"Mental": Widzieliśmy serial i... to był wstrząs! [Recenzja]
"Mental" to serial, który nie daje o sobie zapomnieć. Temat zdrowia psychicznego młodzieży (choć nie tylko!) jest tu pokazany w lekki sposób, z dużym szacunkiem, ale bez zadęcia. Czasem bawi, czasem wzrusza i z pewnością nie pozostawia widza obojętnym. Jeszcze długo po seansie w głowie kołaczą się pytania "czy tak musiało być?", "czy można było coś zrobić inaczej"? Premiera serialu "Mental" w Polsat Box Go w czwartek, 27 stycznia!
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Główni bohaterowie "Mentala" to postaci z krwi i kości. Serial był inspirowany prawdziwymi wydarzeniami i widać, że nie ma tu miejsca na "ściemę". Reżyser i scenarzysta Kordian Kądziela zgłębił problemy współczesnych młodych Polaków i poprzez przykłady Koguta, Jaskółki, Marysi i Wiktora pokazał, z czym się dziś zmagają.
Brak akceptacji, prześladowanie przez rówieśników, online shaming, zaburzenia odżywiania, choroby psychiczne, patologiczne środowisko w domu, uzależnienie od narkotyków i alkoholu, samookaleczenia... Każda z postaci ma swoją traumę, której podłożem są niezrozumienie, samotność, bezradność czy strach.
Schizofreniczka Jaskółka (Martyna Byczkowska) jest nękana przez koleżanki w szkole, w domu nie ma oparcia w matce, która nie słucha jej i nie rozumie. Kogut (Kacper Olszewski), samotny syn bogatego narkomana-cwaniaka z półświatka, ma psychotyczne wizje mężczyzny w czarnym kapeluszu, który go prześladuje. Stand-upper Wiktor nie utrzymuje kontaktu z rodzicami, jest zadłużony i nie potrafi poradzić sobie z chorobą afektywną dwubiegunową. Sprzątaczka Marysia to natomiast obsesyjna perfekcjonistka, bulimiczka cierpiąca na przewlekłą depresję, która ulgę znajduje w samookaleczaniu. Wszyscy spotykają się w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale dla dorosłych, dla dzieci, jak słyszymy w jednym z odcinków, nie ma miejsc w całym województwie...
Zobacz też: "Mental": Janusz Chabior: Młodego człowieka trzeba wysłuchać [wywiad]
Choć historie bohaterów są trudne, nie przytłaczają widza. Serial jest bardzo zrównoważony. Potrafi rozładować napięcie jedną sceną (pijacki występ stand-uppowy przed publicznością składającą się z pacjentów), żartem (kpiny z tupeciku ordynatora szpitala, w tej roli znakomity Janusz Chabior!) czy gagiem (dopasowywanie nazw swoich schorzeń do maskotek z supermarketu: Psychotyczna Paulina, Dwubiegunowy Damian itp.) i są one na tyle wyważone, że nie czynią produkcji prześmiewczej. Tu akceptuje się każdego takim, jaki jest. Bohaterowie nie oceniają się nawzajem, w szpitalu znajdują swój azyl, którego nie mieli poza jego murami. Także widz poczuje się akceptowany.
Na oddziale psychiatrycznym toczy się prawdziwe życie, między bohaterami zawiązują się przyjaźnie, pomagają sobie, są dla siebie wsparciem. Okazuje się także, że nie tylko pacjenci, ale także personel medyczny to zwyczajni ludzie, którzy też mają swoje problemy (nerwica natręctw ordynatora czy skłonność do agresji jednego z opiekunów).
Produkcja ma kilka mocnych stron, ale jej największą siłą jest czwórka aktorów: Martyna Byczkowska, Kacper Olszewski, Mateusz Górski i Sandra Drzymalska, którzy mimo młodego wieku podeszli do swojego zadania bardzo profesjonalnie. Ich bohaterowie nie są przerysowani, nie silą się na dramatyzm, emanują naturalnością. Widz czuje, że w szpitalu, bez obaw, każdy z nich może być po prostu sobą.
Leitmotivem serialu jest muzyka. Uzmysławia ona stan, w jakim znajdują się młodzi pacjenci, podkreśla dramaturgię czy komizm. Utworem przewodnim jest tu, kolejny raz zabawna, ale nie prześmiewcza (!) dziecięca piosenka z repertuaru Fasolek "Jesteśmy jagódki". Bohaterowie zakładają nawet zespół "The Poyebs przez Y", a dzięki muzyce dają upust swoim emocjom, jest ona dla nich najlepszą formą terapii i sposobem na zacieśnienie więzi.
Na uwagę zasługuje także, różna w każdym z odcinków, czołówka. Psychodeliczne grafiki i neonowy napis wyglądają niczym z narkotycznego snu i nawiązują do tematyki serialu.
Serial otwiera oczy, uświadamia, że wokół nas są ci, którzy potrzebują pomocy i prośba o tę pomoc nie jest niczym wstydliwym. Pokazuje, że "wariaci" nie różnią się niczym od "normalnych ludzi" i tak naprawdę ciężko stwierdzić, w której grupie się znajdujemy.
"Mental" jest też słodko-gorzką pigułką podaną widzowi. Nie wszystko tutaj kończy się happy endem. Dlatego nie każda tabletka działa i nie każdy rodzic rozumie, że popełnił błąd. Nie ma nawrócenia czy rozgrzeszenia win. Nie ma historii jak z bajki, jest prawdziwe życie.
Premiera serialu "Mental" w Polsat Box Go w czwartek, 27 stycznia!
Więcej o akcji przeczytacie na stronie Mental.interia.pl
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych.