Karolina Bruchnicka: Kim jest nowa gwiazda "Minuty ciszy"?
Nie ma jeszcze 30. lat, ale już zdążyła zaznaczyć swoją obecność w polskiej branży filmowej. O młodej aktorce zrobiło się głośno po roli w filmie "Córka trenera". Niedawno można ją było zobaczyć w komedii "8 rzeczy, których nie wiesz o mężczyznach". Na premierę czeka właśnie serial "Minuta ciszy" z jej udziałem. Wiele wskazuje na to, że Karolinę Bruchnicką czeka świetlana przyszłość.
Karolina Bruchnicka urodziła się 12 sierpnia 1994 roku w Wałbrzychu. Od dziecka ciągnęło ją do aktorstwa. Brała udział w przedszkolnych i szkolnych przedstawieniach. Własne spektakle urządzała również w domu angażując w nie całą rodzinę. Chętnie chodziła do wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego i obiecała sobie, że kiedyś pojawi się na jego deskach. Marzenie to spełniła zaraz po studiach. Jak wyznała w rozmowie z "Wysokimi obcasami", nawet nie próbowała starać się o angaż w innych teatrach.
Jednak zanim postawiła pierwsze kroki na planie filmowym miała już za sobą sukcesy w... modelingu. Jako nastolatka przeczytała w internecie, że modelki na kontraktach zwiedzają cały świat. 14-letnia Karolina marzyła szczególnie o zobaczeniu Azji. Chociaż jej ojciec początkowo nie był przychylny planom córki, to w końcu uległ.
"I tak w kolejnych latach spędzałam dwu- trzymiesięczne wakacyjne kontrakty w Tajlandii, Chinach, Japonii, Korei. Moje marzenia się spełniły. Była to również niezła szkoła życia i pracowitości. Przez jakiś czas pracowałam w telewizji w Tokio, dzięki czemu miałam okazję pierwszy raz zetknąć się z kamerą. A raczej z ogromną machiną i ilością sprzętu. Poznałam specyfikę planu zdjęciowego, co pomogło mi w pracy aktorki" - wyznała w rozmowie z Mają Staniszewską.
Niestety za sukcesem przyszła pierwsza krytyka. Nie wszystkim podobało się, że nastolatka lata sama po świecie i obraca się w towarzystwie ludzi ze świata mody. Niektórzy mieszkańcy Wałbrzycha nie mogli się powstrzymać od plotek oraz złośliwych komentarzy.
"Później dowiedziałam się - tata mi tego wtedy nie mówił, bo nie chciał, żebym się martwiła - że krążyły po Wałbrzychu takie głosy, że chce na mnie zarabiać, że sobie wyhodował złote dziecko i wysyła je do Azji. To była bzdura, bo on najchętniej trzymałby mnie przy sobie, a nie wysyłał w świat. Był bardzo dzielny, że mi pozwolił i że to wytrzymał" - wspominała w "WO" aktorka.
Chociaż dzięki modelingowi mogła zwiedzać świat, to aktorstwo nadal było na pierwszym miejscu. Nastoletnia Karolina nie chciała opuszczać zajęć teatralnych, dlatego na modowe kontrakty wylatywała tylko podczas wakacji oraz innych dni wolnych. Po maturze wyjechała do Łodzi, gdzie dostała się na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.
Już na studiach zdobywała pierwsze nagrody. W 2017 roku została doceniona za rolę w spektaklu dyplomowym "Przebudzenie wiosny" w reżyserii Kuby Kowalskiego. Rok później dodała do tego Grand Prix dla całego zespołu za ten sam spektakl na 36. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Po ukończeniu nauki spełniła swoje marzenie z dzieciństwa i dołączyła do obsady wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego.
W filmach zaczęła grać w 2015 roku, jednak były to niewielkie role. Za jej filmowy debiut uchodzi "Córka trenera" w reżyserii Łukasza Grzegorzka, gdzie zagrała u boku Jacka Braciaka. Rola 17-letniej Wiktorii przyniosła jej pochwały krytyków oraz wyróżnienie MasterCard Rising Star na festiwalu Off Camera. W jednym z wywiadów przyznała, że to właśnie filmowy debiut ukształtował ją najbardziej.
Nie ukrywa, że właśnie różnorodność odgrywanych ról tak fascynuje ją w aktorstwie. "Ja właśnie to kocham w tym zawodzie, że można przeżyć kilka żyć równocześnie, wykonywać kilka zawodów, uczyć się nowych rzeczy. Na przykład nie pogardziłabym rolą tancerki albo baletnicy, żebym mogła uczyć się intensywnie tańca. Byłoby to duże wyzwanie i wysiłek, a taką pracę cenię sobie najbardziej. Tak jak uczyłam się tenisa" - przyznała w rozmowie z Kingą Majchrzak podczas tegorocznego festiwalu Off Camera.
Karolina Bruchnicka nie osiada na laurach i szuka kolejnych aktorskich wyzwań. Kilkukrotnie wspominała, że marzy jej się rola w filmie hiszpańskojęzycznym. Nie ukrywa swojej fascynacji Hiszpanią oraz kinem iberyjskim. Już kilka lat temu zaczęła uczyć się języka hiszpańskiego. Nie dziwi więc, że jedną z jej aktorskich idolek jest Penélope Cruz.
"Myślę, że to jest dobra inspiracja, ponieważ Penélope gra zarówno w kinie autorskim, skromnym, jak i w dużych, komercyjnych produkcjach. I w tym, i w tym wypada świetnie. Jest przez to różnorodna przez co nie kojarzy się tylko z jednym gatunkiem, czy z jedną szufladką aktorską, a tego chciałabym uniknąć" - przyznała Bruchnicka.
Penélope Cruz: Od erotycznych seriali po wielką karierę
Penelope Cruz wściekła się na Salmę Hayek za milczenie o nadużyciach Weinsteina
Obecnie Karolina Bruchnicka nie musi obawiać się braku zawodowych wyzwań. Młoda aktorka pojawia się w kilku produkcjach rocznie. Na swoją premierę czeka m.in. serial "Minuta ciszy", w którym gra u boku Roberta Więckiewicza, Piotra Roguckiego czy Aleksandra Popławskiej. Serial opowie o emerytowanym listonoszu, który po śmierci przyjaciela zajmie się branżą pogrzebową.
"Nie spodziewałam się, że będę tak zafascynowana tą tematyką, a co chwilę łapię się na tym, że w każdym mieście, gdzie ostatnio byłam, podziwiam wszystkie wystawy i banery zakładów funeralnych. Cieszy mnie też fakt, że na planie spotykam się z Robertem Więckiewiczem, który jest niewątpliwie silnym charakterem i pozytywnym freakiem. Z drugiej strony ma w sobie dużo wrażliwości. A do tego Piotr Rogucki, który jest jednym z najzabawniejszych ludzi na świecie. Ciągnie mnie do takich osób" - mówiła aktorka w rozmowie z portalem Movieway.pl.
"Minuta ciszy": Ten serial wywoła głośną dyskusję?
Świeżo emerytowany listonosz z małego miasteczka, Mietek Zasada (Robert Więckiewicz), musi samodzielnie zająć się pochówkiem przyjaciela Czesława (Mirosław Zbrojewicz), kiedy jedyny w okolicy zakład pogrzebowy odmawia wykonania usługi. Nieświadomy przeszkód oraz absurdów funeralnego biznesu zakłada własną firmę i wkrótce jest zmuszony balansować na granicy przepisów prawa i moralnych zasad.
Szybko wchodzi też w konflikt z lokalnym potentatem z branży (Piotr Rogucki), a na wsparcie może liczyć tylko ze strony ekscentrycznej córki zmarłego przyjaciela (Karolina Bruchnicka) oraz swojej niepełnosprawnej żony (Aleksandra Konieczna). Kiedy dodatkowo na jaw zaczynają wychodzić mroczne tajemnice z przeszłości eks-listonosza, świat wokół niego i jego najbliższych zaczyna zmieniać się bezpowrotnie.
"Minuta ciszy": Robert Więckiewicz gwiazdą nowego serialu Canal+