretował makiawelicznego polityka Franka Underwooda, postanowili zerwać z nim współpracę. Arbitrzy sądowi uznali, iż Spacey naruszył warunki umowy dotyczące profesjonalnego zachowania na planie. Aktor miał molestować m.in. asystenta produkcji. Decyzja o zwolnieniu odtwórcy głównej roli wiązała się z koniecznością wstrzymania produkcji szóstego sezonu i napisania na nowo scenariuszy wszystkich odcinków. Studio MRC wyceniło straty na miliony dolarów.

Już w 2020 roku sąd arbitrażowy przyznał rację szefom wytwórni, zasądzając na ich korzyść gigantyczne odszkodowanie. Choć prawnicy Spaceya usiłowali podważyć wyrok, ich wysiłki spełzły na niczym. Dwa lata później sąd w Los Angeles podtrzymał wcześniejszą decyzję i nakazał aktorowi wypłacić producentom niemal 31 mln dolarów zadośćuczynienia. Jak się tymczasem okazało, Spacey i studio MRC kilka tygodni temu zawarli ugodę, w ramach której kwota odszkodowania została obniżona do "zaledwie" 1 mln dolarów. Gwiazdor będzie spłacał świadczenie w ratach wynoszących 10 proc. jego dochodów po opodatkowaniu.

Kevin Spacey wróci na szczyt?

Spacey zgodził się przy tym na pełną współpracę z wytwórnią podczas jej nadchodzącego procesu z ubezpieczycielami. W 2022 roku studio pozwało firmy Fireman’s Fund i Lloyd’s of London w oparciu o tezę, zgodnie z którą koszty związane z nieobecnością aktora powinna pokryć polisa ubezpieczeniowa. Sędzia Mark Epstein dwukrotnie oddalił pozew - najpierw w kwietniu zeszłego roku, a następnie w listopadzie. Wytwórnia postanowiła jednak spróbować raz jeszcze - tym razem przy wsparciu Spaceya. 

W zamian za obniżenie kwoty zadośćuczynienia gwiazdor zobowiązał się bowiem złożyć zeznania, poddać się badaniom lekarskim oraz udostępnić swoją dokumentację medyczną. Nowy pozew przeciwko firmom ubezpieczeniowym wpłynął do sądu 2 stycznia. Autorzy twierdzą w nim, że Spacey nie mógł uczestniczyć w nagraniach do "House of Cards" m.in. ze względu na leczenie depresji i stanów lękowych. Przedstawiciele Fireman’s Fund złożyli wniosek o odrzucenie roszczenia, określając argumentację studia mianem "graniczącej z absurdem".

Wygląda na to, że zła passa Spaceya powoli mija. Jesienią 2022 roku aktor wygrał głośny proces, jaki wytoczył mu wspomniany wcześniej Anthony Rapp. Kolejne zwycięstwo odniósł na sali rozpraw rok później. Czterech mężczyzn oskarżyło gwiazdora o napaści seksualne, do których miało dochodzić w latach 2001-2013, gdy pełnił on funkcję dyrektora artystycznego londyńskiego teatru Old Vic. Po trwających ponad 12 godzin obradach, ławnicy uniewinnili aktora ze wszystkich zarzutów.

INTERIA.PL/ PAP Life
Dowiedz się więcej na temat: House of Cards | Kevin Spacey | Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy